Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Poszukiwanie przybrało charakter obsesyjny,
A dłonie spragnione dotyku, drżą w sposób konwulsyjny.
Spod kontroli zmysły umykają,
Zmysły w sercach się zamykają.
Obsesją wydaje się poszukiwanie,
Obsesją wydaje się oczekiwanie.
Poszukiwanie-czego?
Cząstki serca zagubionego swego?
Na co oczekiwanie?
Wieczne z samotnością przebywanie
Do obsesji doprowadziło.
Uczucie samotności obsesję do serca wprowadziło,
Obsesja serce ogarnia,
Obsesja zmysły spragnione przygarnia.
A człowiek obsesji się poddaje
I obsesyjnemu szukaniu się oddaje.
Człowiek ze swej obsesji sprawy sobie nie zdaje
I obsesyjnemu poszukiwaniu rękę podaje.

Opublikowano

Poszukiwanie przybrało charakter obsesyjny,
A dłonie spragnione dotyku, drżą w sposób konwulsyjny.
Spod kontroli zmysły umykają,
Zmysły w sercach się zamykają.
Obsesją wydaje się poszukiwanie,
Obsesją wydaje się oczekiwanie.
Poszukiwanie-czego?
Cząstki serca zagubionego swego?
Na co oczekiwanie?
Wieczne z samotnością przebywanie
Do obsesji doprowadziło.
Uczucie samotności obsesję do serca wprowadziło,
Obsesja serce ogarnia,
Obsesja zmysły spragnione przygarnia.
A człowiek obsesji się poddaje
I obsesyjnemu szukaniu się oddaje.
Człowiek ze swej obsesji sprawy sobie nie zdaje
I obsesyjnemu poszukiwaniu rękę podaje.

Kiedy pominiemy, że ponad 10 razy użyła Pani słów pochodnych z obsesją i powtarzała w kółko serce i samotność, nie zostanie nic. Oczywiście napisze Pani, ze powtarzanie tych samych słów rzekomo miało wywrzeć wrażenie na czytelniku, ale odpowiem zawczasu: jest ubogo, bez pomysłu i oczytania. Proszę zaglądać częściej do poezji współczesnej zarówno sławnych poetów, jak i mniej znanych (choćby pod nick Jego Alter Ego, trochę niżej) i pisać dalej, oczywiście na orgu. W końcu coś załączy.
Na razie na nie. Do następnego.

Pancuś

Opublikowano

No tak, debiut, więc się powstrzymam nieco.

Na początek okropne rymy. Lekcja pierwsza, jeżeli założymy, że rym polega na tym, że jeden wyraz kończy się 3-4 takimi samymi literkami jak drugi, to jesteśmy tylko bliscy prawdy. Rym to zjawisko fonetyczne i wyróżniamy kilka jego rodzajów. To co mamy tutaj to rymy dokładne i w dodatku gramatyczne (to znaczy, że oba słowa rymujące się są tą samą częścią mowy, w tych samych formach), czyli najgorzej jak się da. Szukaj takich słów, które rymują się, choć mają ze sobą jak najmniej wspólnego np ogarnia - w męczarniach.

Lekcja druga, cztery wersy równoważników zdań to za dużo.

Lekcja trzecia, nie pisz o obsesji, kawałkach serca, samotności itd, w każdym razie nie wprost, bo na ten temat to można napisać wypracowanie, ale do wiersza jakoś nie pasuje.

Lekcja czwarta, jeśli coś brzmi górnolotnie, to to wyrzuć. Długo by to wyjaśniać po prostu musisz mi w tej kwestii zaufać. Czytelnik podejdzie od utworu lepiej, więcej z niego wyciągnie, jeżeli nie będzie tam słów, których nikt od stu lat nie używał w mowie.

Lekcja piąta, wyżej już napisałem o mówieniu nie w prost, to już takie coś, co dobrze robi poezji. Czytamy dla formy i dla treści, zasadniczym założeniem jest, że jak się zabierasz do pisania, to masz już treść (bo coś masz do powiedzenia), cały trick polega na dobraniu formy, czyli takich słów, które pokażą to czytelnikowi, dadzą mu do myślenia, ale zarazem pozostawią pewne rzeczy niedopowiedziane (to się nazywa polem do interpretacji). Czasem przewrócony kieliszek od wina z odciskiem szminki i papieros dogasający w popielniczce lepiej opowie o kłótni kochanków niż górnolotne tyrady. Weź jednak pod uwagę, że pisanie wierszy, to nie kryptografia i ktoś to musi później odczytać (nie każdy tutaj zajmuje się hobbystycznie łamaniem enigmy).

Tyle na razie, spróbuj napisać coś z innej beczki (to forum wciąż potrzebuje dobrego wiersza o jogurcie, może spróbujesz?) i zobaczymy co wyjdzie.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



o kurczę... nie wiem, czy sama bym zauważyła, ale sądząc po natężeniu, to pewnie tak.

wnioski są proste- prosimy zważać na ilość oraz jakość słów, a także czytać poezję innych- to wiele daje. bez podstaw pani nie ruszy, a na razie na koncie wielkie, czerwone zero. nie zniechęcam, wręcz błagam o dalsze próby :), ale z rozwagą.

pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • I bi bi.                          Maska, jak sam.    
    • Ot; stary raper, trep ary, rat sto.    
    • On;       - baby brak(?) - skarby bab... no.  
    • Aby łamy, karoseria i resorak mały - ba.    
    • Nie pozwólmy zafałszowywać historii… Tyle przecież jej zawdzięczamy, Poprzez liczne burzliwe wieki, Ostoją nam była naszej tożsamości,   W ciężkich chwilach dodawała nam otuchy, Gdy cierpiąc wciąż pod zaborami, Przodkowie nasi zachwyceni jej kartami, Wyszeptywali Bogu ciche swe modlitwy.   Gdy pod okrutną niemiecką okupacją, Czcić ojczystych dziejów zakazano, A pod strasznej śmierci groźbą, Szanse na edukację celowo przetrącono,   To właśnie nasza ojczysta historia, Kryjąc się w starych pożółkłych książkach, Do wyobraźni naszej szeptała, Rozniecając Nadzieję na zwycięstwa czas...   I zachwyceni ojczystymi dziejami, Szli w bój ciężki młodzi partyzanci, By dorównać bohaterom sławnym, Znanym z swych dziadów opowieści.   I nadludzko odważni polscy lotnicy Broniąc Londynu pod niebem Anglii, Przywodzili na myśl znane z obrazów i rycin Rozniecające wyobraźnię szarże husarii.   I na wszystkich frontach światowej wojny, Walczyli niezłomni przodkowie nasi, Przecierając bitewne swe szlaki, Zadawali ciężkie znienawidzonemu wrogowi straty.   A swym męstwem niezłomnym, Podziw całego świata budzili, Wierząc że w blasku zasłużonej chwały, Zapiszą się w naszej wdzięcznej pamięci…   Nie pozwólmy zafałszowywać historii… Pseudohistoryków piórem niegodnym, Ni ranić Prawdy ostrzem tez kłamliwych, Wichrami pogardy miotanych.   Nie pozwólmy by z ogólnopolskich wystaw, Płynął oczerniający naszą historię przekaz, By w wielowiekowych uniwersytetów murach, Padały szkalujące Polskę słowa.   Nie pozwólmy bohaterom naszym, Przypisywać niesłusznych win, To o naszą wolność przecież walczyli, Nie szczędząc swego trudu i krwi.   Nie pozwólmy ofiar bezbronnych, Piętnem katów naznaczyć, By potomni kiedyś z nich drwili, Nie znając ich cierpień ni losów prawdziwych.   Przymusowo wcielanych do wrogich armii, Znając przeszłość przenigdy nie pozwólmy, Stawiać w jednym szeregu z zbrodniarzami, Którzy niegdyś świat w krwi topili.   Nie pozwólmy katów potomkom, Zajmować miejsca należnego ofiarom, By ulepione kłamstwa gliną Stawiali pomniki dawnym ciemiężycielom.   Bo choć ludzie nienawidzący polskości, W gąszczach kłamstw swych wszelakich, Sami gotowi się pogubić, Byle polskim bohaterom uszczknąć ich chwały,   My z ojczystej historii kart, Czynić nie pozwólmy urągowiska, By gdy oczy zamknie nam czas, I potomnym naszym drogowskazem była.   Nie pozwólmy zafałszowywać historii…    Pośród rubasznych śmiechów i brzęku mamony, Ni kłamstw o naszej przeszłości szerzyć, W cieniu wielomilionowych transakcji biznesowych.   Nie pozwólmy by w niegodnej dłoni pióro, Kartek papieru bezradnie dotykając, O polskiej historii bezsilne kłamało, Nijak sprzeciwić się nie mogąc.   Nie pozwólmy by w polskich gmachach, Rozpleniły się o naszej historii kłamstwa, By przetrwały w wysokonakładowych publikacjach, Polskiej młodzieży latami mącąc w głowach…   Choć najchętniej prawdą by wzgardzili, By wyrzutów sumienia się wyzbyć, Wszyscy perfidnie chcący ją ukryć, Przed wielkimi tego świata umysłami,   Cynicznych pseudohistoryków wykrętami, Wybielaniem okrutnych zbrodniarzy, Nie zafałszują przenigdy prawdy Ci którzy by ją zamilczeć chcieli.   I nieśmiertelna prawda o Wołyniu, Przebije się pośród medialnego zgiełku, Dotrze do ludzi milionów, Mimo zafałszowań, szykan, zakazów.   Gdy haniebnych przemilczeń i półprawd, Istny sypie się grad, A skandaliczne padają wciąż słowa Milczeć nie godzi się nam.   Przeto straszliwą o Wołyniu prawdę, Nie oglądając się na cenę Odważnie wszyscy weźmy w obronę Głosząc ją z czystym sumieniem…   Nie pozwólmy zafałszowywać historii…  Prawdy historycznej ofiarnie brońmy, Czci i szacunku do bohaterów naszych, Przenigdy wydrzeć sobie nie pozwólmy.   Przeto strzeżmy wiernie ich pamięci, Na ich grobach składając kwiaty, Nigdy nikomu nie pozwalając ich oczernić, Na łamach książek, portali czy prasy…   Nie pozwólmy by upojony nowoczesnością świat, Zapomniał o hitlerowskich okrucieństwach i zbrodniach, By bezsprzeczna niemieckiego narodu wina, W wątpliwość była dziś poddawana.   Pamięci o zgładzonych w lesie katyńskim, Mimo wciąż żywej komunistycznej propagandy, Na całym świecie niestrudzenie brońmy, W toku burzliwych dyskusji, polemik.   O bestialsko na Wołyniu pomordowanych, Strzeżmy tej strasznej bolesnej prawdy, O tamtym krzyku ofiar bezbronnych, O niewysłowionym cierpieniu maleńkich dzieci.   Walecznych ułanów porośniętych mchem mogił,  Strzeżmy blaskiem zniczy płomieni, Pamięci o polskich partyzantach niezłomnych, Strzeżmy barwnych wierszy strofami,   Bo czasem prosty tylko wiersz, Bywa jak dzierżony pewnie oręż, Błyszczący sztylet czy obosieczny miecz, Zimny w gorącej dłoni pistolet…   Ten zaś mój skromny wiersz, Dla Historii będąc uniżonym hołdem, Zarazem drobnym sprzeciwu jest aktem, Przeciwko pladze wszelakich jej fałszerstw…                      
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...