Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Te, które przynależą dobremu wychowaniu i wrażliwości poety...A prościej mówiąc : "Nie czyń drugiemu co tobie niemiłe " . Poeta piszący z wrażliwością na życie go otaczające, ma w poważaniu wszystko. Cham, pozostaje chamem i żadna poezja go nie zmieni, poezja ,która jest jeno maską obrzydliwego robaka. Pozdrawiam marianna ja ;)
Opublikowano

Ostatnio usłyszałam taki oto dialog dwóch poetów (w okolicach 60-tki):
1. - Jak można używać wulgaryzmów w poezji!! Mamy przecież dbać o nasz piękny język!
2. - A jak można zapisując dialog dwóch żurków spod sklepu, któremu jeden wylał wino, napisać: "Zacny przyjacielu! Jakże mi przykro, że potrąciwszy butelkę uroniłeś jej zacną zawartość na ziemię! Czy będziesz łaskaw skierować swoje nieco przykurzone oblicze w kierunku mojej dłoni w pięść zwiniętej"?
Poezja zajmuje się światem i opisuje go takim, jaki jest. Najbrzydsza prawda jest lepsza niż najpiękniejsze kłamstwo. Oczywiście wszystko musi czemuś służyć - niepotrzebne używanie wulgaryzmów czy kolokwializmów jest równie naganne, jak nadużywanie słów miłość, anioł, kwiecie itd. Słowa to tylko narzędzia - powinny być używane z umiarem i wtedy, gdy są potrzebne.
Pozdrawiam, j.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Jeśli rzecz dotyczy Poezji, zgadzam się. Jeśli natomiast wkraczamy w sferę komentarzy , to już zupełnie inna brożka. Wyobraź sobie , że piszesz wiersz. Dla Ciebie jest to oczywiste a dla znawcy nie. I Taki znawca w komentarzu pisze "KUPA". Znawca, który chwali się dorobkiem poetyckim albo nauczaniem młodzieży w rozpoznawaniu ziarna od plewy. Co o nim myślisz ? Co myślisz o swoim wierszu ? Agresja budzi agresję...Nie ma porozumienia, nie ma tolerancji, nie ma niczego...O sorry, jest coś, jest przepaść, którą stworzył niby znawca, niby przewodnik dusz, niby nauczyciel...Jakim cudem został nauczycielem ? Chyba wzorce brał z kiczowatych filmów typu "Kill Bill"...
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Jeśli rzecz dotyczy Poezji, zgadzam się. Jeśli natomiast wkraczamy w sferę komentarzy , to już zupełnie inna brożka. Wyobraź sobie , że piszesz wiersz. Dla Ciebie jest to oczywiste a dla znawcy nie. I Taki znawca w komentarzu pisze "KUPA". Znawca, który chwali się dorobkiem poetyckim albo nauczaniem młodzieży w rozpoznawaniu ziarna od plewy. Co o nim myślisz ? Co myślisz o swoim wierszu ? Agresja budzi agresję...Nie ma porozumienia, nie ma tolerancji, nie ma niczego...O sorry, jest coś, jest przepaść, którą stworzył niby znawca, niby przewodnik dusz, niby nauczyciel...Jakim cudem został nauczycielem ? Chyba wzorce brał z kiczowatych filmów typu "Kill Bill"...
pan od kupy poczuł się "moderacją" :) a.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Jeśli rzecz dotyczy Poezji, zgadzam się. Jeśli natomiast wkraczamy w sferę komentarzy , to już zupełnie inna brożka. Wyobraź sobie , że piszesz wiersz. Dla Ciebie jest to oczywiste a dla znawcy nie. I Taki znawca w komentarzu pisze "KUPA". Znawca, który chwali się dorobkiem poetyckim albo nauczaniem młodzieży w rozpoznawaniu ziarna od plewy. Co o nim myślisz ? Co myślisz o swoim wierszu ? Agresja budzi agresję...Nie ma porozumienia, nie ma tolerancji, nie ma niczego...O sorry, jest coś, jest przepaść, którą stworzył niby znawca, niby przewodnik dusz, niby nauczyciel...Jakim cudem został nauczycielem ? Chyba wzorce brał z kiczowatych filmów typu "Kill Bill"...
pan od kupy poczuł się "moderacją" :) a.

Taaa....I " God from aAndngel's hosts" he,he,he...Pozdrawiam ;)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Jeśli rzecz dotyczy Poezji, zgadzam się. Jeśli natomiast wkraczamy w sferę komentarzy , to już zupełnie inna brożka. Wyobraź sobie , że piszesz wiersz. Dla Ciebie jest to oczywiste a dla znawcy nie. I Taki znawca w komentarzu pisze "KUPA". Znawca, który chwali się dorobkiem poetyckim albo nauczaniem młodzieży w rozpoznawaniu ziarna od plewy. Co o nim myślisz ? Co myślisz o swoim wierszu ? Agresja budzi agresję...Nie ma porozumienia, nie ma tolerancji, nie ma niczego...O sorry, jest coś, jest przepaść, którą stworzył niby znawca, niby przewodnik dusz, niby nauczyciel...Jakim cudem został nauczycielem ? Chyba wzorce brał z kiczowatych filmów typu "Kill Bill"...
Ocenia się wiersze, nie ludzi. Jeśli piszę komuś po raz setny uczciwy komentarz z radami, co poprawić, co jest źle itd, a ten ktoś w dalszym ciągu "olewa" to i robi swoje, a co więcej oburza się, pisząc że sie nie znam, że nie rozumiem itd, to sorry, ale widzę, ze do niego nie dociera i sięgam po inne środki wyrazu.
Nieważne, co myśle o swoim wierszu. Jeśli publikuję na forum, ważne jest dla mnie, co myślą inni. Jestem wdzięczna tym wszystkim, którzy nieraz sponiewierali moje teksty, bo dzięki temu nauczyłam się pisać. Zresztą, cały czas sie uczę. Oczywiście, nie popieram komentarzy obraźliwych, ale z drugiej strony, jeśli pod siedemnastym z kolei wierszem piszę to samo, to mnie szlag trafia. Czy nie lepiej najpierw poczytać wiersze i pouczyć się na cudzych błędach, potem poprawić swój tekst i dopiero wtedy go wklejać?...
Poza tym: od głaskania po główce są ciocie i babcie. Tu jest ostra szkoła pisania. I tak łagodniejsza niż gdzie indziej. Nikt nie nauczył się lepiej pisać słysząc tylko "śliczny wierszyk" "ach, cudownie to ujęłaś skarbie" itd. Dlatego wiersze na forach często są surowiej oceniane niż np. w konkursach - na forum szuka się głównie tego, co można jeszcze poprawić, a nie tego, co jest dobre.
Parę osób z tego forum naprawdę nauczyło się pisać. Wiem coś o tym, bo jestem tu od 4 lat. Nikt się z nimi nie obchodzi jak z jajkiem, dostali nieraz ostre cięgi. Jeśli masz talent, jest w Tobie poezja, to nawet po dłuższej przerwie wrócisz do pisania, bez względu na to, jak bardzo oberwałaś. Jeśli nie wrócisz, to znaczy, ze był to tylko kaprys, a poezji w Tobie nie ma. To nie my piszemy wiersze, to wiersze piszą się przez nas. Nie da się nie urodzić dziecka, gdy już się jest w ciąży.
Co to znaczy, że dla mnie jest oczywiste, a dla znawcy nie? Poezja to próba komunikacji, skoro tylko Ty wiesz, co chciałaś napisać, to znaczy, ze ten wiersz jest tylko dla Ciebie. Po co w takim razie zamieszczasz go na forum? Jeśli ktoś pisze źle o moim wierszu - sprawdzam, czy nie ma racji. Może ma? A przewodników dusz to szukaj w kościele, nauczycieli - w szkole. Tu są czytelnicy i (czasem) krytycy. A może znawca ma rację, a Ty się nie znasz?...
Pozdrawiam, j.
PS. Co to jest "brożka"???
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Jeśli rzecz dotyczy Poezji, zgadzam się. Jeśli natomiast wkraczamy w sferę komentarzy , to już zupełnie inna brożka. Wyobraź sobie , że piszesz wiersz. Dla Ciebie jest to oczywiste a dla znawcy nie. I Taki znawca w komentarzu pisze "KUPA". Znawca, który chwali się dorobkiem poetyckim albo nauczaniem młodzieży w rozpoznawaniu ziarna od plewy. Co o nim myślisz ? Co myślisz o swoim wierszu ? Agresja budzi agresję...Nie ma porozumienia, nie ma tolerancji, nie ma niczego...O sorry, jest coś, jest przepaść, którą stworzył niby znawca, niby przewodnik dusz, niby nauczyciel...Jakim cudem został nauczycielem ? Chyba wzorce brał z kiczowatych filmów typu "Kill Bill"...
pan od kupy poczuł się "moderacją" :) a.
A może po prostu nazwał rzecz po imieniu, nie owijając w bawełnę?..
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


pan od kupy poczuł się "moderacją" :) a.
A może po prostu nazwał rzecz po imieniu, nie owijając w bawełnę?..
pewnie nazwał, każdy może, tylko po co? :) a.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


A może po prostu nazwał rzecz po imieniu, nie owijając w bawełnę?..
pewnie nazwał, każdy może, tylko po co? :) a.

po to aby "nieczystość" usunąć coby nie śmierdziała ;)

edit: inni tylko zatykali nos i udawali że nie widzą ;)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


pewnie nazwał, każdy może, tylko po co? :) a.

po to aby "nieczystość" usunąć coby nie śmierdziała ;)

edit: inni tylko zatykali nos i udawali że nie widzą ;)

i udało sie? myślę, że to sprawa organizacyjna forum, bo każdy pisać
może i śpiewać też:) a.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



po to aby "nieczystość" usunąć coby nie śmierdziała ;)

edit: inni tylko zatykali nos i udawali że nie widzą ;)

i udało sie? myślę, że to sprawa organizacyjna forum, bo każdy pisać
może i śpiewać też:)
a.

nafajdać też może - jak będzie miał ochotę
niektórzy umieją czytać i robią to w miejscach podpisanych WC
a inni robią to w "poezji współczesnej"
naprawdę nie przeszkadza Ci obsrywanie "salonu" ? ;)

- zdrówka :))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Po pierwsze, zakładam, że chodzi o wulgaryzmy takie jak: kurwa, pizda, chuj, jebać, srać, pierdolić, ruchać, nakurwiać, cipa, sraka, dupoliz i wiele, wiele innych. Racja bytu tych słów jest taka, że istnięją i są w obiegu. Wytłumaczę to może jaśniej; to są zwyczajne słowa w języku polskim, są jak najbardziej poprawne (figurują w słownikach) i co ważniejsze, potrzebne. Dlaczego? Ano dlatego, że jak będę się np z Panią żegnał, powiedzmy po ciężkiej kłótni, z całą masą żalu w sercu i niechęci do Pani osoby (sytuacja hipotetyczna, mam nadzieję, że to widać i nikt nie poczuje się obrażony), to słowa "do widzenia" będą tu zupełnie nie na miejscu, bo z tymi wszystkimi negatywnymi uczuciami, które płonęłyby we mnie, absolutnie nie chciałbym być dla Pani miły, ani tym bardziej więcej Pani widzieć - logicznym i poprawnym rozwiązaniem jest więc użycie słowa "spierdalaj". Język polski jak każdy inny, ma wiele rejestrów i każdy ma swoje zastosowanie w odpowiednich sytuacjach (jest rejestr urzędów, jest rejestr mediów, jest rejestr w którym felietony do gazet piszą absolwenci polonistyki i tak samo jest rejestr, w którym rozmawia się z Panem Mietkiem z kotłowni). To, że jak Pani była w szkole, to Panią uczyli, że czegoś nie wolno mówić, bo to niepoprawnie, a Pani uwierzyła, to niestety kolejna mała tragedia polskiego systemu edukacji. Każdy niemal język (nawet święta Łacina) ma wulgaryzmy, słowa nieobyczajne, czy jak to pani ujmuje przykre, a jest tak dlatego, że jest to zwyczajny wymóg naszego systemu komunikacji, czasem po prostu chcemy, żeby komuś było przykro - ludzka natura.

Natomiast w zupełności zgadzam się z Panią w kwestii tego, że powinniśmy pisać poprawnie i w ramach tej inicjatywy, niezwłocznie przystępuję do czynu i poprawię Pani jedno zdanie:
"Uczono nas poprawnego języka polskiego używanego też w urzędach (to nie jest nazwa własna!), prasie i mediach. (tak tu właśnie powinna być kropka!!!)
Skąd biorą się skłonności do używania przykrych słów w poezji i komentarzach (tutaj nie powinno być przecinka, bo przed spójnikiem "i" się on nie pojawia, chyba, że jest to już któreś "i" z kolei - przy wymienianiu, np: 'w koszu były jabłka i gruszki, i śliwki, i prezerwatywy')
i jaka jest ich racja bytu?"

Pozdrawiam!
Opublikowano

ja tylko napiszę, że to nie pierwszy i nawet nie setny przypadek, kiedy ktoś próbuje nędzę swojej twórczości zwekslować na oburzenie związane z "brakiem wychowania" krytyków

"odpowiednie dać rzeczy - słowo"

a co oznacza poprawność wedle autorki wątku? czy słowo "kupa" jest niepoprawne? chyba politycznie:D

komentarze na tym forum z pewnością nie mogą być traktowane jako korespondencja formalna, w związku z powyższym, nie jest błędem używanie w nich kolokwializmów, czy też wulgaryzmów

to nie jest błąd, zatem określenie "poprawności języka" jest tu nie na miejscu

to dobry moment, aby zacząć dyskusję, czy człowiek, który ewidentnie myli pojęcie "języka poprawnego" z "językiem oficjalnym" ma prawo się oburzać o cokolwiek, skoro nie rozróżnia spraw dla poety podstawowych

i nie tylko dla poety - powinny być podstawowe dla każdego, kto ma maturę

co do tych języków wielu - znam przypadek osoby, która wychowywała się w kilkunastu środowiskach językowych; smutny efekt, bo osoba ta miała taki bałagan pojęciowy w głowie, że jako dorosła osoba musiała brać lekcje języka, który teoretycznie był jej językiem ojczystym

Opublikowano

Nie powinno się przeklinać. Pani Marianna ma rację, którą podzielam - należy w saloniku poetyckim pisać super poprawnie, beż żadnych przekleństw. Więc dobrze robi Pani Marianna, że z tym walczy i ja się podpisuje pot tym !!! Szanujmy Język Polski to język wieszczuw, Mickiewicza i Słowackiego, a nie ordynarnych pseudokrytyków.
Ja z Goją i Marianną idę.

Opublikowano

Po co jednak pisac komuś, że jego wiersz to "kupa", jeśli nawet jest to dwudziesty nieudany wiersz w jego radosnej twórczości? Na innym forum poetyckim pisało się "ad kosz". Niby znaczenie to samo, a jednak nie budzi takich emocji. Wiem, że człowiek wydala, jak wszystkie organizmy żywe, ale podniecanie się czynnościami fizjologicznymi i nagminne wykorzystywanie wyrazów określających efekty tych czynności, jest trochę dziwne. Język polski jest na tyle bogaty, że można i dosadniej, i bez ciągłego pisania o gównach powiedzieć, co się myśli.
Jeżeli chodzi o poezję, to nie ma rady. Od czasu do czasu trzeba "rzucić mięsem".

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



i udało sie? myślę, że to sprawa organizacyjna forum, bo każdy pisać
może i śpiewać też:)
a.

nafajdać też może - jak będzie miał ochotę
niektórzy umieją czytać i robią to w miejscach podpisanych WC
a inni robią to w "poezji współczesnej"
naprawdę nie przeszkadza Ci obsrywanie "salonu" ? ;)

- zdrówka :))
oj można i nie tylko jedna osoba umieszczała tam swoje "obsrywki",
bo było ponoć dno widać, więc się dokładało:) a.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Niech pan nie przeklina, tylko czyta, ze pisze, żeby nie przeklinać. Własnie o to pani Mariannie chodzi - pan niby pisze, żeby nie przeklinać a przeklina. Wstyd.
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Sobota; zaczynam odliczać dni bez Ciebie Bo ja kolejny raz nie mogę odnaleźć siebie. Coś we mnie siedzi, zaczyna mnie dręczyć Poczytam Twoje listy, żeby się nie męczyć. Tak wiele w nich ciepła, bo piszesz o miłości Pod Twoją nieobecność one są źródłem radości Sprawiają mi cudowną ulgę, kojąc moją duszę Więcej już nie napiszę, bo je czytać iść muszę.   Przy Tobie spędziłem najcudowniejsze życia chwile Było ich wprawdzie niewiele, ale aż tyle.... Dla mnie będzie najpiękniejszym snem Kiedy znów będziemy mogli spotkać się.
    • @Berenika97  Rozumiem. A moje osobiste doświadczenie jest takie- kiedyś puścił plotkę- ohydną nieprawdziwą i co? Jak udowodnić- hej nie jestem wielbłądem. Każda plotka ma to do siebie- że coś się przylepi. I jak z tym żyć? Wiem, sędzia dał sobie radę- wygrał nawet w Trybunale Praw Człowieka. Jest osobą publiczną więc musi  być z definicji gruboskórny, i zna prawo bardziej niż kto inny- (przepraszam za kolokwializm)- zwykły.   Jesteś zła albo coś- i co jak dalej się bronić? Bo ktoś nie mając nic- dowodów ot tak-  bo kogoś się może nie lubi. I co dalej?  A to się ciągnie- plotki i pomówienia uderzają i są. Przepraszam za osobiste wywody. A to co napisałam w odpowiedzi dla @Migrena nie jest doniesieniem medialnym- jest faktem. Aby nie być gołosłowną przytoczyłam linki- jak inaczej uczynić
    • Kto chce kochać poczeka  Z uniesionymi rękami    Śpiewając te kilka słów:   "Boże daj mi jeszcze dzisiaj  Trochę pięknej miłości"   Niech zapuka do moich drzwi  Przywitam ją z otwartymi ramionami    Jeszcze tego wieczoru...
    • @Berenika97 Bo musi się słuchać, oglądać i klikać - z tego leci kasa, Bo to co nas podnieca, to się nazywa kasa, a kiedy w kasie forsa, to sukces pierwsza klasa. Super solo na gitarze i saksofonie    
    • 1. Czy rzeka naszych dziejów gdziekolwiek zmierza? Nie kieruję nią, więc wieszczyć nie zamierzam. Ale patrzę za siebie w tył podręczników, Gdzie spisany bieg coraz wbrew do wyników: 2, Piszą tam wszędy, że Polski wewnętrzny stan Za powód jej zwycięstw i klęsk winien być bran; I z kim na geo-ringu przeciwnikiem To bez znaczenia i nic tego wynikiem. – Lecz wbrew: Na mapie Polska za Batorego, Za Władysława, za Zygmunta Trzeciego W innej proporcji jest do Rosji jak widać Niż za Króla Stasia,  – to się może przydać. – Może, bo „Historia magistra vitae est” [1] Kiedy pisze: co było i co przez to jest. Gdy odwraca uwagę od spraw istotnych Nie jest belferką dla państw spraw prozdrowotnych.   A trzeba by pilnie wyciągnąć wniosek „bokserski”, że po to ważą tych panów w rękawicach, żeby 1 zawodnik o wadze piórkowej nie walczył z 1 zawodnikiem o wadze superciężkiej, gdyż jak pouczał Izaak Newton „Siła równa się masa razy przyśpieszenie.” Więc dalej, że kiedy Rzeczypospolita mniej więcej utrzymywała swoją wielkość do r. 1772, to Rosja bardzo powiększała swoje terytorium wcale nie kosztem Rzeczypospolitej, ale tym samym zwiększając swoje możliwości i tzw. głębię strategiczną. Co by jeszcze dalej kazało wyciągnąć negatywny wniosek co do braku sojuszu Polski z sąsiadami Rosji na znanej w geopolityce zasadzie „Sąsiad mojego sąsiada jest moim przyjacielem.”, więc np. Chanatem Kazachskim (قازاق حاندىعى, istniał w latach 1465-1847 i podzielił los Rzeczypospolitej), Chanatem Dżungarskim (istniał w latach 1634-1758, który toczył wojny z Rosją w XVII i XVIII wieku), Chanatem Jarkenckim vel Kaszgarskim (istniał w latach 1514-1705.), Chanatem vel Emiratem Bucharskim (istniał w latach 1500-1920, i w końcu podzielił los Polski w starciu z ZSRR), Chanatem Chiwskim (Xiva Xonligi , istniejącym w latach 1511-1920, i w końcu podzielił los Polski w starciu z ZSRR), Chinami (których stosunki układały się dosyć pokojowo z wyjątkami, np. próbą powstrzymania ekspansji Rosji przez armię chińską w r. 1652 przy nieudanym oblężeniu gródka Arczeńskiego bronionego przez Jerofieja Chabarowa, który jednak po stopnieniu lodów wycofał się w górę Amuru oraz odstraszające kroki militarne w tym samym celu w latach 80-tych XVII w. cesarza Kangxi (panującego w latach panujący w latach 1661-1722.))  i Mongolią (która akurat wystrzegała się większych konfliktów z Rosją od XVI do XVIII w.). Nie wspominając o Chanacie Krymskim i Persji, z którymi Rzeczypospolita jakieś stosunki utrzymywała. Wniosku tego jednak lepiej nie wyciągać, bo takie wyciąganie prowadzi wprost do pytania o ewentualny sojusz azjatycki blokujący ewentualne agresywne poczynania Rosji, bo takiego ani nie ma, ani nawet prac koncepcyjnych.   3. Albo fraza „królewiątka ukrainne” Z sugestią: one Polski kłopotów winne, Latyfundiów oligarchów dojrzeć nie raczy, Konieczne, – tuż czyha wniosek, co wbrew znaczy!   A trzeba by pilnie wyciągnąć któryś z przeciwstawnych wniosków, że: a) Albo te latyfundia magnatów w I RP nie były takie złe, skoro i dzisiaj są latyfundia. Bo? – Np. taka jest właściwość miejsca, że sprzyja ono wielkim majątkom ziemskim. b) Albo, że dzisiaj na Ukrainie biegiem trzeba by przeprowadzić parcelację latyfundiów oligarchów.   Nasi lewicowi histerycy-historycy wniosku a) nie chcą przyjąć, bo przeszkadzałby im w lewicowaniu, (albowiem przecież nie w badaniu czy wykładaniu historii!). Wniosku b) zaś przyjąć nie chcą, bo zarówno by im utrudniał propagandę, jak i nie wydaje im się specjalnie bezpieczny (ci wszyscy pazerni a krewcy współcześni oligarchowie jeszcze by postanowili rozwiązać problem lewicowego histeryka), co zresztą może i słusznie, tyle, że wyjątkowo tchórzliwie.   PRZYPISY [1] Jest to cytat z „De Oratore” Cycerona.   Ilustracja: W żadnej książce opisującej historię wojen Rosji z Polską ani razu nie udało mi się zobaczyć porównania ich wielkości, tedy je sobie sam zrobiłem w Excelu.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...