Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Robinia-akacja miodowa /villanella/


Rekomendowane odpowiedzi

Kwiaty akacji pachną miodowo,
zapach wypełnia wieczorem pokój,
pszczoły w ogrodzie krążą nad głową.

Kwiatów aromat jest snu osnową,
kiedy się słodko rozchodzi wokół.
Biała akacja pachnie miodowo.

We śnie zobaczysz znów kolorową
tamtą przygodę - budzi niepokój.
Myśli jak pszczoły krążą nad głową.

Pośród zapachu te dni na nowo,
wspominasz płynąc jakby w amoku.
Kwiaty akacji pachną miodowo.

Pszczoły zbierają słodycz bajkową,
my na ich pracę patrzymy z boku,
krążą w ogrodzie, brzęczą nad głową.

Dzielę się z tobą miodu połową,
pośród zapachu, w ciszy, o zmroku.
Kwiaty akacji pachną miodowo.
Słodkie marzenia krążą nad głową.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od zbyt dużej ilości miodu można się porzygać. Zanim zaczniesz się oburzać, posłuchaj, nie jest źle. ALE:
1. Rymy! No rzesz cholera, nie można było się bardziej postarać? Głową - miodowo - kolorowo, niepokój - wokół - boku - w amoku o zmroku i tyle. W kółko to samo, takie klep, klep, klep. Ciężko to przeczytać, bo gdzieś treść ucieka i tylko to miodowo kręci moją głową. Teraz wracam przeczytać ten wiersz pomijając rymy, żeby wiedzieć o czym jest :P
2. Dobra przeczytałem - treść raczej żadne odkrycie, rozumiem wiosna w powietrzu i kanary się w mózgu lęgną, no ok niech im będzie, każdy ma swoje potrzeby, ale nie ma nad czym wzdychać.
3. "We śnie zobaczysz znów kolorową
przygodę, która budzi niepokój.
Myśli jak pszczoły krążą nad głową."
Ogólnie tragicznie nie jest, jak już człowiek przebrnie przez tę mantrę rymowaną. Jeśli to był eksperyment, to ok, już wiesz, że się nie udał. Jeśli nie, to trzeba jeszcze popracować - lepsze rymy, lepszy rytm, mniej dookoła Wojtek tych samych słów/rymów na jedno kopyto. Tematyka? Niech będzie, widać że cię te miodowe zapaszki kręcą (ja tam jestem alergikiem, więc najchętniej bym kazał wzblokować).

PS Wiem co to villanella ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

teresa943
Miód jest super, w wierszu peelka obiecuje, że się podzieli nie tylko takim ze słoika :))
Dzięki i pozdrawiam

Marlett oraz Sosna
Nie sposób przejść obok i się nie zachwycić. Akacje w tym roku wyjątkowo pięknie kwitną. Kilka takich drzew obsypanych girlandami kwiatów i zapach na całą okolicę.
Pozdrawiam miodowo

M.Krzywak
Z formą różnie, ale staram się :))
Dzięki i pozdrawiam serdecznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jasiu zły

Nigdy się nie oburzam, chyba, że ktoś jest złośliwy. Ty nie jesteś, a uwagi zawsze potrzebne.:)
Ale:
Nie bardzo wiem dlaczego Ci się rymy nie podobają i dlaczego miałabym się bardziej postarać.
W villanelli mają być dwie rodziny wyrazów: 7 rymów A i 6 rymów B. Nie sądzę aby któryś z rymów wyskoczył jak Filip z konopi. Wydaje mi się, że wszystkie są na swoim miejscu i coś znaczą.
Nie ma też rymu miodowo-kolorowo, w wierszu jest miodowo - kolorową.
Chyba, że nie podobają Ci się rymy w ogóle. Łatwiej Ci się czyta villanellę bez rymów? Taka byłaby lepsza? Tego nie przyjmuję do wiadomości.

"...przeczytałem - treść raczej żadne odkrycie, rozumiem wiosna w powietrzu i kanary się w mózgu lęgną..."

Jasne, że można patrzeć na przyrodę obojętnie, lub co roku zachwycać się nią na nowo. I przypominam, że to o pszczołach, a nie o komarach. Miód akacjowy najlepszy, a komary są w innym wierszu np. tu www.poezja.org/debiuty/viewtopic.php?id=63419

W trzecim punkcie masz rację. Akcent w tym wersie pada na drugą sylabę i dodatkowo inwersja podkreśla to załamanie. Czy jednak koniecznie akcent musi być zawsze taki dokładny? Czasem spacerując człowiek przystanie, odwróci się albo potknie :)
Ale OK i pomyślę czy tego nie zmienić. Mogłoby być np. tak
We śnie zobaczysz znów kolorową
tamtą przygodę - budzi niepokój.
Myśli jak pszczoły krążą nad głową.

Nie wiem o jakim eksperymencie mówisz, skoro piszesz, że wiesz co to villanella (moja ulubiona) Villanella to villanella, nawet trudno ją porównać do czegokolwiek, bo jest jedyna w swoim rodzaju. Jeśli już, to może właśnie do mantry. Tak właśnie ma być - dookoła Wojtek i na jedno kopyto, a w środku temat. Ale akurat tematu się nie czepiasz :))

Alergia to paskudna przypadłość i współczuję. Mam alergika w domu i wiem co to za ból, ale są dostępne coraz to lepsze leki, więc może jakoś przetrzymasz kwitnące akacje. A w tym roku są wyjątkowe. Dawno nie widziałam tak obsypanych kwiatami drzew. No i ten zapach :)))
Dzięki za komentarz i pozdrawiam życząc zdrowia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I tu go masz, Joasiu!!! Jasiu po prostu nie wie, co to villanella, koniec, kropka, więc się ciska, może od alergii, a niech tam mu będzie bezzapachowo i bezpyłkowo, bo się porz..., ale nic to...
Tu nikt villanelli nie pisze, jasiu też nie i może zazdrosci, że nie umie, więc niech sie uczy...
Ty jesteś tutaj jedyną autorką tego rodzaju poezji, dziś już zapomnianej - także z powodu rymów, nie każdemu dzisiaj chce się popracować nad rymami i żeby to wszystko jeszcze sens miało, znacznie łatwiej napisać wiersz prozą. :)))
Zawsze się ciebie miło czyta.
Pozdrawiam papapa Piast

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pancolku
Dziękuję za obecność pod moim wierszem i pozdrawiam

Piaście
Dziękuję.
Tak mi się zdawało, że Jasiu skrobnął elaborat, a później dopisał, że wie co to villanella :)
Ale część uwag nie taka bezzasadna, więc niech tam. Może się jeszcze przekona.
Jednak coraz częściej mi się zdaje, że czytając za dużo w internecie, można się nabawić czegoś w rodzaju klaustrofobii. Wszystko co nie jest podobne do tego co samemu się pisze, albo tego co pisze kolega, jest odrzucane. A wiersze z rymami z reguły pakowane są do worka z napisem było-minęło. W sumie smutno, że tak wiele osób rezygnuje z takiej formy, bo łatwiej, bo nowocześniej (czy na pewno?), bo inni tak piszą, bo w konkursach wygrywają głównie białe wiersze... Z pytaniem: a dlaczego pani rymuje też się spotkałam. W góry też się chodzi dlatego, że są. :)
Pozdrawiam serdecznie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



LOL Takich ciekawostek to dawno nie słyszałem. To może napisz waść wiersz proza, mości Kołodzieju... I zrób to tak, żeby był lepszy od tej villanelli - przyjdę popatrzeć jak się pocisz. A później pośmiać się z efektu końcowego. Zgodzę się tylko z jednym - nikt tu villanelli nie pisze i pewnie dlatego, nikt też nie patrzy krytycznie na ten wyjątek od reguły. W dodatku podlizywanie się autorce kiepsko ci idzie. Sam dostarczasz argumentów przeciwko niej - "nie każdemu dzisiaj chce się popracować nad rymami i żeby to wszystko jeszcze sens miało" - no to rymy są takie bardzo dopracowane, zapewne 2 noce poszły bez snu by je wymyślić: miodowo, głową, kolorową. A sens dla odmiany taki, że jak akacje kwitną, to ludziom pszczoły w głowie - sorry ale takie patenty to się wymyśla w piątkowy wieczór, jedną ręką dłubiąc w nosie, a drugą grając na Playstation. I taki średnio ciekawy koncept upycha się później w szablon villanelli i to że to villanella ma niby usprawiedliwić wszystko inne? Ja komentuję wiersze, niezależnie od tego, czy są trenami, sonetami, czy innymi dyrdymałami - nazwa formy nie jest usprawiedliwieniem. Napisałem już co mi się tutaj nie podoba i raczej nikt nie podał argumentów, które skłoniłyby mnie do zmiany zdania.

PS Do autorki - villanellę można porównać do masy różnych rzeczy, np do villnesci :P
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Villanella całkiem udana. Przyciąga uwagę czytelnika. Widać, że tekst pisany według ścisłej reguły, ale w tym przypadku to duża zaleta. Napisanie villanelle wymaga ciężkiej pracy i intelektualnego poświęcenia. Mam wielki sentyment do villanelle. Dobrze, że ktoś pisze tego typu wiersze, we współczesnej polskiej poezji bardzo mało autorów tworzy villanelle, natomiast we Francji jest wciąż popularna.
Bardzo zgrabny, dobrze napisany tekst.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jasiu zły

PS Do autorki - villanellę można porównać do masy różnych rzeczy, np do villnesci :P

Jeszcze można porównać do willi, Wiliama, Nelli (o, Nelli całkiem na czasie) i jeszcze nesscafe może byc. Porównuj sobie do czego chcesz tylko gości pod moim wierszem nie obrażaj.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Wszyscy mówią o tej pracy, a dla mnie to przyjemność :)))
Niektóre villanelle długo mi się układały. Ale kilka napisałam jednym ciągiem i właściwie bez poprawek. Bardzo mi się ta forma wiersza podoba.
Dzięki za miły komentarz :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • A więc usiądź tu. Wskazuję gestem puste krzesło. Przy stole. Przy tym stole z uschniętą różą w wazonie pękniętym na wpół.   Za oknami wiatr szeleści i szumi.   Snuje jakąś opowieść pośród drzew.   Pośród drzew rozchwianych w szpalerze.   Wśród topól, kasztanów…   Wśród nocy…   W pustym pokoju słońce wiszącej lampy. Zakurzone, szklane klosze z cmentarzyskiem czarnych much.   Wiszący nade mną ciężar śmierci. Nad nami.   A więc siada na krześle.   Otwiera usta, jakby chcąc coś powiedzieć.   Chwilę się zamyśla. Zamyka je znowu. Zaciska mocno, ukrywając wzruszenie. Tak, jak się widzi kogoś bliskiego po wielu latach.   I nic.   Jedynie szum dojmującego milczenia białej ciszy.   Zdawać by się mogło, że nie ma tu nikogo. Bo to prawda. Albowiem prawda. Tylko głód wyobraźni owiewający pajęczyny na jakichś nachyleniach ścian, załomach, mansardach, nieskończonych amfiladach pokoi oświetlonych kinkietami świec…   Ale mówi coś do mnie. Mówi zbudzonym cichością głosem. Takim płynącym z daleka rzeką czasu.   Niedosłyszę. Albowiem zagłusza go piskliwy szmer wzburzonej we mnie krwi.   A więc mówi do mnie, poruszając bladymi jak papier ustami.   Wyodrębniam ze słuchowych omamów niewyraźne słowa.   I próbuję ująć jej dłoń, którą trzyma na stole przy talerzu z okruchami czerstwego chleba.   Dłoń aż nazbyt chudą, aby mogła należeć do świata żywych. Doskonale nieruchomą.   Nie mającą już tego blasku, co kiedyś.   Kiedy skupiam się w sobie, aby jej dotknąć, cofa ją nieoczekiwanie.   I patrząc się na mnie tym wzrokiem wyblakłym śmiercią, mówi szeptem, nie-szeptem, głosem jakimś dalekim: „Wybacz, synku, ale mogę tobie usłużyć jedynie wspomnieniem”.   I nie mając czasu obrócić wzroku, tylko patrząc się nieruchomo jak kamienne popiersie – rozpływa się wolno w tym deszczu wirującego kurzu.   W melancholii, w bólu nieistnienia.   Mamo. Mamo! Ja wtedy śpiewałem ci kołysankę, wiesz? Tutaj i tam. Nad szarą, lastrykową płytą.   „Wiem, synku, wiem…”.   Poczekaj! Chciałem cię jeszcze tyle…   Odwracam się, ockniony krótkim skrzypnięciem podłogowej klepki. I znowu.   Jakby ktoś na nią nadepnął nieświadomie.   Jakby od czyichś kroków.   Omiatam spojrzeniem pustą otchłań smutku.   (Włodzimierz Zastawniak, 2024-06-03)    
    • Macanie świata chwilą, a każdy wydech jest tak czy inaczej ostatnim, każdy wdech pierwszym – wiedziano o tym 40 tys lat temu, przechowali Eskimosi, zresztą w Genesis mowa o tym samym... Więc pierwszy do mnie mówi, drugi z tym "zapachami ze wspomnień" mniej, bo nie bardzo lubię słowo "wspomnienia" nie posiadając żadnych miłych...    Pozdrawiam :)    
    • Ładne te słowa. Kiedyś zwierzęta także padały, nie tylko w rzeźni. Dawne czasy wyczarowałaś, bardzo ładne.  :-)
    • @Nefretete Przy każdym odczytaniu tych, co wydają  się zrazu wiele nie kryć odkrywa się. Potem wrócę jeßcze. Pozdrawiam :)
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Odpowiadam: 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...