Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
🎄 Wesołych świąt życzy poezja.org 🎄

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Wydało się jestem masochistą ;p A szczerze: jestem taki znudzony. Hania K ma taką fajną dyskusję pod wierszem a ja co ;p Jeszcze miesiąc temu to przynjamniej bufon smerf pisał że zasrywam to forum (na współ z Panem Poetą) a teraz taka cisza ;p (nawet jedną kupą nie dostałem, a kiedyś aż strach bło publikować ;p )

Krytyko weź zatop ten wiersz ;p chyba że nie jesteś w stanie ;p
_____________________________________________________________
wersja poprawiona:

"Dwóch niebios spuścizna ?"

W las luster wbiegłem by skryć się przed myślą
Gdy krzyk ułudy w pogoń za mną ruszył!
Odziany w mrzonki tłukł zwierciadła duszy
Niosła go w bezmiar ma butność wraz z pychą.

Nie mogąc znaleźć w sobie swego cienia,
Skryty w kopule wspartej na iglicach
Czując ich ciężar i wzrok, co mnie spłycał
Wdarłem się w środek, rwąc Atlasa trzewia!

Ja:
„ Sny ułożone w kształt kosmicznej rzeki
Zdobne w kryształy – pyły z gwiazd strąconych,
Z czego te widma utkały swe stroje?”

Król:
"Z nie-tutejszych słońc, których czas nie zmielił
Zlanych w potoki myśli nieskończonych!
Bliźniacze niebo wzrosło na twym łonie!"

Opublikowano

"Dwóch niebios spuścizna ?"

W las luster wbiegłem by skryć się przed myślą
Gdy krzyk ułudy w pogoń za mną ruszył.
Odziany w mrzonki tłukł zwierciadła duszy
Niosła go w bezmiar ma butność wraz z pychą.

Nie mogąc znaleźć w sobie swego cienia,
Skryłem się w mózgu ponurych iglicach
Czując, że morze mych uczuć się spłyca
Wbiegłem, w ich środek , w sam głąb unerwienia!

Ja:
„ Sny ułożone w kształt kosmicznej rzeki.
Zdobne w kryształy – pyły gwiazd strąconych,
Skąd – wszak nie z niebios – utkały swe stroje?”

Król:
"Z nie-tutejszych słońc, których czas nie zmielił
Zlanych w potoki myśli nieskończonych…
Bliźniacze niebo wzrosło na twym łonie!"



a) skąd nie pasuje,.

bo jak to brzmi: skąd utkały.. to nie po polsku

zmaieściłem i już błąd wycziłem ;p

b) pyły gwiaz staconych - z tymi pyłami to nie jasno zbytnio. Bo co to śa pyły gwiazd / a jescze strąconych: bo nawet jezeli te gwaizdy się stłukły i został pył to w tym wersie jest to napisane topornie/

juz na dwie kupy zasłużyłem.


c) mych uczuć - brzmi jak z zonedu :(

trzecia kupa

d) czy można wbiec w środek iglic ? :(

czwarta kupa

To jest rytuyał

samoukupiania

e) iglice mózgu kicha :(

piąta kupa

f) pozatym jest bła

skryłem isę w mózgu.. przecież wszystko się dzieje w mózgu :(

pzdr.

Opublikowano

Skryłem się w mózgu ponurych (trzeba mzienić bo jedzie garomanstwem) iglicach


Czując, że morze poznania (?) świdomości (?) się spłyca

Wdarłem się w głąb unerwienia!

Ja:
„ Sny ułożone w kształt kosmicznej rzeki.
Zdobne w kryształy – pyły gwiazd strąconych,
Skąd – wszak nie z niebios – utkały swe stroje?”
: nie skąd a z czego
chyba


Król:
"Z nie-tutejszych słońc, których czas nie zmielił
Zlanych w potoki myśli nieskończonych…
Bliźniacze niebo wzrosło na twym łonie!"

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



;) terz to wogóle trudno byc oryginalnym. Bojakby na to niepatrzec co neizorbimy to jest wtorne, albo juz ktos wymyslil. O ile np. tensamdylemtamieli w XIX, XX wieku, o tyle jeszczewtedy wbrew pozorom nie bylo az tak wielu drog wyczerpanych ;p

mozejakbym zbudowal robota piszacego wiersze bylbmy..aneiblad juzjest porgam poeta ;p

pozdr.
Opublikowano

masz rację, bo artyści(jeszcze nie wszyscy) są już wtórni, ale powtórek nie ma tylko w poezji,(wynalazki starożytności)
Nawet w twoim poście o przerzutniach to się sprawdza.
Ja też (przerzutni) jej nie lubiłem, ale w końcu się przekonałem. Dobre ćwiczenie na określony czas.

Opublikowano

I tu jest właśnie problem. Ale tak jak powiedziałeś nietylko w poezji ;) Bo nawet popatrzmy na technikę - teoretycznie -jest jeszcze tyle wynalazków do stworzneia,ale dajmy naprzykład:
/nietlyko wynalazki ale i przemianę/ - latanie rakietami naplanety - wszak to jest ten sam schemat co jeżdzenie z miasta do miast. Zbudują też pewnie jakiś wielki prom kosmiczny "Gwiazdanic" uderzy w asteroidę i nakręcę jakiś 3d film czy coś innego ;p - sami widzimy wszystko zmienia się powierzchownie, przy czym dla naszego wieku to jużcąłkowicie z 99% schematów zostało odkrytych i teraz tylko zmiany śa powierzchowne. Po co pisże - w poezji wypracowano już chyba wszystkie możliwe formy/techniki etc. i teraz zmieniać się będą tylko słowa.

Wiesz jakajest fatalna prawda,tak sądzę,że poezja staje isę reliktem, zobacz:

(młyn)
człowiek-koń-woda-para-prąd
(rozrywka, twórczość)
() - wiersze, literatura etc - telewizja, internet

Może niepotrzbenie jeszcze piszemy coś? Może to i koniec? Choć... mam pocieszenie:

"W 1896 (przed odkryciem promieniotwórczości, protonu) młodemu Planckowi odradzano wybieranie się na fizykę na studia, jako dziediznę wyczerpaną,w której zasadniczo wszystko odkryo i pozostało teraz usunąć pyłek badź ustlaić 30 miejsce po przecinku"..

może i dla nas nie wszyskto stracone, rodżaca się wtedy fizyka relatywistyczna otworzyła mowy rozdział, może... choć... to były inne czasy, wtedy teżwydawąło się,że w poezji skońcoznewszystko to zaczęto tworzyć bnamisatki sztuki współczesnej.. a teraz...

pozdr.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



ej dobra, jak się nie podoba to przecież pisze, żeby zatapiać, a nie droczyć sięze mną ;p

pozdr.
ależ się nie droczę. uważam to za arcydzieło.
żałuję tylko, że takie krótkie; może tak jeszcze kilka pieśni dorzucić?
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



będą z tego jeszcze zyski. Zobaczysz ;p Sprzedam to sieci McDonalda i do każdego zestawu McWiesniaka będzie dodawane:

- Po proszę McWieśniaka
- Zestaw z "Królem Jaźni"
- tak, tak
- Może być sonet I
- Nie ten już mam wolałbym VIII
- frytki do tego....?

pozdr.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



?
?
?

?????????????
?????????????
!!!!!!!!!!!!!!!!!

O,kurde balans

?


dobra,nie wiem o co chodzi, albo się mylicie, albo mnie wkrecacie labo nie wiem...
ponawiam:

?
?
?

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio w Warsztacie

    • BITWA MRÓWEK część druga - ostatnia.

       

      Pierwsze rzędy zatrzymały się w bezpiecznej odległości. Nastała grobowa cisza. Słychać tylko było szelest liści na pobliskich drzewach poruszanych powiewem. Nawet wiatr nie chciał przeszkadzać.
      Po prostu zdębiałem, coś takiego zdarza się tylko w opowieściach fantastycznych. 
      Zdumienie moje było nie do opisania, a moje oczy z niedowierzaniem analizowały ten widok, bo kogo by nie zaskoczyło takie zachowanie małych istot.
      Dwie duże armie mrówek stają na przeciwko sobie gotowe do okrutnej walki, a polana z zielonego koloru zamieniała się w czerwono czarny dywan. 
      Przelotna myśl otarła się o mój umysł: Co było powodem tej konfrontacji?! Z ludzkiego punktu widzenia będą toczyć bój o cały pobliski teren, czyli taki mrówkowy terytorialny spór. 
      Coś zaczęło się dziać i musiałem zaprzestać swoich domysłów o co w tym wszystkim chodzi koncentrując się na działania dwóch armii.
      Pierwsze szeregi ruszyły na siebie i rozpoczęły się bezlitosne i okrutne działania obu stron. Wszystkie mrówcze żeby, a raczej żuwaczki nie pozostawały bierne. Trupy i ranne mrówki gęsto pokrywały drogę swoimi małymi ciałkami.
      Musiałem pozostać cichym świadkiem tej masakry, nie w mojej mocy było zakończenie tego konfliktu. Żałowałem tylko, że nie mam że sobą aparatu fotograficznego, a jeszcze lepiej kamery do filmowania.
      Mrówki bezlitośnie kontynuowały swoje dzieło zniszczenia i trudno było określić na czyją stronę przechyla się szala zwycięstwa.
      Słońce już zaszło, gdy losy bitwy rozstrzygnęły się na korzyść czarnych mrówek. Niedobitki i resztki czerwonych mrówek uciekały w głąb lasu, lecz nie dane im było przeżyć, czarne mrówki zniszczyły wroga doszczętnie. Polanka należała do niech.
      Pamięć o tym wydarzeniu pozostała mi głowie na zawsze. Zmęczony, wróciłem późnym wieczorem do domu. Nie mogłem zasnąć, a mój umysł wciąż analizował to coś co było na pograniczu fantastyki naukowej i rzeczywistości.
      Na drugi dzień poszedłem zobaczyć pobojowisko, a moje zdziwienie znów ogarnęło umysł. Na polance nie było żadnego dowodu stoczonej bitwy. Zauważyłem jednak, że czarne mrówki budują duże mrowisko i zagospodarowują się na zdobytym terenie.
      Pomyślałem wówczas, że ta bitwa tylko mi się przyśniła, lecz ku mojemu zaskoczeniu odkryłem dowód na potwierdzenie całego wczorajszego zajścia, czyli stos zwłok czerwonych mrówek przygotowanych do konsumpcji i ułożonych w grupie małych kopców.
      Zawsze podziwiałem pracowitość i mądrość mrówek, ale po tamtym zdarzeniu pozostał mi niesmak ponieważ mrówki jak ludzie są w stanie eksterminować swój własny gatunek.

       

      Styczeń 1977 roku.

       

      KONIEC

       

       

       

       

      ******************************************************

      Edytowane przez Wiechu J. K. (wyświetl historię edycji)
  • Najczęściej komentowane w ostatnich 7 dniach



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • BITWA MRÓWEK część druga - ostatnia.   Pierwsze rzędy zatrzymały się w bezpiecznej odległości. Nastała grobowa cisza. Słychać tylko było szelest liści na pobliskich drzewach poruszanych powiewem. Nawet wiatr nie chciał przeszkadzać. Po prostu zdębiałem, coś takiego zdarza się tylko w opowieściach fantastycznych.  Zdumienie moje było nie do opisania, a moje oczy z niedowierzaniem analizowały ten widok, bo kogo by nie zaskoczyło takie zachowanie małych istot. Dwie duże armie mrówek stają na przeciwko sobie gotowe do okrutnej walki, a polana z zielonego koloru zamieniała się w czerwono czarny dywan.  Przelotna myśl otarła się o mój umysł: Co było powodem tej konfrontacji?! Z ludzkiego punktu widzenia będą toczyć bój o cały pobliski teren, czyli taki mrówkowy terytorialny spór.  Coś zaczęło się dziać i musiałem zaprzestać swoich domysłów o co w tym wszystkim chodzi koncentrując się na działania dwóch armii. Pierwsze szeregi ruszyły na siebie i rozpoczęły się bezlitosne i okrutne działania obu stron. Wszystkie mrówcze żeby, a raczej żuwaczki nie pozostawały bierne. Trupy i ranne mrówki gęsto pokrywały drogę swoimi małymi ciałkami. Musiałem pozostać cichym świadkiem tej masakry, nie w mojej mocy było zakończenie tego konfliktu. Żałowałem tylko, że nie mam że sobą aparatu fotograficznego, a jeszcze lepiej kamery do filmowania. Mrówki bezlitośnie kontynuowały swoje dzieło zniszczenia i trudno było określić na czyją stronę przechyla się szala zwycięstwa. Słońce już zaszło, gdy losy bitwy rozstrzygnęły się na korzyść czarnych mrówek. Niedobitki i resztki czerwonych mrówek uciekały w głąb lasu, lecz nie dane im było przeżyć, czarne mrówki zniszczyły wroga doszczętnie. Polanka należała do niech. Pamięć o tym wydarzeniu pozostała mi głowie na zawsze. Zmęczony, wróciłem późnym wieczorem do domu. Nie mogłem zasnąć, a mój umysł wciąż analizował to coś co było na pograniczu fantastyki naukowej i rzeczywistości. Na drugi dzień poszedłem zobaczyć pobojowisko, a moje zdziwienie znów ogarnęło umysł. Na polance nie było żadnego dowodu stoczonej bitwy. Zauważyłem jednak, że czarne mrówki budują duże mrowisko i zagospodarowują się na zdobytym terenie. Pomyślałem wówczas, że ta bitwa tylko mi się przyśniła, lecz ku mojemu zaskoczeniu odkryłem dowód na potwierdzenie całego wczorajszego zajścia, czyli stos zwłok czerwonych mrówek przygotowanych do konsumpcji i ułożonych w grupie małych kopców. Zawsze podziwiałem pracowitość i mądrość mrówek, ale po tamtym zdarzeniu pozostał mi niesmak ponieważ mrówki jak ludzie są w stanie eksterminować swój własny gatunek.   Styczeń 1977 roku.   KONIEC         ******************************************************
    • @infelia Coś trzeba liniom pokazać, skoro tęsknią za sprawiedliwością.
    • @truesirex   dziękuję truesirex :) a Perfect Blue …uwielbiam :) 
    • @huzarc Zapachniało Norymbergą.
    • @Radosław Krótka forma, ogrom treści.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...