Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Do Emila Fischera
I
Zapowiedź - Krzyk nienarodzonego

Ideo!

Twe dziecię skonało, bo obrawszy szlak czarny,
Przebrnęło przez mary znajdując snów zlewisko…
Lecz choć upadło – trwa- nim nie odbędzie kary
Za bogów strącenie, gdy senny pancerz prysnął.

Emilu!

Więc wypiłeś z czary przez Ducha wyrzeźbionej
Prawdę tchnienia życia w ludzkie słupy z ołowiu.
Dopadły cię one tnąc impuls weny twojej!
Padłeś do macierzy miażdżąc pędy rozwoju!

Losie!

Jaką to zawiścią „pakt” przypieczętowałeś,
Gdy światło wszechświata w jedną wpadło źrenicę,
Odbiciom z lustra snów szatę krwawą utkałeś
By zamknęli oczy, krzykneli prawdzie: nie widzę!

Emilu, jak strasznie własny los okupiłeś!
Wziąłeś synów wiecznych, a żywych-swych- zabiłeś!

II
*Upadek - w kwiecie gwiazd*

Na nic moc twa wielka, na krzyki twe tak głucha
Choć cząstka jej silna nieskończonością włada
Lecz zastygła w czynie próżną była otucha
Że dźwięk ten odbity do uszu trafił Pana

Przekląłeś świat kruchy, co splunął na twe czoło!
Narzuciłeś pęto... strącając blask ułudy…
Kajdany zerwali, by słońce w sieć kłamstw wpadło,
Cierń twój w bruk rzucili, bo światłem był zatruty!

Jesteś teraz wieczny - tkwisz w każdym świata skrawku,
Przed tobą klękają wszelkie nimfy, anioły ...
Rodzisz się na nowo w łzie odebranej światłu!
Prawa wiecznie trwają a tyś w nich jest uśpiony!

Niesłuszna do ludzi bezgraniczna miłości,
Zaprzestań, skończ już, nic nie dasz prócz zawziętości!

III
*Ostatnie słowo - na zanik eteru - duszy kosmicznej*

Emilu!

Milion lat przeminie i zasną galaktyki,
Wszystko zaniknie, w sen zapadnie nasz wszechświat,
Bezdźwięczny zabrzmi śmiech – czas w eterze rozmyty,
Próżność pokonała nie nas lecz cielesny świat

Emilu!

Kto oprócz nas doznał objawienia od Boga,
Widzi wszelkie światło przez pryzmat nie soczewkę,
Milion barw zebranych w sile jednego słowa,
Droga wielu znaczeń przemierza kosmos wiecznie!

Emilu!
Ty wiesz, że nieliczni dostrzec są tylko w stanie,
Gwiazdy blask w lśnieniu narodzenia idei,
Plotą aureolę - wiążąc w niej światło trwale,
Niosą ducha krajom - lecz nie pyłom tej ery!

Emilu! - czekajmy!

Aż skamieniałe powstaną obrazy, niosąc kwiaty,
Z kamieni, tak my wyzwoleni ulecim w zaświaty.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Alicja_Wysocka , poza tym jednym twoim przewidywaniem odnośnie dalszego losu Agnieszki, którego nie podzielam, to bardzo się cieszę, że ciebie to moje opowiadanie tak wciągnęło. Takim moim marzeniem, a może strategicznym celem, jest, żeby jakaś dziewczyna napisała utwór, w którym to Agnieszka byłaby narratorką, a nie jej mąż Marek. W końcu Agnieszka doświadczyła pewnych zdarzeń, których nie doświadczył Marek, jej mąż. Na przykład co myślała sobie, kiedy zrezygnowała z odwoływania się od swojego wyroku. Albo jak to wyglądało, jak była przyjmowana do zakładu karnego, kiedy oddawała własną odzież i obuwie i zakładała więzienne ubranie i więzienne drewniaki. Bo, że Marka intryguje, jak te sprawy dokładnie wyglądały, to chyba widać po jego snach. Na przykład na końcu pierwszej części: "A kiedy spałem były sny. Na przykład, jak Agnieszka zdejmuje kolorową sukienkę i szpilki i zakłada zieloną więzienną spódnicę i drewniaki..." Albo sen Marka w drugiej części: "Tej nocy śniło mi się, że Agnieszka jest w więzieniu, ale jest we własnym ubraniu: niebieskich dżinsach i szarej bluzie od dresu. Tyle, że na bosych stopach ma te białe więzienne drewniaki, w których ją już widziałem na ostatnim widzeniu. Chodziła w nich tam i z powrotem głośno klekocząc, żeby je przymierzyć. Raz nawet tupnęła drewniakiem. Potem strażniczka zaprowadziła ją do jakiegoś pomieszczenia, gdzie moja żona usiadła za biurkiem i coś pisała na komputerze. " (15 akapit drugiej części). A więc z Agnieszką jako narratorką mogłoby być na prawdę ciekawie. Ale chyba byłoby lepiej, kiedy ta narracja Agnieszki zostałaby napisana po tym, jak ja ukończę całość z Markiem jako narratorem. No i taka dziewczyna by się musiała poczuć wystarczająco zainspirowana, żeby coś takiego napisać... :)
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
    • dziękuję :)
    • oo coś dla mnie

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Zaskakujące zakończenie.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...