Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Odciąłem ręce
Nie chcę dotykać piersi
Innych kobiet
Nagich ramion

Zszyłem nogi
Teraz nie mogę już uciec
Od wspomnień
Ocalić chociaż ciała

Pulchnieje szyja
Uczulona na usta
Inne od twoich
Truskawkowych warg

Wydłubałem oczy
I tak nie widziałem jutra
Męczyły wciąż obrazy wczoraj
- Cierpkie pastele

Teraz Pełzam
Po zimnym parkiecie
Macam policzkami
wystygłe odciski naszych ciał

Ranię skórę
o co ostrzejsze spostrzeżenia
rozrywam świeżo zrośnięte blizny
starymi uczuciami
próbuję gardzić

Muszę wstać
- W końcu czym może gardzić dżdżownica
Pełzająca w błotach

gęstych od twojego zapachu
smaku
dotyku

*

Kochałem? Nie kochałem?
Pełzam

Opublikowano

-po przeczytaniu pierwszej zwrotki i pamiętając tytuł, dalej nie czytałem.rozumiem- ręce odrosną jak to u dżdżownicy w zwyczaju i będzie peel jednak gmerał w...no, no.
idąc dalej tropem zdolności dżdżownicy do regeneracji, to peel musiał się multiplikować.
Zadanie dla matematyków: ilu peeeeeeli pojawiło się po 8 zwrotkach.maturzyści proszę się wykazać.
-mocny zestaw:obcięte ręce, kobiece piersi ,dotyk, dżdżownica...będę strzelał-> to o miłości

łup

Opublikowano

poszatkowany

nazbyt wyciągnięty

i wersyfikacja pocięta

przeciągnąłeś temat

poszatkuj ale dobrze i zrób z tego dżdżownice
a nie słowozataczająca glistę

a kochanie nie kochanie ?
z tym sie od razu bym pożegnał
jeśli po gwiazdce to nie to
a jeśli nie to to w ogóle gwiazdka niepotrzebna

wrócę/ nie chcę podawać na talerzu mojej interpretacji jak to zwykle robie tylko namawiam do zmian

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Natuskaa

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Buch!    Rach!   Ciach!   Maszyna  Czy strach?   I życie ukryte  Za zasłoną świadomości    Bo czas nie ma  Dla nikogo litości    Gdy pędzi za nieznanym 
    • MRÓWKI część trzecia Zacząłem się zastanawiać nad marnością ludzkiego ciała, ale szybko tego zaniechałem, myśli przekierowałem na inny tor tak adekwatny w mojej obecnej sytuacji. Podświadomie żałowałem, że rozbiłem namiot w tak niebezpiecznym miejscu, lecz teraz było już za późno na skorygowanie tej pozycji.  Mrówki coraz natarczywiej atakowały. W pewnej chwili zobaczyłem, że przez dolną część namiotu w lewym rogu wchodzą masy mrówek jak czująca krew krwiożercza banda małych wampirów.  Zdarzyły przegryźć mocne namiotowe płótno w 10 minut, to co dopiero ze mną będzie, wystarczy im 5 minut aby dokończyć krwiożerczego dzieła. Wtuliłem się w ten jeszcze cały róg namiotu i zdrętwiały ze strachu czekałem na tą straszną powolną śmierć.  Pierwsze mrówki już zaczęły mnie gryźć, opędzałem się jak mogłem najlepiej i wyłem z bólu. Było ich coraz więcej, wnętrze  namiotu zrobiło się czerwone jak zachodzące słońce od ich małych szkarłatnych ciałek. Nagle usłyszałem tuż nad namiotem, ale może się tylko przesłyszałem, warkot silnika, chyba śmigłowca. Wybiegłem z namiotu resztkami sił, cały pogryziony i zobaczyłem drabinkę, która piloci helikoptera zrzucili mi na ratunek. Był to patrol powietrzny strzegący lasów przed pożarami, etc. Chwyciłem się kurczowo drabinki jak tonący brzytwy, to była ostatnia szansa na wybawienie od tych małych potworków. NIe miałem już siły, aby wspiąć się wyżej. Tracąc z bólu przytomność czułem jeszcze, że jestem wciągany do śmigłowca przez pilotów. Tracąc resztki przytomności, usłyszałem jeszcze jak pilot meldował do bazy, że zauważyli na leśnej polanie masę czerwonych mrówek oblegających mały, jednoosobowy zielony namiot i właśnie uratowali turystę pół przytomnego i pogryzionego przez mrówki i zmierzają szybko jak tylko możliwe do najbliższego szpitala. Koniec   P.S. Odpowiadanko napisałem w Grudniu 1976 roku. Kontynuując mrówkowe przygody, następnym razem będzie to trochę inną historyjka zatytułowana: Bitwa Mrówek.
    • Ma Dag: odmawiam, a i wam Doga dam.        
    • Samo zło łzo mas.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...