Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

hipnotyzer hochsztapler
patrzy na świat z uśmiechem
to cyrk powtarza i gra rolę klowna
nigdy arlekina
łzy dla dzieci i kobiet tak myśląc
woli nosić kamienie niż obrażać Boga
złym rysunkiem twarzy i nosi kamienie
aż światło je zamienia w kurz przydrożny
w klasztor

kiedy mówi pragnie od razu nawracać
wie już aby świecić należy się spalać
milczy tylko wtedy kiedy idzie w góry
pośród nich szczęśliwy jak kwarc promienieje
gwałtowności w słowach nauczył się tutaj
od górskich strumieni
miss świata to dla niego siedmiogrodzki pełnik
optymizm w nim utwierdza wielka perspektywa
przestrzeni - na chwilę tam czuje się wolny

niechętnie wraca do drzwi i stolików
zaczytane noce zamienia w aforyzmy o ludzkiej głupocie
że należy do ludzi upewnia się co dnia pośród swych słabości
składając komplementy wciąż udaje ślepca
sam przed sobą ukrywa że wierzy i kocha
te twarze ich maski i słowa skrzydlate

trudniej je oswoić niż jastrzębia sokoła
krążących nad ziemią skazaną na łowy
przez wzrok zachwycenia przez gest przez przypadek

Opublikowano

Tekst przegadany w formie,zagadany w treści.Świetne fragmenty (nosi kamienie/aż światło je zamienia w kurz przydrożny/w klasztor) obok słabiutkich (optymizm w nim utwierdza wielka perspektywa/przestrzeni).Brak czegoś co zatrzymałoby na dłużej.Nie podoba się.Pozdrawiam.

Opublikowano

H.Lecter.;
trudno;
pozdrawiam!J.S

Stefan Rewiński.;
starałem się;
pozdrawiam! J.S

Goya Abramowicz;
rzeczywiście, kolejny...ciekawa uwaga;
J.S

dzie wuszka.;
zgadzałoby się; jesteśmy poniekąd składanką osobową nie zawsze wystarczająco zharmonizowaną;
"ten ton" którego nie lubisz i ja nie lubię - ale on jest, więc czasem daję mu wygłos; to chyba uczciwe?
pozdrawiam! :) J.S

Opublikowano

Czytam ze zdziwieniem co tu się porobiło ;)
Widzę, że w wersji Dziewuszki zniknęła cała druga zwrotka, a wraz z nią samozachwyt peela, autoprezentacja szczególnej wrażliwości, wiedzy, poczucia wyższości. Drugi peel jest słabszy a równocześnie jakby bardziej wiarygodny. Budzi szacunek, zatrzymuje, podczas gdy ten z oryginału głównie drażni i odpycha.

Opublikowano

Myślę, że tekst Twój, wystarczy na więcej niż jeden wiersz.
Wersja dzie-wuszki - bardzo misię!
Wiersz przez skrócenie, nabrał przejrzystości,
czystości wyrazu, oddycha.
Z wierszami jak z filmem: tu i tam - cięcia i skróty tylko
podkreślają wartość! A czytać i zapamiętać Twój wiersz to
przyjemność.
Z uznaniem i życzliwością
- baba

Opublikowano

dzie wuszka.;
no - to jest coś! ale "stary komplemenciarz" mój jest bogatszy, choć bardziej "kłopotliwy"; robienie min do lustra to nie tylko małpowanie - to także spowiedź;
podoba mi się Twoja wersja - jako wersja;
w "moim" wierszu czuję się pełniej identyfikowany;
choć rzeczywiście - jak pisze Fanaberka - mniej sympatyczny;

Dzięki Wszystkim za uwagi, dzięki! Jacek Sojan

PS.;
i jeszcze to - "on" nie ukrywa wcale swych słabości (przecież przyznaje się do nich!);
ukrywa to - że wiedząc o maskach i grze - nadal wierzy i kocha tych w maskach...a to istotna różnica z Twoją wersją wypowiedzi (zgodnie z powiedzeniem Norwida: "nic tak mnie nie rozczula, jak moja własna głupota"); to zgoda na człowieczeństwo takie jakie jest, a nie spodziewane czy wyśnione...to akceptacja innych poprzez akceptację swego ego;
zresztą - jest jak jest i inaczej nie będzie;
:)) J.S

Opublikowano

dzie wuszko.;
myślę, że wykonałaś kawał dobrej roboty;
teraz obydwie wersje muszą ze sobą pokonkurować w czasie bliżej nieokreślonym, bo jednak moja opcja patrzenia naruszona u podstaw;
i bardzo dziękuję za pochylenie i chęć przeredagowania wcale niełatwego tekstu;
pozdrawiam! :)) J.S

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Tylko człowiek może być jednocześnie Zerem i absolutem A bóg absurdem  i nieskończonością  Wszystko pomiędzy jest rzeczywistością   Bawicie się w strach Bawicie się w śmierć  I śmiech    A mają one namacalny kształt   Gdy wydobywam zwęglone oddechy z dymiącego pogorzeliska lub worek kości  wmiażdżony w stal torowiska   Istniejemy przez nasze groby   Wieczność  to pamięć przerysowana przez horyzont  otwartych szeroko  bram cmentarnych  
    • Na skraju kraju ongiś straconego Stoi ruina, a w niej już żadnego Miłego Bogu nie uświadczysz ducha. Wszystkich zabrała dziejów zawierucha.   Tam gdzie sień była teraz rosną chaszcze, Tam gdzie pan sypiał jeno zając zaśnie, Gdzie dawniej była miłość i zabawa Dziś głucha cisza uśmiechu zabrania.   A moje serce do czasów ucieka, Gdy wśród tych murów mieszkała uciecha I widzę mocą mojej wyobraźni, Jak się na dworku musiało dziać dawniej.   Rysuje mi się dom między dębami Pokryty bluszczem, zdobiony różami, Z kominem, który gwiazd na niebie sięga I z gankiem ślicznym – dla oka przynęta.   Obok jest ogród, sad w owoc dorodny, Pasieka skromna oraz oczko wodne, Rzeczka szepcząca, cichy mostek na niej Jeszcze młyn stary i gniazdo bocianie.   Dalej są pola całunem zbóż kryte, śród nich mieszka zwierz, ptactwo rozmaite I żeńcy chodzą gdy nastaną żniwa, Ze zbiorów później nawarzą im piwa.   Łąki zielone – pasą się koniki, Gdy przyjdzie zima prowadzą kuligi; Latem bez pracy w głowach jeno harce, Kiedy rusałka zagra na piszczałce.   Nawet i piękna czym jest ta sielanka, Gdy w porównaniu stawiona ziemianka, Której lico lśni wdziękiem tak nadobnem, Że tylko nimfy pokrewieństwa godne.   A co jest w dworku? Co się w środku dzieje? Fasada pączkiem, tak wnętrze nadzieniem. Po kątach kryją się skarby i cacka I smok wawelski i bajka sarmacka.   Zbroje błyszczące – bitwy pamiętają, Stare portrety – dumnie spoglądają, Szabla na ścianie – znała Chodkiewicza, Robił nią sprawnie antenat dziedzica.   I lutnia leży, córką jest poezji, Jej krystaliczny dźwięk nadaje pieśni Utkanej słowem magii i rozmiaru, Kto się jej dotknie ze strun rzuca czaru.   A wiersz musi mieć smak lepszy od wina, Kiedy w piwniczce masz bezmiar węgrzyna By zaspokoił to słynne pragnienie I żeby Polak nie stał zaraz w niebie.   W końcu śmietanka – stare meble z wiśni, Fotel wygodny – cóż ci się w nim przyśni. Krucyfiks stary – symbol silnej wiary, Bez niego w domu diabły by mieszkały.   Po co obraz ten słowem swem maluję? Po co duchy dni drzewych wywołuję? Bo tęskno mi jest do tych dawnych czasów, W których się żyło niby pośród kwiatów.   Bo wtedy było pięknie i spokojnie, Żyło się wolno, beztrosko i skromnie. Takiego życia dla się pragnę właśnie, Wiem że niejeden Polak mi przyklaśnie.   To nasz ideał wspólny, narodowy, Żeby żuć trawę jak to robią krowy, Bo polska dusza za światem ugania, Który zabiły wojny i powstania.   Dość udawania, żeśmy ród rycerski, Czas się przyznać, że tworzymy lud wiejski I nieważne któż to był twoim przodkiem, Ty też możesz wieść takie życie słodkie.   Bo dziś nadeszły znów spokojne czasy I każdy twój dzień może być jak wczasy. Inni mogą bić się i sobie grozić, Nienawidzić się, wojnami dowodzić.   A Ty i Ja niech mamy lipę własną, Pod którą można – ach! Leniwie zasnąć, Kiedy uchroni ona swojem cieniem Przed uderzającem słońca promieniem.   Niech inni mają hufce i sztandary, Niech inni giną we krwi wśród pól chwały. Dla mnie po niebie niech idą kłęby chmur Niech ja wypocznę na materacu z piór.   Wy się bogaćcie -jeśli chcecie- chciwie, Żyjcie w pośpiechu, jeśli tak lubicie, Miejcie wy sobie skarbce pełne złota! Tymczasem dla mnie niech płynie patoka.   Bursztynowego złociutkiego miodu, Za którego smak podziękuję Bogu Oraz -rzecz jasna- tobie tłusta pszczółko Mojego domu pyszna przyjaciółko.
    • @andrew Piękny wiersz o paradoksie estetyki. Doskonała harmonia, choć estetycznie przyjemna, może być nudna, podczas gdy asymetria - "urwane skrzydełko" motyla właśnie przez swoją niedoskonałość budzi wzruszenie.  
    • @Czarek Płatak Mocny wiersz. Ten skok od wielkich gestów historycznych - Jezus, Schollowie, bohater z Tiananmen - do "chciałbym zasnąć z twoim oddechem na szyi" to wywołuje dużą porcję refleksji. Czasem po wszystkich myślach o poświęceniu i zbawieniu zostaje tylko potrzeba zwykłego ludzkiego ciepła. I może to właśnie jest najważniejsze.
    • @Andrzej P. Zajączkowski Mocny wiersz o okrutnej prawdzie wojny - jak zmienia ludzi i jak daleko jest od romantycznych wyobrażeń o heroizmie. Ten kontrast między radosnym żołnierzem-zuchem a złamanym człowiekiem w okopach to potężny cios. I ta końcowa przestroga dla tłumów wiwatujących...  ma w sobie prawdziwą mądrość kogoś, kto widział zbyt wiele.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...