Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

złodziejskim fachem wkrada się
w każdą szparę niedoskonałości
pomiędzy odbicie oka
duszy jasne strony
naszej młodości
*
ręce przed siebie
szeroko oczy-
perwersja cieni
z tobą się droczy

za krokiem krok
wychodzisz i klniesz
bo co widzisz
mrok

Opublikowano

hehehe lepiej (chociaż jak dla mnie wystarczyłaby samiuteńka "perwersja", ewentualnie "zła wersja" ciemności) :PP
no ale nie mogę tak powiedzieć - "prawy palec tego wiersza jest brzydki" -
nie chcę grzebać i akceptuję jak jest

a-cmokam :*

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


:):) czółkiem na motyla?
siepozdrawia Kasię

MOżna tylko na motyla należy mieć wnętrzności puste, żeby się dobrze wznosić i opadać:)
z tej strony się salutuje:)
Opublikowano

Bardzo wieloznaczny i daje do myślenia;
ciemność i mrok kojarzy mi się z niemożnością widzenia przyszłości,
znamy tylko to, co za nami, przed nami ciemność
(wyciągnięte ręce czyli do przodu po omacku)...

Serdecznie pozdrawiam
-teresa

Opublikowano

Marusiu, skadże jak tak mozesz mysleć, każda interpretacja to punkt dla autora, dobrze jak jest wiele :P

Babo, mrok jak złodziej wkrada sie w każdy kąt :P

No a Stef- normalka zawsze po 'mensku' spostrzega te sprawy :P

tereso, niezle, intuicja cię nie zawodzi

serdeleczki slę dla wszystkich, miłych snów!

Opublikowano

termin perwersja sam w sobie jest już nacechowany raczej negatywnie. w połączeniu z 'mroczną stroną' sprawia wrażenie doskonałej harmonii emocji o bynajmniej niepozytywnym wydźwięku.

myślę, że dwa pierwsze wersy stanowią niejako podkreślenie myśli zawartej w tytule, dlatego je pominę. w każdym bądź w strofie pierwszej mówi się o przenikaniu tego chmurnego i groźnego elementu ludzkiej egzystencji i jego świadomości.

w drugiej części tekstu mamy dokładny opis poczynań owej mrocznej strony. i, co ważne, utrzymany w humorystycznej tonacji. świadczy to o dość ironicznym, zdystansowanym, czy prześmiewczym podejściem peela do sytuacji :)

w zasadzie mnie tekst przekonuje. jest dość zgrabnie i zabawnie /jak na taką mhhroczną tematykę (sic!) ;)))/. myślę, że pozostawienie pozytywnej oceny powinno mi przyjść swobodnie. + o! jakże łatwo poszło :))))

pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Bożena De-Tre dzięki. Będę Ci w tym biegu towarzyszył. Tak wirtualnie tylko. Niestety. Dziękuję pięknie.       @Jacek_Suchowicz oczywiście. Dziękuję. Chociaż cisza wokół mnie.  Tylko skowronki.....
    • @Migrena Ważne dostrzec bo dotknąć nie sposób...zbyt płocha jest i tajemnicza ta nasza CISZA W NAS......ona jest bazą i tylko wrażliwy człowiek tak pięknie i lekko opisze JĄ........Tobie to wyszło i gratuluję.Ja muszę biec ...zabiorę obraz ciszy z sobą...pozdrowienia. @Jacek_Suchowicz .....hej obserwatorze trafiony komentarz.Jak zwykle zresztą...''głową z uznaniem pokręcilłam'' Jacku............
    • jak zwykle obrazy - ciekawe ale   miłość dźwięków potrzebuje słów i wyznań i czułosći seks namiętność fizys czuje bo ulega swej "wolności"   pozdrawiam
    • jak chcę widzieć oczy piwne no to spojrzę do lusterka ja uwielbiam błękit w oczach zieleń kocią czerń niewielką   sił nikomu nie brakuje w czasie figli z jakąś kotką satysfakcję mas niemałą "już dość proszęęę' słyszy słodko :)))
    • Wieczór. Jezioro zapina horyzont ostatnim promieniem światła. Słońce – spóźniony kochanek – tonie w jedwabnej, szepczącej trzcinie. Cisza. Nie pusta. To język pragnienia natury. W niej każde ich tchnienie. Woda milczy Ale to milczenie drży – jak skóra świata przed pieszczotą dłoni. Oni. Bez imion. Miłość nie potrzebuje dźwięku. Spleceni, jakby czas tkany był z ich oddechów, jakby każdy gest, każda ścieżka - prowadziła do tej chwili, czekał zapisany w niebie. A jednak – w ich spojrzeniach cień. Dotyk losu. Świat szepcze kruchą pieśń przemijania. Ich pocałunki – ciepło ciał i drżenie warg, symfonia żywiołów: ogień i wilgoć, wieczny alfabet istnienia. Nie całują się. Oni się stwarzają. Jezioro patrzy: nieme. Wierne. Rozświetlone – bez końca Brzeg milczy, lecz to milczenie kłania się Przedwieczności – ciszą bezmierną.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...