Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

I

Na płótnie
Mej duszy
Osiadł kurz

nieokiełznanej
Żądzy

Strach przed reakcją
Arcykapłanów
Gdybym zaprzeczył...
żeś
Zbawiciel

Znałeś mój język
Chaos oczu
I pozwoliłeś

Bez walki
Bez słowa..

Baranku niewinny
Bym serce nieczyste
Winił do dni końca...

Ty -zrodzony z Matki
Karmiony dobrocią

Ja od początku
Uczeń Twój niewdzięczny

Jeśli więc czułeś
Cóż kryją me myśli
Jesli wiedziałeś
Na kogo patrzyłeś...

Ja w matni życia
Ty w boskości swojej
Mogłeś odrzucić
Nie musiałeś cierpieć..

Mogłeś mnie nie znać
I poznawać nie chcieć
Zgładzić,porzucić
I tak mnie zgładzono

Lecz pozwoliłeś...
Kłamać przy Twym boku...

II
W toni
jeziora nocy
Słyszę Twoje szepty

Ciche wołanie
W rytmie bicia serca

Pijesz
z czary goryczy

Twa krew
purpurowa...

Chciałbym ominąć
To co się wydarzy

Nie zmażę liter
Z księgi przeznaczenia

Przyjaciel i wróg
Tonie w Twych ramionach...

Musiał nikczemny...
Przyjść,zdradzić,zrujnować
Byś Synu Ojca
Niewinnie wydany

Sieć grzechu przerwał
I życie darował...

III

Smak Twego
zhańbienia
napełni mnie całego

Przemknie prądem natchnienia
Porazi zmysły...

To co głosiłeś
będzie tym
w co wierzę

Mądrości słowa
Niech będą ratunkiem
Zagubionego...

Zdrajcy pocałunku

Jak Cię odnaleźć?
Jak do Ciebie trafić?

Znaleźli drogę
Osądzili sami..

Widzę agonię
Już po raz ostatni...

IV

Słyszałem wieści
Że dziś Cię wydali

Że Cię
Nie chcieli
Jako Prawdę Żywą

Za jakąż winę?
Za jakiż uczynek?

Za miłosierdzie
Wlane w serce świata

Drżące me serce
Ręka wciąż
Niepewna...

Szuka gałęzi
By zakończyć ciężar

Ołowianego brzemienia
Zabójstwa

Sznur do mnie mówi:
Kim jestes nieszczęsny?!

Winny Twej śmierci
Sam wydaję wyrok

Wybacz mi proszę
Byłem zagubiony

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Ciekawy. U mnie za A,B,,C dzisiaj kupili cztery czyste na jeden raz do wątłej jednorazowej. Pzdr

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

         
    • Ty nie gnasz, a jedziesz na wstecznym haha
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Również się cieszę, że znowu tutaj jestem. :-)
    • @Migrena dziękuję za uznanie:):) @EsKalisia Dziękuję za refleksję:):) @Waldemar_Talar_Talar Dziękuję Talarku:) @Berenika97 Pięknie odpowiedziałaś:):) @viola arvensis Violu pięknie Ci dziękuję za Twoją życzliwość:)
    • Nigdy nie zapomnę mojej babci, od której wszystko się zaczęło. No więc tak. Opowiem wam o tym wszystkim, ale trochę chaotycznie, bo taka z reguły jestem i zazwyczaj ulubioną tradycję, kultywuję. To znaczy o tym, jak zostałam szczęśliwą żoną i matką, mojego, jak pragnę wierzyć, szczęśliwego ze mną męża. No nie. Matką jestem moich dzieci. Dzisiaj mam taki rajzer fiber, z uwagi na jutrzejszą uroczystość, że gadam jeszcze bardziej chaotycznie, niż ustawa nakazuje. W miarę możności postaram, bajanie streszczać.   Obecnie jestem starą babą, lecz wtedy miałam dwadzieścia wiosen, gdy siedziałam i spozierałam jak reszta rodziny, na babcię, która zapragnęła odczytać testament, póki była jeszcze na fleku. Dziadek w tym czasie już nie żył, a przepustki zza światów nie dostał.    Gdy babcia otwierała kopertę, to cisza nastąpiła jak makiem zasiał, a wszyscy wstrzymali oddechy. Nawet jeden z wujków wstrzymał za długo i umarł, ale to już inna historia.   Tylko miętoszenie papieru było wyraźnie słyszalne i tykanie zegara, który odmierzał czas, do rozpoczęcia odczytu. No wreszcie otwarła i po prostu zaczęła:   – Cały mój majątek zapisuje mojej jedynej wnuczce i nie zamierzam się tłumaczyć, dlaczego – mówiąc to, dotknęła znacząca jednego z wałków na głowie, spowitego w siwych włosach. – A zatem – ciągnęła dalej – wszystko jasne. Mojej kochanej wnuczce – że powtórzę – zapisuje w spadku, jedną sztukę z mojej głowy.   – A my. Dostaniemy co? - zapytała nieśmiało zawiedziona do granic możliwości rodzina. – O ile nam wiadomo…   – Tak. Pstro. Nic wam nie wiadomo – wrzasnęła wzburzona babcia, popatrując wokół cwanym wzrokiem. – Z tego jeszcze co dobrego wyniknie. Jestem o tym święcie przekonana.   Tak się złożyło, że na drugi dzień, babcia odeszła w zaświaty. Została pochowana z wałkami na głowie, lecz nie ze wszystkimi. Jeden ja wyszarpnęłam. Taki fajowy druciany. Pusty w środku. Stosownie przy tym, starodawnie dygając i mówiąc, dziękuję.    Po jakimś czasie – mniej więcej, kilka tygodni po pogrzebie – obudziło mnie o świcie, złowieszcze stukanie pode mną. Tak się normalnie przestraszyłam, że o mało co, a bym się zesikała na jaśka. Ze strachu nie mogłam wstać, by zobaczyć, co to za cholerstwo tak diabelnie stuka. Rodzice akurat wyjechali i byłam sama w domku. Jednocześnie pamiętałam, że gdy kładłam się spać, to trzymałam w ręce papilota czyli spadek, który mi się wysmyknął i pokulał między dość wysokie nóżki, podtrzymujące spanko.     W końcu zebrałam się na odwagę i zajrzałam pod łóżko, doznawszy prawdziwego szoku i kołatania przedsionków. Jakaś wściekła mysz, wlazła do wałka i nie mogła się wydostać. Trzaskała nim po dechach na wszystkie strony. Na dodatek warczała na mnie i spoglądała krwawym, mysim wzrokiem. Byłam tak roztrzęsiona, że zaczęłam się wydzierać i biegać jak opętana, przewracając krzesła i nocną lampkę z ozdobnym szczurem na kloszu.     W końcu otwarłam okno, krzycząc wniebogłosy, że zostałam zaatakowana przez krwiożerczego potwora w zbroi. Tak się akurat złożyło, że przechodził pod oknem, młodzieniec szczególnej urody z hektarami i gdy ujrzał spłoszone dziewczę – czyli mnie – to zakrzyknął, czy potrzebuje pomocy, bo jakby co, to on jest chętny. I tak już jest chętny,  pięćdziesiąt lat. Jutro mamy złote wesele.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...