Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Bajka o miłości


Rekomendowane odpowiedzi

W podrózy bez kresu, początku i końca
bez czasu, wymagań, oskarżeń i trosk
zrodziła się miłośc z dnia na dzień rosnąca
paląca jak ogień, pachnaca jak wosk.

Bosa w oddali biegła niewinnie
serca szelestem tknęła mą duszę,
gnała do celu jak anioł zwinnie
Słowem wyśniona stepem mych myśli.

Nocą skłoniła mnie do uczucia,
słodycz nieziemska raju bez Boga,
szeptem dotyku mnie całowała.
Ciału tak bliska. Zmysłom tak droga.

Tak, ją spotkałem nimfę nieśmiałą
miłość ogromną w ciele zaklętą,
i w pieknych oczach jej radość lśniła
gdy całowałem w ramionach zamkniętą.

I cóż mam począć kwiecie przejrzysty?
Dusznośc od Ciebie bije gorąca
twarzy bezchmurność, oczu blask czysty,
gdy na mnie zerkasz- piękna, nęcąca.

W dłoni aksamit tak drogocenny
pragnę się ubrać mgłą otoczony.
Bądź moją szatą. Skarbem mym cennym,
w splocie twej skóry pragnę ochrony.

Stała przedemną, kruche stworzenie.
Rosą usiana drżała rytmicznie.
Wtem las zaśpiewał, drzewa zagrały,
i mnie urzekła śmiejąc się ślicznie.

Choć ją wyśniłem nocną godziną,
karmiłem snami tak nierealną,
była marzeniem, była mą siłą.
Która chroniła każdą mą słabość.

Ona spotkania chciała, miłości.
Tęskno płakała srebrem łez słonych.
żyła samotnie pragnąc bliskości,
smutek gromadząc w oczach zielonych.

Palców pergamin dałem jej w dłonie
lecz odskoczyła miłość ma płocha.
I zrozumiałem, że to nie ja ją,
ale to ona bardziej mnie kocha.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

napisałam kiedyś wiersz o tym samym tytule. wyrzuciłam go do kosza po 2 godzinach. w tej sytuacji nie wiem, jak ocenić. nie leży sposób ujęcia tematu- nic nie wnosi, takie opisywanie wyszło z mody 400 lat temu. dalej nie wchodzę, bo już wyraziłam moją subiektywną opinię.
pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


A ja się zdecydowanie nie zgadzam. Pomijając fakt, że takie wiersz pisywano jeszcze w XIX w., a więc lat temu niecałe 200, to może po prostu nie zdołałaś się dopatrzyć w wierszu tym głebi.

Nie do końca go chyba zrozumiałem. Zagadką pozostaje dla mnie metafora "pergaminu palców", która jak się zdaje stanowi klucz do intrpretacji. Ale wrażenia z lektury mam bardzo pozytywne.

Zdaje się, że wiersz traktuje o wyśnionej miłości ("W podrózy bez kresu, początku i końca / bez czasu, wymagań, oskarżeń i trosk"), co zresztą sam podmiot mówiący jeszcze podkreśla ("Choć ją wyśniłem nocną godziną, / karmiłem snami tak nierealną, / była marzeniem"). Opisana kobieta jest uosobieniem tej miłości: kruchej, delikatnej jak kwiat, a do tego takiej niewinnej i pełnej radości. Kolejne metafory i porównania wzbogacają ten obraz. Pod względem artystycznym jest on w moim przekonaniu świetny - brawo ;)

W ostatnich trzech strofach sen się kończy, a wraz z nim moje zrozumienie dla przekazu wiersza. Może to ja jestem ograniczony (prawdę mówiąc nigdy nie byłem dobry z polskiego ;) ), a może po prostu powinnaś, Autorko, spróbować wyrazić się nieco jaśniej.

Podsumowując: dostrzegam tu jakiś ukryty głębszy sens, ale niestety nie jestem w stanie go odczytać ;(. Wrażenia arystyczne - świetne - jestem pod wrażeniem. Gratuluję ;)

Pozdrawiam,
Drax
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiersz jest śliczny, a może raczej ballada. Od początku do końca zgrabnie, subtelnie i mgliście - ale ta mgła ukrywa się w nastroju, a nie w oddaniu treści. Pergamin palców - bardzo fajne, zwłaszcza że kojarzy się z tym, że dłonie są zapisane liniami papilarnymi, więc kiedy ofiarowjemy komuś dłoń to zaproszenie do wpisania się w linie naszego życia. Naprawdę perełka, pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...