Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Herodowe działa ulice Warszawy dzień ósmy całują,
ognistymi języki firany zza wybitych szyb zdejmują.
A ja pamiętam kominek, co drwa w nim skwierczały,
Twój sweter wełniany i Bieszczady przez śnieg przykryte biały.

Przed plagą ktoś biegnie, chce bramy domów krwią baranka zmazać;
żądła kul za nim lecą, litości nad pierworodnymi nie mogą okazać.
A ja pamiętam trakt niknący pod mymi nogami, a przez dorożki zorany,
gdy konającemu dziś miastu i ludziom krzyczałem: jestem kochany.

Świetlisty kleks obmywa linię horyzontu, ale to nie betlejemski blask,
to domów Woli łamiących się pod deszczem bomb śmiertelny trzask
A ja pamiętam polną łąkę z cykadami i Twoje usta słodkie,
noc majową, gdy drżałaś a i moje ramiona były wiotkie.

Dziś już mi tylko tyś została Stolico cieniem na mapie istniejąca,
zwycięstwo to tylko pocztówka w otchłań spadająca...
I tak zapamiętam Jej dom którego widok mój ból samotności koi,
ciekaw jestem tylko czy pod numerem siedemnastym jeszcze on stoi?

Opublikowano

To już kolejny wiersz twój, który można przypisać komuś, czemuś, po coś - pisany pod kogoś.
A ja pytam po co?
Czy to nie jest tak, że powinniśmy pisać coś nowego, swojego, dla siebie, od siebie? Po co powtarzać coś co już było?
Wiersz jest piękny, to prawda, ale takimi wierszami zachwycała się wiele lat temu moja niedowidząca polonistka, a nie ja.
"hej niezwycięzony (...) poznać się daj" - ale takim jakim jesteś teraz, a nie przed wiekami..."
pozdrawiam serdecznie.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...