Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Niektórzy kochają bliskich,
inni miłują swych wrogów,
cóż zatem z tego bardziej
spodobać się może Bogu?

Jedni są zadowoleni,
cieszą się z tego, co mają,
inni znowu czegoś pragną,
i ciągle tego szukają.

Różna jest miłość na świecie,
od zauroczeń po żądzę,
lecz żadnej z nich się nie da
kupić za zwykłe pieniądze.

Miłość to dłuższa znajomość?
Czy może przypadku sprawa?
Czy można być zakochanym,
czy to się może wydawać...?

Dlaczego czuję, że serce
moje się z piersi wyrywa?
Czemu bez słowa przechodzę,
i swe uczucia ukrywam...?

Mówią mi - "To niemożliwe,
pokochać nawet nie znając.
Potrzeba czasu na miłość!"
Ale czy oni kochają...?

Czy czują to, co ja czuję...?
cierpienie od rana do nocy...
Smutek pod powiekami wśród
Wszechogarniającej niemocy...

Opublikowano

wszechogarniająca niemoc
we mnie się wzbiera
gdy słowa w rymach
się gramatycznie dobiera

bo niby jest płynnie
lecz temat jak klisza
więc w komentarzu
pozostanie cisza


test dobry na piosenkę np. Dla Alicji Janosz, taki nastoletnio-nostalgiczny

pozrawiam

Opublikowano

No tak, współcześnie obserwuje się brak akceptacji dla rymów, dominują wiersze białe, oraz pozbawione interpunkcji... Czego czasami nie rozumiem.
Ten wiersz jednak napisałam będąc natchniona dziwnym nastrojem, mając w głowie pełno sprzecznych myśli i urazą jest dla mnie porównanie go do tekstów kogoś takiego jak Ala Janosz. Nie napisałam go dla żadnej chęci komercji czy zainteresowania moją osobą, chciałam tylko wiedzieć, co sądzą o nim ludzie, którzy się znają na poezji.
Tyle.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Nie wiem czy mogę powiedzieć, że znam się na poezji, ale z tego co się nauczyłem to:
Po pierwsze nie zgadzam się z tym, że współcześnie brak akceptacji dla rymów. Owszem są mniej popularne bo:
a) Poeci to bestie lubiące nowości - rymy trzymały się przez wieki a oni szukają nowych form wyrazu.
b) Rymy są trudne w obsłudze. Trzeba uważać na rytm, na to by omijać Częstochowę i na to by nie pisać "byleby się rymowało" - treść musi być w harmonii z formą.
Nie znaczy to jednak, że nie można zmajstrować dobrego wiersza z rymami. Ja na przykład na tym forum bardzo lubię utwory niejakiego HAYQ www.poezja.org/debiuty/viewtopic.php?id=74601#dol tutaj masz jeden jego wiersz, ostatnio pojawił się np. Greeley Skądinąd www.poezja.org/debiuty/viewtopic.php?id=74174 (fajna Pieśń o Kadłubku :)). Oni rymują i dostają pozytywne forumowe recenzje ;).

Po drugie co do twojego wiersza to niestety brutalna prawda jest taka, że nikogo nie obchodzi jak się czułaś podczas jego pisania, co Cię natchnęło i jaka była twoja intencja.
Liczy się tylko to jak poukładałaś literki i czy wywołują one pozytywne wrażenie podczas czytania (Tak z grubsza. Są wyjątki np. jeśli poeta je rażąco niewiarygodny).

Jak możesz poprawić swoje utwory:
Na początku nie pisz o miłości. To baaaardzo trudny temat.
Popracuj nad rymami. Łącz ze sobą różne części mowy, szukaj rymów niedokładnych.
Nie używaj wielokropków :).
Czytaj jak najwięcej wierszy innych autorów. Tych znanych - by podpatrzeć fajne patenty i tych początkujących, którzy są krytykowani, by zobaczyć jakich błędów unikać.

Powodzenia i pozdrawiam.
Opublikowano

Problem w tym, że czasami możemy bezgranicznie uwierzyć w wyjątkowość naszych przeżyć. Jednak po głębszej analizie często okazuje się, że, jak ujął to Kochanowski: to co zdarza się Tobie, zdarza się wielu innym ludziom.
Podejrzewam, że stan, który opisałaś, przeżywa prawie każda dziewczyna i ... w tym stanie zaczyna pisać wiersze, które często mają niewiele wspólnego z poezją.
Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Oczywiście, że ma. Czasami nawet pod wpływem emocji powstają perełki, ale jednak lepiej dać ochłonąć emocjom i dopiero wtedy, po dokładnej analizie co się wydarzyło, brać się do ich opisywania.
O ile dobrze pamietam, to wspomniany przeze mnie Kochanowski, pisał swoje treny po wielu latach od śmierci Urszulki.
I proszę się nie oburzać na komentujących, bo krytyczne komentarze, o ile nie są ewidentną złośliwością (co też się zdarza), są najcenniejsze, przynajmniej dla mnie.
Pozdrawiam serdecznie.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Rafael Marius @Wiesław J.K.Dziękuję panowie za odwiedziny :)   @UtratabezStraty

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      O, jaki Lisek Chytrusek - :)   @Nata_KrukDziękuję Nato,  poecie wolno więcej. dziękuję :) @Natuskaa,  :)
    • No cóż. Teraz po latach, kiedy na spokojnie wspominam te pamiętne wydarzenie i w jaki sposób wyszłam z tego cało, to aż trudno uwierzyć, że taki zdawać by się mogło, nieważny incydent, zdecydował o tym, że gdy spadłam na dno, potrafiłam się odbić, wrócić do krawędzi przepaści, podźwignąć ciężar i wyjść na płaskowyż. A co najbardziej istotne, już na solidniejszych zasadach, bardziej wzmocniona i pełna wiary we własne siły, które często omijałam szerokim łukiem.   Rozumiem, że nie wszystko w życiu, idzie jak po maśle. A jeśli nawet, to prawdopodobieństwo, poślizgów i upadków, może być – chociaż nie musi – nader częste i cholernie dołujące. W moim życiu jakoś musiało. Pocieszało mnie to, że inni też nie mają łatwo i lekko, tylko gorzej i trudniej, a niektórzy, są jeszcze bardziej potrzaskani i zapętleni, ode mnie, co dawało pewną dozę satysfakcji.   Paradoksalnie, szczęście innych, także potrafiło podbudować i dać mi cholernie dużo frajdy. Szczególnie w sytuacjach, kiedy na swój pokrętny sposób, próbowałam się do tego przyczyniać. Pomagać kreować szczęśliwe chwile. Chociaż coraz częściej, z odwrotnym skutkiem, niż oczekiwany. Co mnie niestety często zniechęcało, do dalszych tego typu działań.   Tak czy inaczej, zapominałam wtedy chociaż na chwilę, o własnych problemach, zapakowanych w blizny. Wypalały niekiedy mózg, ze wszelkich pozytywów. Mimo wszystko, często starałam się dziękować opatrzności, że tak naprawdę, jeszcze nie jestem na straconej pozycji. Nie dusiłam w sobie pretensji do całego świata i zawiści, że są inni, którym się wszystko układa.   Chociaż… czy ja wiem? Zdarzały się przecież wyjątki, kiedy było zupełnie odwrotnie i ponownie musiałam kupować obiekty codziennego użytku, doszczętnie przeze mnie rozbite, spotęgowaną frustracją, zniechęceniem i zwykłą ludzką słabością. Bywało też, że wychylałam się przez okno i błogosławiłam świat, środkowym palcem.
    • @Wiesław J.K.–Dzięki:)–Ano tak to bywa, w różnych sytuacjach:)–Pozdrawiam:) * @Jacek_Suchowicz–Dzięki:)–Świetny filmik nawiązujący. Szczególnie finał:)–Pozdrawiam:)) * @Marek.zak1–Dzięki–Jak by mógł rzec, pewien maszynista: Różne są koleje życia–Pozdrawiam:)
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Roma Dziękuję Roma, chciałem odpowiedzieć temu panu, ale nie warto. Pozdrawiam Cie bardzo serdecznie.
    • może to za mało zapytała jesień kobiercem złocistym przytulić się chciała cwaniara wiedziała że jutro dopadnie ją marazm listopad tak oczywisty
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...