Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

dnieje zawsze prozą mgielnie
kiedy wychodzisz ode mnie
zamykasz notes przyszłych snów
w ciemnej sieni
straszy galeria cieni
oprowadzasz mnie po niej
trzymając za rękę dziecka
na schodach wyrasta zapach nocnych kwiatów

nie zataję skąd znam nocnego śpiewaka starca
Tak, wyludniam zamknięte okno wnętrza.

Opublikowano

dnieje zawsze prozą mgielnie -> zastanowiłbym się nad szykiem tego wersu i ew. ewolucją neologizmu w inny wyraz.

kiedy wychodzisz ode mnie
zamykasz notes przyszłych snów -> sny, przynajmniej w tym kontekście, wydają się być nieco wytarte. można je odbierać jako pomysły na wiersze, marzenia, plany, jakkolwiek. to już było.

w ciemnej sieni
straszy galeria cieni -> częstochowa w tym fragmencie jest okropna. pozbądź się jej albo spraw, by tak nie raziła, bo przegoni Ci wszystkich czytelników.

oprowadzasz mnie po niej
trzymając za rękę dziecka
na schodach wyrasta zapach nocnych kwiatów -> ten fragment raczej bez zarzutów. przynajmniej na teraz :P

nie zataję skąd znam nocnego śpiewaka starca
Tak, wyludniam zamknięte okno wnętrza. -> jeżeli nie praktykujesz dużych liter w znacznej części tekstu, to pozbądź się ich także tutaj. nieco więcej konsekwencji co do interpunkcji, etc.

pozdrawiam.

Opublikowano

treść podoba mi się, ale chciałabym to przeczytać w takiej formie:

zawsze dnieje prozą
gdy wychodzisz ode mnie
zrywając kalendarze
przyszłych snów

po schodach
po ścianie
odprowadzasz cienie
aż po zapach
nocnych kwiatów

nie zataję skąd znam
nocnego śpiewaka

wybacz fanaberie :* pozdrawiam, angie

Opublikowano

Po pierwszej strofie - dobrej strofie - spodziewałam się o wiele wiele więcej...
Niestety... zgubiłam rytm. Można to łatwo naprawić...
Dalej już gorzej, popracowałabym nad tym jeszcze, bo waro powalczyć, szkoda początku marnować.
Pozdrawiam serdecznie

vera

Opublikowano
dnieje
wyludniam zamknięte okno wnętrza


;)

zapowiadało się ładnie a poleciało, uu, poleciało na łeb na szyję, przemaglowane chyba już milion razy, pomysł był, ale się zmył:)

jeszcze raz coś napisać, coś co wciągnie a nie znudzi i koniecznie użyj jeszcze dnienia:D
pozdrawiam
/m.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Wybuduję dom z drewna, ściółką łóżko wymoszczę. Igłami łąkę zaścielę, potem ją zroszę nocną jeziorną wiatru kąpielą. Różową sukienkę założę, nie przecież wolę krwiście czerwoną. Morze garniturów i garsonek odrzucę. Będzie mnie widać. Tam w kwiecistej okładce są ich losy zapisane, kobiety nie miały praw wyborczych, dziś jest inaczej Krzesło też jest tylko moje, w seledyny je ubiorę, cytrynowym słońcem doprawię. Mogę.   To inaczej niż Basia. Ona musiała szybko życie przeżyć, prawie jak motyl, co żyje jeden dzień. Krzysztof Kamil żołnierz AK i Ona studentka. Kolumbowie rocznik dwudziesty. A potem On zginął od kuli snajpera.   Basia chwilę potem umierała z Jego tomikiem wierszy trzymanym w rękach. Dosięgła ją bomba.   Nie zdążyła powiedzieć o rodzącym się pisklaku, co chciał skorupkę przebić. Polecieć ku słońcu. Dziś śnią otuleni płaszczem, Ich światło sięga Nieba. Już nie ma dwóch stron. Są Ona i On.            
    • @Manek Manek, dziękuję Ci za odpowiedź i doprecyzowanie, co było dla Ciebie najważniejsze w tym wierszu. Widzę teraz wyraźniej, jak istotna była dla Ciebie krew - nie jako symbol osoby, lecz raczej esencja życia, namiętności, intensywności. Przyznaję - mój odbiór był bardzo emocjonalny. Wiersz „przemówił” do mnie obrazem kobiecości -niekoniecznie tej cielesnej, ale archetypicznej: życiodajnej, niosącej żar i rytm. To był mój osobisty trop, nie próba przypisania Ci intencji, których nie miałeś. Wydaje mi się, że w poezji - tej dobrej, wielowarstwowej - piękne jest to, że każdy czytelnik ma prawo zobaczyć w niej coś „z boku”, coś własnego. Poezja, która pozwala żyć poza autorem, ma większą moc niż ta, która zatrzymuje się tylko na jednej ścieżce. Wolność interpretacji to nie zniekształcanie - to współuczestnictwo w sensie. Czytelnik nie musi nadążać za autorem, tak jak autor nie musi prowadzić czytelnika za rękę. Spotkanie może być fragmentaryczne, ale nadal ważne. Dziękuję Ci za ten tekst - poruszył coś we mnie i sprowokował do refleksji. A to dla mnie właśnie jest wartością poezji.
    • @Migrena dziękuję ale nawet w tych kilku słowach miałem dylemat co do ekspresji aby wyrazić przeszłość teraźniejszość i pamięć symbolicznie i nie do końca jestem zadowolony bo czy nie lepiej by wybrzmiało:

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Jak myślicie, oczywiście słowo wybuchło nie w sensie dosłownym tylko jako zjawisko, bądź Dzisiaj są z nami. Normalnie bym się nad tym nie rozwodził, ale chciałbym aby byli zadowoleni. Było ich setki młodszej i starszej młodzieży kwiat naszego narodu. Odważnych ale i bojaźliwych, jako dzieci zagubionych i spłoszonych nie do końca zdających sobie sprawę z sytuacji a jednak walczących jak kto umiał, posłańcy, sanitariuszki, budowniczowie barykad, zaopatrzeniowcy, jak dotarło to do mnie w muzeum że tyle dzieci zginęło w nierównej walce musiałem wyjść, jak trzeba było być pozbawionym uczuć żeby wywołać taką wojnę. I co mają dzisiaj ludzie z głową że niszczą się nawzajem. Niepojęte.
    • @Nela @Nela smutne i wzruszające
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...