Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

kiedy już przełkniesz swoje nazwisko w żeńskiej formie
ckliwą – typowe – dedykację
mojemu guru melancholii
rozpoczniesz wreszcie spacer
po kruchym lodzie słów starannie dobranych
spokojnie zasnę jak zwykle za późno
rano nie znajdę cię przemoczonego -
koszmary zawsze wchłaniają życie

kiedy dobrniesz do końca już
z triumfem na mnie spojrzysz:
ja cię nauczyłem pisać!
ile ci zapłacili?
zacznę się ubierać, przemilczę nazwisko
bydlaka który mi to zrobił
wyjmiesz z szafy
swój gruby wojskowy pas
popłyną wspomnienia twojej młodości
mojej bezradności
trzeba go wyczyścić

w tym czasie ja przyniosę
wszystkie lustra z okolicy

Opublikowano

tak wnoskuję,że pisałaś o sobie:)
'nazwisko w żeńskiej formie'
a pózniej piszesz ;na mnie'

tak zapytam?-to kto kogo nauczył pisać
moim zdaniem dobre
Ty tu ,On tam i...
wypominki skałdam
w tych lustrach dla Ciebie:)
Pozdrawiam milutko

Opublikowano

o kaju-maju! :(

Tova, bardzo dobry ten wiersz, podoba mi się w całości pierwsza i trzecia część i doprawdy nie wiem czemu tu tak pusto. W drugiej robi się chaos, ciężko coś zrozumieć, prowadziła mnie wyłącznie intuicja. Nie lubię takich tematów, ale świetnie sobie z nim poradziłaś/eś. Bardzo sugestywna puenta, chociaż tytuł odpychający (każdy bez wyjątku ma swoją godność). Ale nie chce mi się moralizować. Masa uczuć w tym wierszu, więc zostawiam plusa.

Opublikowano

"gnój" kuczoka, czy tak?
pelem jest dziewczyna, która była w takim samy świecie, która tłumaczy że nie tylko syn staje się swoim ojcem, ale i na córkach wyciskają oni to piekielne piętno, krąg w którym nie ma katów, są tylko ofiary...

świetny tekst.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




mam identyczne skojarzenia, a to znaczyć może, że udało sie autorowi szarpnąć właściwą nutę . mocne. gratuluję.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Gosława Język, styl i opisy wręcz doskonałe. Wspaniała poezja.
    • Bardzo dobry wiersz  Jeden z takich do których się wraca  Pozdrawiam
    • Trucizna- na własne życzenie ją pije  Trucizna- póki na zegarze północ nie wybije  Trucizna- ciągle to robię Trucizna- może kiedyś, wybaczę sobie    Jak Trucizna zatruwasz mój organizm Jak kolce róży wbijasz się w duszę mą i ranisz Tak ostro wbijasz te małe szpilki Koniec tej drogi- daleki, nie bliski…   Piję ją sama, świadomie  Każdego dnia, nikt się nie dowie Że Trucizną tą, miłość jest do ciebie  I choć pijąc ją, przez chwilę mi jak w niebie  Za chwilę tonę jednak, jestem w potrzebie    Ratunku już nie ma, piję ją do dna  Nie wiem czy żałuje, każdego takiego dnia Gdy Truciznę piłam nieświadomie Studiowałam powoli swą anatomię  Może tak było lepiej, truć się niepewnie Teraz już tylko, w noce i we dnie  Trucizna we mnie promieniuje  A dusza ma nią cała emanuje       Oh, Aniele… Czy oczekiwałam aż tak wiele? I kto by się spodziewał  Że duszę mą, tak ktoś sponiewierał  Że wlejesz trunek ten, życia nic nie warty   Że Trucizną mą, będziesz… Ty.    
    • @ToyerTwój wiersz boli prawdą i wspomnieniem. Czuć, że to była podróż z miłością - taką, która zostaje w człowieku na zawsze. Może ona nie znika, tylko zmienia tor. A my zostajemy, słuchając jej echa w sobie.
    • wstał świt a za nim mgła bladolica panna  odziana w szatę prześwitną  a śliczności takiej  że ino zginać kolana   rozlała się po polach i łąkach  wilgocią okryła żółtowdzięczną nawłoć zahaczyła bgnisko by nazat połechtać senne listeczki dziórawca   wczoraj jeszcze zeschłe i twarde skiby zalegały na polu  mokrość nocy jednak tak wlazła w czerń że zgoła gnieść i uklepywać    upajająca słodkość wyległa nad strzechy  bladym błękitem pieszcząc czubki topoli  majacząc wśród listeczków melodie jakoby nabożne i wniesł    na progu tylko jazor poszczekując donośnie  a zdyć to gospodarzów nie ma w domu  na zagórzu wykopki i kapuściańskie ogłowki co rychlej motyki sposobić    wyległy na pola baby służebne i dziewki brzuchate wrazu z komornicami  niosącymi na plecach witkowe kosze    wysoko po niebie w nierównych rzędach sunąć poczęły białe chmury niby to pierza janiołów czy inszych Bogu miłych stworzeń    gdzie okiem sięgnąć czarne pola otoczone zieloną wstęgą lasu  blisko kopanisk przebiegł łoś  znać zwierza borowy nie nagnał rychlej w krzawiska     
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...