Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
Wesprzyj Polski Portal Literacki i wyłącz reklamy

kaplica


ot i anka

Rekomendowane odpowiedzi

jestem szczytowym punktem krzywej gaussa

matka polska karmiąca patrzy na mnie
z uchylonego obrazu pośród drzew.

jaśmiennieję.

nie modlę się o nic odkąd nigdzie
się nie spieszę. każda chwila wypełnia
płuca zamieniając się w końcu w
dwutlenek węgla – wzór wciąż ten sam.

stroję dobrą gitarę do złej gry
spoglądając skąd dobiega jej wzrok.
chyba czuje, że mój uśmiech
pachnie lipą.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tytuł wskazuje na to, że przedmiotem wypowiedzi podmiotu lirycznego będzie kaplica. zatem podmiot liryczny najprawdopodobniej będzie dokonywał opisu tegoż miejsca. zastanawiające jest tylko kim jest ów podmiot liryczny. zwroty taki, jak te: 'jaśmiennieję' oraz 'mój uśmiech pachnie lipą' mogą wskazywać, że peel to upersonifikowana, ożywiona część konstrukcji kaplicy. natomiast z drugiej strony jak wówczas mogłaby się ona modlić albo grać na gitarze ? skąd wiedziałaby o płaszczyźnie Gaussa i jego innych dokonaniach matematycznych ?

nie przepadam za matematyką, ale lubię często ubierać myśli w matematyczne formy. naprawdę podziwiam postać Gaussa. zresztą w niejednym tekście się do niego odnoszę. z 3 wersu dowiadujemy się, że przedmiotem wypowiedzi nie jest tak naprawdę kaplica, a kapliczka. zatem odbiorca został wprowadzony w błąd poprzez tytuł. jakkolwiek podmiot liryczny oznajmia, że zaniechał wszelkich procesów modlitewnych. doszedł bowiem do wniosku, że należy /przynajmniej na chwilę/ przystanąć i odpocząć.

pierwszy wers ostatniej strofy to parafraza znanego związku frazeologicznego. zdaje się, że prekursorem takich zabiegów był Białoszewski. 'chyba czuje, że mój uśmiech pachnie lipą' -> czy oznacza to bliskość podmiotu lirycznego z naturą ? a może jest to bezpośredni zwrot do postaci będącej elementem kapliczki ? czyli postać kapliczkowa wie, że peel popełnił ostatnio trochę błędów, zaniedbał modlitwę, etc. jednakże peel nie wykazuje skruchy. mam jeszcze jedną opcję. podmiot liryczny może być, dajmy na to, drzewem, na którym owa kapliczka została zawieszona, czy z którego została wybudowana. jednakowoż dlaczego tak prawdopodobnie nie jest, odpowiedziałem sobie w pierwszym akapicie wypowiedzi.

ech, frapujący jest to tekst. nie mogę przyznać plusa, bo nie jestem w stanie go do końca rozszyfrować. może mądrzejsi mnie oświecą. tak czy inaczej motyw z krzywą Gaussa oraz parę innych fragmentów, takich jak np. : 'nie modlę się o nic odkąd nigdzie się nie spieszę' bardzo mi się podobają. przepraszam za chaos w wypowiedzi. ranek nie jest odpowiednią porą na myślenie. być może dlatego nie udało mi się do końca odczytać tekstu :P

pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jako totalnie obnażony przez wysłanie papieru czuję się zmuszonym do napisania "tak" ;)
(oczywiście żartuję)
Jak ugryźć tekst? Odszyfrować wszelkie treści mogące zawierać konkluzje religijne (świetny neologizm swoją drogą) i odnieść to do relacji dobro/zło (niech będzie że to machineizm skorobyła mowa o religii, tutaj: tlen/dwutlenek węgla; dobra gitara/zła gra). Dużą rolę gra to, kim jest podmiot i to, jak odbiera przestrzeń (swoiście nacechowaną polskością - matka/ jaśmiennieję/modlitwa/lipa).
itd, itd :)
Na tak.
pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja w jeszcze innym kierunku:

Gwarowo "kaplica" mówi się gdy znajdzie się w trudnej sytuacji,
a jako że słowa "pachnie lipą" również mają zastosowanie w mowie potocznej,
takie odczytanie tytułu wydaje się pasować do wiersza.

Wówczas można go znadinterpretować tak, że podmiot liryczny udaje przed otoczeniem (też: matką polską),
że wszystko jest w porządku, podczas gdy w rzeczywistości nie jest zadowolony ze swojego życia,
bo nie potrafi w twórczy sposób go wykorzystać, jest ono dla niego wegetacją
(chociaż z odniesieniem "jaśmiennienia" do zamiany w człowieka-roślinę chyba bym przesadził, a może nie?),
o czym mogą mówić poniższe słowa:

każda chwila wypełnia
płuca zamieniając się w końcu w
dwutlenek węgla – wzór wciąż ten sam.


natomiast wcześniejsze:

nie modlę się o nic odkąd nigdzie
się nie spieszę.


sugerują, że być może w przeszłości sytuacja była inna i peel miał jakiś cel, do którego dążył,
a którego zaniechał, do czego mogła się przyczynić obawa przed nadmierną ingerencją państwa
w jego prywatność (matka polska karmiąca patrzy na mnie).

Ups, chyba trochę za bardzo pojechałem, ale do wiersza można podejść i od takiej strony.

Utwór na plus, jedynie "dobieganie wzroku" trochę zgrzyta, bo to tak jakby powiedzieć,
że dobiega słuch, a przecież słuch nie dobiega, tylko dobiegają dźwięki.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dzięki:)
bardzo podobają mi się wasze interpretacje:) don kebabbo dobrze kminisz z tą lipą i kaplicą- taki miałam zamysł poniekad:)

ale jesli chodzi o to, ze peel sie nie spieszy, to jest trochę inaczej...tzn ja chciałam coś innego wyrazić- chociaż właśnie w sumie wpadłeś na to od drugiej str kebabbo:D napisałeś, że kiedys ktoś miał cel , a teraz nie ma, więc jest roślinką (tak uproszczając:D) a dlaczego myślisz że brak celu to coś złego? a może właśnie jest na odwrót?:)
nie chciałabym interpretopwać tego, ale chciałabym powiedzieć co myślę, bo to własnie mnie skłoniło do napisania tego:) otóż mam wrażenie, że żyjemy albo po to żeby zrobić karierę, albo po to, zeby mieć dzieci i je wychowywać (znowu uogólniajac- ale patrząc w okół to właśnie tak kreśli mi się świat) no a peel jest szczytowym punktem na krzywej gaussa- bo nie mieści się w średniej:) i chyba sam ma mieszane uczucia co do tego;D

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aniu, piękne dwa pierwsze wersy, mają moc. Potem niestety systematycznie
schodzi w dół, ale środek nadal uznaję za udany. Natomiast ostatnią strofkę
traktuję już z przymróżeniem oka. Wybacz, ale tak to mi się widzi.

Tym niemniej wydaje mi się, że jesteś świetnym przykładem na to, że czytanie
(w twoim przypadku teraz nawet bardziej intensywne, przy okazji licencjatu)
- zawsze popłaca. Widzę stały progres:)

Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio w Warsztacie

    • Nim słońce rozjaśnia mrok 

      Słychać ruch na skraju lasu.

      Podąża za krokiem krok, 

      Pradawny zaklinacz czasu.

      Chce uwiecznić piękne chwile,

      które wspomni kiedyś w grobie. 

      Jest malarzem - po to żyje,

      by zostawić coś po sobie. 

       

      Tutaj wielki kasztanowiec 

      Rozkłada w niebie ramiona.

      Kasztanku artyście powiedz,

      czy Twe dziecię ujrzeć zdoła?

      Ono w cieplutkim okryciu

      przetrwało wiosenne mrozy.

      Zaraz da początek życiu,

      lotem piórka wśród przestworzy.

       

      Lecz nim trafi nań spojrzenie,

      po cichu uschnie korzonek. 

      Śmiertelnie spadnie na ziemię

      bezsilny drzewa potomek.

      Zostanie tylko po nim ślad, 

      część zielonego kapturka. 

      Będzie on niesionym przez wiatr

      znakiem, że nie ma już jutra…

       

      I tak wygląda koniec tego,

      co się nigdy nie zaczęło.

      Ktoś wymarzył sobie dzieło,

      naszykował barwne plamy, 

      a to tak spadają kasztany.

      @Kordi

      Dzień dobry. Dopiero rozpoczynam swoją przygodę z pisaniem wierszy. Chciałbym jednak w tym kierunku (amatorsko) rozwijać się. Dlatego mam do Państwa pytanie, jakie aspekty w moich utworach mogę poprawić? (na przykładzie tego utworu). Co można w nim jeszcze dopracować, żeby był lepszy? Każda wiadomość zwrotna będzie dla mnie cenna. 

      @Kordi Może jeszcze dodam, że w zamyśle wiersz miał mieć jedno główne przenośne znaczenie - życie (jakże inne od oczekiwań) osób młodych. Ale chciałem go napisać w ten sposób żeby nie sugerował nikomu głównego tematu, żeby każdy mógł zinterpretować wiersz po swojemu (np jako wiersz o przemijaniu, o niespełnionych marzeniach czy o poezji). Mam jednak wrażenie że trochę to się nie udało i że wiersz nie jest domknięty 

  • Najczęściej komentowane w ostatnich 7 dniach

  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Dla ciebie - policzek mój  płatkiem róży jesieni chłodnej za to pogodnej    Dla ciebie - z wróblej czeredy jaskółeczka - dymówka ta ptasia arystokratka   która ci kiedyś słońce zasłoniła   Dla ciebie - - dla ciebie - - -  wiośniana wiosna i maj wiosenną canzoną piejący patefon
    • Nim słońce rozjaśnia mrok  Słychać ruch na skraju lasu. Podąża za krokiem krok,  Pradawny zaklinacz czasu. Chce uwiecznić piękne chwile, które wspomni kiedyś w grobie.  Jest malarzem - po to żyje, by zostawić coś po sobie.    Tutaj wielki kasztanowiec  Rozkłada w niebie ramiona. Kasztanku artyście powiedz, czy Twe dziecię ujrzeć zdoła? Ono w cieplutkim okryciu przetrwało wiosenne mrozy. Zaraz da początek życiu, lotem piórka wśród przestworzy.   Lecz nim trafi nań spojrzenie, po cichu uschnie korzonek.  Śmiertelnie spadnie na ziemię bezsilny drzewa potomek. Zostanie tylko po nim ślad,  część zielonego kapturka.  Będzie on niesionym przez wiatr znakiem, że nie ma już jutra…   I tak wygląda koniec tego, co się nigdy nie zaczęło. Ktoś wymarzył sobie dzieło, naszykował barwne plamy,  a to tak spadają kasztany. @Kordi Dzień dobry. Dopiero rozpoczynam swoją przygodę z pisaniem wierszy. Chciałbym jednak w tym kierunku (amatorsko) rozwijać się. Dlatego mam do Państwa pytanie, jakie aspekty w moich utworach mogę poprawić? (na przykładzie tego utworu). Co można w nim jeszcze dopracować, żeby był lepszy? Każda wiadomość zwrotna będzie dla mnie cenna.  @Kordi Może jeszcze dodam, że w zamyśle wiersz miał mieć jedno główne przenośne znaczenie - życie (jakże inne od oczekiwań) osób młodych. Ale chciałem go napisać w ten sposób żeby nie sugerował nikomu głównego tematu, żeby każdy mógł zinterpretować wiersz po swojemu (np jako wiersz o przemijaniu, o niespełnionych marzeniach czy o poezji). Mam jednak wrażenie że trochę to się nie udało i że wiersz nie jest domknięty 
    • List do człowieka.   I nawet kiedy milczysz i robisz to nazbyt skromnie, wiem co czujesz, co myślisz i daleko Ci do mnie. I oddaliłeś się już.   Chciałbym tak po prostu wiedzieć, czy mój świat Twoim jest wciąż. I zrobić z tym nic nie mogę. Dzieli nas boska dłoń, Ty milczysz wciąż.   Jesteśmy z jednej gliny - to przyznam i Ty wiesz. Życiowe koleiny wytarły prawdy treść. I uśmiech swój zgubiłeś. Za dużo wokół zła. Już nie umiesz byś miły. Nie chcesz. Mówisz - nie warto tak, nie wartościując. Wsłuchujesz się w marzenia, a przecież nie ma ich już. Szukasz własnego cienia i wciąż nie czujesz nic.   Zbyt wiele smutku obok. Granice zniszczył czas. Zamykasz się na ludzi. Nie lubisz wtedy nas. I milczysz.   Tylko ten kot ci wierny, choć mówią, że swoimi ścieżkami chadza wciąż. On siedzi przy twej nodze i patrzy bez refleksji. Skąd taki człowiek się wziął…miau
    • @iwonaroma Kto niby pisze wiersze na siłę? Przecież z tego tylko wychodzą gnioty.
    • -Mistrzu, wiedz, że mam wszystko, co chciałem osiągnąć, a nie wiem czemu szczęścia nie zaznałem dotąd. - Wielu tak ma i myślę, że może ze względu, że Pan Bóg im poskąpił do szczęścia talentu*.   *wg W. Tatarkiewicza "O szczęściu"  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...