Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

ze świeczek w dłoniach
lub z oczu skraplał się wosk
tworząc ruchome figurki –
ściśnięte gardło kościoła

od śmierci papieża-polaka
czekam na odwrócenie
którejś z rocznic
i świat ubrany w habit
o woni świętego
kadzidła

nie zamazany czcionką
zamkniętej biblii która nakazuje
milczenie owiec

*

czarny pasek na dole ekranu
zastał mnie w przedpokoju
mówiłaś coś o tańcu irlandzkim
i dzieciach

nazajutrz pytałaś o co tyle
hałasu a ja oparzyłem się
czajnikiem z premedytacją

już po drugiej stronie
konfesjonału

kochanie

Opublikowano

niewątpliwie tekst o wymowie religijnej. tytuł w kontekście pointy może być dość przygnębiający. oczywiście o ile dobrze ją czytam. testament - śmierć JP II, która na tyle skłoniła podmiot liryczny do refleksji, zamyślenia nad sensem i inne tego typu tematy, że zostawia rodzinę, by przywdziać sutannę /'już po drugiej stronie konfesjonału'/.

aczkolwiek 'kochanie' na końcu nieco wytrąca z tej drogi. czyli świadczyć to by mogło po prostu o głębokim nawróceniu peela na wiarę chrześcijańską. a może podmiot liryczny nie może się pogodzić ze śmiercią tak wielkiej postaci. teraz rozmyśla o niej i na pewien sposób składa jej hołd.

ciekawy i frapujący tekst. nie mogę go do końca rozszyfrować. jakkolwiek to, co odczytałem /o ile w ogóle, a jak nie, to po swojemu i dla mnie ;p/ trafia. nie jestem nader religijny, ale postać Jana Pawła II, jego działalność, postawa zmusza do zastanowianie się, zatrzymania. kupuję ten wiersz. nie widzę sensu na wprowadzanie zmian.

pozdrawiam.

Opublikowano

po przeczytaniu komentarza mojego przedmówcy, nie będę się powtarzać
bardzo dobry wiersz, wzbudził głęboką refleksję (przed zbliżającą się
kolejną rocznicą śmierci JP II)

serdecznie pozdrawiam
-teresa

Opublikowano

Refleksyjnie i ambitnie;] Przesłanie jest niby jasne, ale jednocześnie daje możliwość swobodnej, indywidualnej interpretacji, co jeszcze dodaje mu uroku.
Jednak zaproponowałbym nieśmiele małą zmianę;] mam na myśli drugą zwrotkę w pierwszej części; nie pasuje mi tutaj słowo "odwrócenie" mam z nim jakieś złe konotacje, zmieniłaby ja na "nawrócenie" i ewentualnie później zmodyfikowała zwrotkę...ale to tylko taka moja luźna sugestia;]
Ale to Ty decydujesz:P
Pozdrawiam.Buziaki:*:*:Piona!:)

Opublikowano

zgadzam się, Stasiu. Dla mnie ten wiersz wcale nie traktuje o religii jako takiej, a wręcz utożsamia ją z "milczeniem owiec" (chociaż, z drugiej strony, pojawia się wymowny obraz "zamkniętej biblii" - metafora współczesności? nie wiem.) Wolę nie wnikać, kim jest Pancolkowy peel :p (to dla własnego dobra). Wiara jest jednak dla niego tylko pretekstem do sięgnięcia w inne strefy. Przyznam się, że niewiele zrozumiałam, a to, co zrozumiałam, nie mieści mi się w głowie! Czuję się "oparzona z premedytacją", ale nie mam tego autorowi za złe. A nawet powiem że podoba mi się :)

zdrowaśki, zdrowaśki Pancolku :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


zamknieta biblia kojarzy się z tym , że wiatr na trumnie papieża przewracał kartkami bibli i ja zamknął na koniec.
myslę że za dużo obrazów Pancolek nam podaje... jedne przeciwstawiają się drugim, jakby walczyły o palmę pierwszeństwa,
ironia-wiara..
anioł- diabeł,
dobro-zło
dzień-noc

tak odbieram
a poza tym wiara-niewiara, to zawsze był trudny temat.
scmok obojgu
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Dzięki wielkie, Misterze. Moje pierwotne intencje ustrzeliłeś rewelacyjnie ;) Pociesza mnie fakt, że nie wszystko zrozumialeś - inaczej byłbym rażąco przewidywalny. Pozdrawiam serdecznie i obiecuję, że wpadnę do Ciebie jutro, bo teraz już muszę wychodzić. Przepraszam za zwłokę ;) Pozdrawiam grabulą.



Dziękuję, Teresko. Czekam na tą rocznicę, bo jest dla mnie ważna. Pozdrawiam Pancolkowo, czyli radośnie i z wdzięcznością :)



Dziękuję, Judytko. Chciałem uchwycić parę kwestii w jednym wierszu. Pozdrawiam ciepło :)



Dzieki, Łobuziaku ;) Patetycznie brzmi słowo 'nawrócenie'; kojarzy mi się z krucjatami i nawracaniem niewiernych ;p Niemniej podumam nad całością. Pozdrawiam :*


zamknieta biblia kojarzy się z tym , że wiatr na trumnie papieża przewracał kartkami bibli i ja zamknął na koniec.
myslę że za dużo obrazów Pancolek nam podaje... jedne przeciwstawiają się drugim, jakby walczyły o palmę pierwszeństwa,
ironia-wiara..
anioł- diabeł,
dobro-zło
dzień-noc

tak odbieram
a poza tym wiara-niewiara, to zawsze był trudny temat.
scmok obojgu

Pani Stasiu, dokładnie taki był mój zamiar. Niewiara to tutaj bardziej problem towarzyszki życia peel'a, który utożsamia się ze swoją religią, jednocześnie nie dowierzając kościołowi jako instytucji. Reszty nie zdradzam, żeby odbioru wiersza zanadto nie uprościć. Pozdrawiam dziękując za Pani obecność :)



Bardzo ciekawa propozycja i strasznie mnie to cieszy ;) Super, jeśli wiersz zainteresuje i żyje sobą - mam nadzieję, że w tę stronę moja radosna twórczość będzie szła. A wnikanie jednak wskazane :p Pozdrawiam serdecznie.



Dziękuję, Kasiu, i chętnie poczytam odwrotną sytuację ;) Pewnie o miłości, co?
Pozdrawiam :*


Pancuś
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Święte i bolesne słowa. Niestety, ta cisza była do przewidzenia. Całe szczęście, że kto 'pamiętliwszy', nie zapomni :)
Dziękuję i pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @wierszyki dziękuję   @Alicja_Wysocka dzięki za przypomnienie Tuwima (Ptasie radio)
    • Miałam wtedy jakieś siedem lat. Chodziłam do pierwszej klasy. Mieszkaliśmy w Gdyni, w dzielnicy Obłuże. Któregoś dnia bawiliśmy się z rodzeństwem w chowanego – oczywiście na podwórku, bo na ulicę można było wychodzić tylko za pozwoleniem mamy. Nasze podwórko było całkiem spore. Był tam ogródek, jakaś szopka, w której tata trzymał różne ciekawe rzeczy – grabie, łopaty, a nawet siekierę! Był też kurnik, psia buda i oczywiście nasz pies – Lord. Wpadliśmy wtedy na genialny pomysł: schowamy się mamie! A niech ma – skoro tyle rzeczy nam zabrania, to teraz niech nas szuka! – Na pewno nas znajdzie i jeszcze skrzyczy, że ją denerwujemy – mówiłam. Ale co tam, ryzyko wpisane w zabawę! – Schowajmy się do psiej budy – zaproponował ktoś. – Ooo, to jest dobra myśl. Bardzo dobra! I tak właśnie zrealizowaliśmy nasz chytry plan. We trójkę – Grzesiek, Tomek i ja – wciskaliśmy się do budy. Pies patrzył zdziwiony, ale przecież nas nie mówi. Lord był duży, więc i buda była odpowiednio przestronna. Jakoś się tam upchnęliśmy. Cicho siedzimy, nie gadamy, bo wiadomo – zdrada przez śmiech to klasyk. W środku śmierdziało psem i kurzem, było duszno  i niewygodnie, ale czego się nie robi dla porządnej zabawy? Siedzimy jak trusie, aż zaczyna nam się nudzić. Nic się nie dzieje. I nagle – akcja! Słyszymy mamę, jak nas woła. Chodzi po podwórku, sprawdza furtkę, krzyczy coraz bardziej zdenerwowana: – No co jest?! Gdzie oni są?! A my dusimy się ze śmiechu – dosłownie. Zabawa życia! I wtedy pies zaczął szczekać. Najpierw nieśmiało, potem coraz głośniej. Kręcił się, jakby sam nie wiedział, co robić. W końcu zaczął piszczeć. Mama podchodzi do furtki – nikogo. Na ulicy pusto. Dzieci zniknęły jak kamfora. Wreszcie zaniepokojona podchodzi do psa. – Lord, czego ci trzeba? Co się dzieje? Co chcesz, głuptasie? I nachyla się nad budą... – CO WY TAM ROBICIE?! WYŁAZIĆ MI NATYCHMIAST Z TEJ BUDY! CO TO ZA GŁUPIE POMYSŁY?! A ja, z pełnym oburzeniem, mówię: – To nie głupie pomysły, tylko pies głupi, bo nas zdradził! – Marsz do domu! – ryknęła mama. – Wszyscy do wanny! Zdjąć te śmierdzące ciuchy! No nie wiem, w co ręce włożyć z wami... Utrapienie z tymi dziećmi!
    • ,,Prawy zamieszka  w domu Twoim, Panie,, Ps 15    jesteśmy ...super  a inni  gdyby i oni byli tacy    świat byłby wspaniały    zła nie czynię  mnie nie dotyczy  odwracam się od niego  pływam w zadowoleniu  widzę dobro po swojemu  zadowalam swoje ja    prawość to nie slogan  to droga jaką szedł Jezus  warto ją dostrzec  i …iść    prawi ujrzą Jego oblicze  prawi dostaną wieczne życie   Jezu ufam Tobie    7.2025 andrew  Niedziela, dzień Pański Pański 
    • @Annna2Albo bardziej, bo przecież można, nawet kiedy nie ma.
    • cisza po zmarłym bywa tak cicha że aż boli   jest niewidzialna a mimo to ją wyczuwamy   boimy  się jej lękamy czy nie przemówi   taka cisza jest  trudna bo  płacze
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...