Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

kiedy już będę stara
pojadę nad morze
jesienią jak chciałam

poukładam w albumach
nasze zdjęcia z wakacji
od lat niewywołane

przystanę nad jaskółką
z przetrąconym skrzydłem
nakarmię pisklęta

zdążę jeszcze przeczytać
wiersze zapomniane
ukochane książki

kiedy już będę stara
dokładnie zaplanuję
swoje życie po życiu

Opublikowano

Aniu, czy wiesz dlaczego szczur ma cztery nogi?
Żeby zdążył przed emerytem do śmietnika!

A Ty, jak widzę - optymistycznie patrzysz na swoją "trzecią młodość" - i tak trzymaj!


Ja planuję choroby, kolejki w przychodniach i łóżko na szpitalnym korytarzu - ale też ciepłą rękę mojej (wciąż i wciąż) lubej, w swojej dłoni - kiedy zjawi się Ponury Kosiarz.

A gdzie - w twoich marzeniach - jest Ten z wakacyjnych zdjęć?

Może właśnie kiedyś z kimś razem - "przystaniecie nad jaskółką ..." - i wróci Młodość - ta pierwsza!

A co do wiersza - to jednak podpisuję się pod nim w kwestii - "pojadę nad morze jesienią ...", i pewno rozpoznamy sie po tomikach wierszy. Ja będę czytał twój a Ty mój :-)))

Pozdrawiam za to wiosennie - Marek

Opublikowano

Chciałbym być taką optymistką! Ja jednak lękam się, że Kosiarz mnie zaskoczy i zbraknie czasu
na skrywane marzenia
na spraw porządki
na miłosierdzie
na pożegnania
i pozostanę tylko z zapełnionym terminarzem w ręce
i egoistyczną nadzieją, że ten ze zdjęć odejdzie po mnie
Dziękuję, ze o mnie pamiętasz - Ania

Opublikowano

Najlepiej o tym nie myśleć - ponoć każdy ma swój czas
i ani trochę zapasu:) Jedynie to możemy sobie na ten
temat pofantazjować, no i napisać wiersz na przykład:))
Smutne tylko to, że nie będziemy mogli porównać naszych
wyobrażeń z rzeczywistością już po:)
Pozdrawiam:)))

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Dodam jeszcze: cieszmy się chwilą obecną!
Starość sama przyjdzie w odpowiednim czasie
albo i...nie zdąży przyjść, więc szkoda każdej
zmarnowanej sekundy

Radości życzę
-teresa
Opublikowano

ech...piękny wiersz. z chęcią do ulubionych dodaje ;)
w szczególności te dwie strofy uważam za najpiękniejsze :
"przystanę nad jaskółką
z przetrąconym skrzydłem
nakarmię pisklęta"
oraz
"kiedy już będę stara
dokładnie zaplanuję
swoje życie po życiu"
bardzo serdecznie pozdrawiam... :)

Opublikowano

to ja dodam (bo widać mi wypadło z głowy), że Twoje "wyczekiwanie" od 3 dni grzeje wygodne miejsce w moich ulubionych:)
co do wyżej omawianego, ma klimat. Troche smutny i bolesny dla mnie, ale wyraźny. Pozdrawiam

Opublikowano

hmmm pierwsze wrażenie: przyjemny lekki wiersz.
Czytając drugi raz dalej jest przyjemny, ale wychodzi trochę oklepanie, przewidywalnie i tak właśnie lekko banalnie. Ale te banalnie jest nawet pozytywne:)

Ja tam nie martwię się starością bo czuje i wiem, że nie będzie mi dana- i to nawet dobrze:)

Pozdrawiam.

Opublikowano

Robercie i Rafale - wielkie dzięki za przeczytanie i pozytywny odbiór! Tych kilka moich dotychczasowych tworów na tym forum to pierwsze kroki na grząskim gruncie nie-prozy, jeszcze nie czuję i nie potrafię posługiwać się metaforami, przenośniami, nowatorskimi porównaniami - całym tym warsztatem, który dla Was jest już chlebem powszednim. Świadomie balansuję na granicy banału, poszukując najlepszej dla niego formy wyrazu. Kiedyś już pisałam w jakimś komentarzu na prozie, że jak Ela Adamiak lubię poruszać się na pograniczu kiczu. Banał ma dla mnie wielką moc - od Wielkich Życiowych Mądrości oddziela go tylko cienka granica. Czy znajdę tutaj swoje odpowiedzi - czas pokaże
Pozdrawiam - Ania

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Robert Witold Gorzkowski   :) odurzenie i otrzeźwienie    świetny wiersz !!! :)   
    • mróz, aż oko wykol. w wieczornych ciemnościach aż eksploduje blask bijący od gospody Pod Wściekłym Azorem. w środku – dziesiątki gorących żyłek (w tych stronach, aby nawiązać kontakt z drugą osobą, trzeba wysnuć z nozdrzy świetlistą pajęczynkę, wetknąć ją w ucho "rozmówcy"). bezdźwięczny rozgwar. pospolity środek odrętwiający wlewa się do ust gości. zziębnięty proboszcz-staruszek zwiesza nos na kwintę, żali się szynkarzowi, że znowu odór i zgroza, kolejny utopiec i dwóch nieumarłych przywlokło się prosić o rozgrzeszenie. jak tak dalej pójdzie – sama Śmierć zjawi się przy konfesjonale! sołtysowi jest wstyd, że potrafi majsterkować (talenty i umiejętności to tutaj straszny obciach!). zapomniał maski, więc podnosi przydrożny kamień, po czym z zapamiętałością uderza się nim w twarz. może sąsiad, do którego idzie pożyczyć wyrzynarkę, nie połapie się, z kim ma do czynienia, w przypływie hojności-gościnności da urządzenie nieznanemu opuchleńcowi.   tymczasem opadam z Księżyca, kochanie, wprost pod twoje okno. mam napomadowane wąsiska półłokciowej grubości, na sobie – plażowy strój z lat 20. XX wieku. paskudny i w paski. robi ci się lepko na sercu na mój widok. wsiadasz do gondoli balonu. przesyłam pajęczynką miłosne wyznania, komplementy, po czym zwiększam płomień. wzlatujemy. nawet jeśli coś pójdzie nie tak i przyjdzie się rozbić – bądź spokojna, nie skończy się tragedią. Śmierć, zamyślona, robi listę grzechów. jest zajęta rachunkiem sumienia.
    • Stary rok, przygarbiony, posiwiały i bez Jednego zęba, gdyż życie dało mu w kość, Pakuje swoje manatki i układa w kartony Kalendarium zebrane w czasie kadencji.   Usiadł ostatni raz w fotelu i wspomina Miniony czas porażek i wielkiego smutku. Przywitano mnie hucznie fajerwerkami, Strzelały szampany i konfetti na balach.   Niech żyje nowy rok – niosło się hucznie Od wsi po metropolie, witano mnie brawami, Jak króla, a może i cesarza, wznoszono toasty, Klepano się po plecach jak po wygranej w totka.   Z tego uwielbienia unosiłem się niczym ptak, Na skrzydłach niesiony radością ludzi I marzeniami o lepszym, szczęśliwym życiu. Cóż, z początkiem stycznia, gdy opadła euforia,   I krzyki poniosły się po krainie, a tamtamy Zadudniły, że podwyżki, podatki i brak chleba. Zamknąłem oczy ze wstydu i zatkałem uszy, A w kalendarzu przerzuciłem kartki na kwiecień.   Niech wiosna nastanie, uśmiechnięta, radosna, I da promyk nadziei, a zapach kwiatów Niechaj się niesie i mile drażni nosy złośników. Niestety, zaczęły się jęki na upały i powodzie,   A rolnik rzucił beretem w glebę, klnąc I złorzecząc na nieurodzajny, zły rok. Chwalono babie lato i barwną jesień oraz Zbiory grzybów, lecz o mnie cicho sza.   W smutku minął listopad, nadeszły srogie mrozy, Oczywiście też z mojej winy, a w grudniu podają Deszczową prognozę pogody na Sylwestra I psioczą pod nosem: „Na ciebie, starcze, już czas”  
    • @KOBIETA możesz ode mnie przyjąć:) chętnie się podzielę:)    
    • Wśród wszystkich kwiatów świata nie ma tak pięknego, że byłby równy tobie, gdy oddychasz; przynoszę ci więc kwiat mojej krwi gorącej.   Wśród wszystkich ptaków świata nie ma tak śpiewnego, że jego głos mógłby z twoim spleść się w jednej arii; przynoszę ci więc moje serce jak słowicze gniazdo.   Wśród wszystkich gwiazd świata nie ma tak świetlanej, żeby mogła zasłużyć na sen pod twoją powieką; przynoszę ci więc słowo gwiazda, kładę na dłoni, później w nim topnieję.   I wśród wszystkich uśmiechów świata nie znajdę takiego jak twój, który kwiatem, gwiazdą,słowikiem wzrasta we mnie, tętni, wije wieczne gniazda. I nie wiem, co ci jeszcze przynieść, więc tylko jestem. Tylko jestem daleko, najbliżej.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...