Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

czerwona beemka
w zlotach rypka klnie
na czym świat bo na świat-łach-
rzęch twój
stoi

cały dzień na klęczkach
więc się kurwa!!! drze
ciut skromniej na tylnych drzwi-czka-ch
rybka - stroik

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


bardzo fajne. nasza okolica w krzywym zwierciadle, a może tylko nam się wydaje,
że w krzywym?
trudno powiedzieć, zachodzą przebrażenia, króluje konsumpcja i gadżet. A rybka staje się takim samym logo, jak płetwonurek i zajączek playboya.
Dzięki, pozdrawiam.
Opublikowano

"bo na świat-łach-
rzęch twój stoi"

oj, jak mnie (często niestety)
wku..rza - taki!(nie rzęch - tylko rypka)
Dobre te Twoje, krótkie -
i dosadne - z nutką
niedopowiedzenia.
Pozdrawiam -
baba

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dzięki Babo Izbo, za dobre słowo. Mnie też wkurza, ale mam już metodę - trzeba się uśmiechać....
i najlepiej bardzo miło. To, że nie zrozumie, nieważne - ważne, żeby się samemu dobrze poczuć. :)
Naprawdę pomaga.
Pozdrawiam.
Opublikowano

Dzięki Babo Izbo, za dobre słowo. Mnie też wkurza, ale mam już metodę - trzeba się uśmiechać....
i najlepiej bardzo miło. To, że nie zrozumie, nieważne - ważne, żeby się samemu dobrze poczuć. :)
Naprawdę pomaga.
Pozdrawiam.




--------------------------------------------------------------------------------

Dnia: Wczoraj 23:23:53, napisał(a): HAYQ
Komentarzy: 3666

To właściwe - co radzisz, przeważnie tak reaguję, zwłaszcza jak włączy
klakson, na skrzyżowaniu wyprzedzi i dalej slalomem po pasach ruchu!
Ale warto być zawsze kulturalnym, choć ściska w gardle i paluszek
piąć się chce wzwyż! Dla siebie też! ( ale co ściska, to ściska!)
Ogólnie, jestem za wzajemną życzliwością na drodze.
Pozdr. b
- baba

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Buch!    Rach!   Ciach!   Maszyna  Czy strach?   I życie ukryte  Za zasłoną świadomości    Bo czas nie ma  Dla nikogo litości    Gdy pędzi za nieznanym 
    • MRÓWKI część trzecia Zacząłem się zastanawiać nad marnością ludzkiego ciała, ale szybko tego zaniechałem, myśli przekierowałem na inny tor tak adekwatny w mojej obecnej sytuacji. Podświadomie żałowałem, że rozbiłem namiot w tak niebezpiecznym miejscu, lecz teraz było już za późno na skorygowanie tej pozycji.  Mrówki coraz natarczywiej atakowały. W pewnej chwili zobaczyłem, że przez dolną część namiotu w lewym rogu wchodzą masy mrówek jak czująca krew krwiożercza banda małych wampirów.  Zdarzyły przegryźć mocne namiotowe płótno w 10 minut, to co dopiero ze mną będzie, wystarczy im 5 minut aby dokończyć krwiożerczego dzieła. Wtuliłem się w ten jeszcze cały róg namiotu i zdrętwiały ze strachu czekałem na tą straszną powolną śmierć.  Pierwsze mrówki już zaczęły mnie gryźć, opędzałem się jak mogłem najlepiej i wyłem z bólu. Było ich coraz więcej, wnętrze  namiotu zrobiło się czerwone jak zachodzące słońce od ich małych szkarłatnych ciałek. Nagle usłyszałem tuż nad namiotem, ale może się tylko przesłyszałem, warkot silnika, chyba śmigłowca. Wybiegłem z namiotu resztkami sił, cały pogryziony i zobaczyłem drabinkę, która piloci helikoptera zrzucili mi na ratunek. Był to patrol powietrzny strzegący lasów przed pożarami, etc. Chwyciłem się kurczowo drabinki jak tonący brzytwy, to była ostatnia szansa na wybawienie od tych małych potworków. NIe miałem już siły, aby wspiąć się wyżej. Tracąc z bólu przytomność czułem jeszcze, że jestem wciągany do śmigłowca przez pilotów. Tracąc resztki przytomności, usłyszałem jeszcze jak pilot meldował do bazy, że zauważyli na leśnej polanie masę czerwonych mrówek oblegających mały, jednoosobowy zielony namiot i właśnie uratowali turystę pół przytomnego i pogryzionego przez mrówki i zmierzają szybko jak tylko możliwe do najbliższego szpitala. Koniec   P.S. Odpowiadanko napisałem w Grudniu 1976 roku. Kontynuując mrówkowe przygody, następnym razem będzie to trochę inną historyjka zatytułowana: Bitwa Mrówek.
    • Ma Dag: odmawiam, a i wam Doga dam.        
    • Samo zło łzo mas.    
    • Na to mam ton.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...