Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
narodziliśmy się po to, by czuć się bezpiecznie
i bezpieczeństwo rozdawać
----Florian Werner
z miłością i w imię miłości

nie bój się szeptu trawy
przygniatanej wodą
załóż wianek z jej kropel
głaszczących włosy

pozwól lekko zawisnąć
cienkim nitkom przeznaczenia
nie oddawaj myślom
wierz w lepszą przyszłość

poddaj ciało pieszczocie
obejmującej od głowy
a potem przyjmij chrzest
oczyszczającej kąpieli

nie bój się tego co na prawdę istnieje
i często nie w porę puka w twój parasol

- zaufać to wspinać się po kroplach
Opublikowano

nie zaskoczyłaś mnie, jak zwykle, mile i czule.
To nie tylko o wiosennym deszczu;

"nie bój się
tego co naprawdę istnieje
i często nie w porę
puka w twój parasol"

Ładny wiersz i piękne to zakończenie!
Pachnie wiosną, deszczem i nadzieją.
Milusio pozdrawiam
- baba

Opublikowano
pozwól lekko zawisnąć
cienkim nitkom przeznaczenia
nie oddawaj myślom czci
nie wierząc w lepszą przyszłość


piękny wiersz o nadziei
w wiosennej oprawie
deszczu pod osłoną
parasola

cieplutko cmokam
i jeszcze powrócę
teresa
Opublikowano

bardzo wio-sennie i nadziejnie
dobrze, że przemyciłaś muzę do tej zagramanicy (pod czapką?;)
masz już tego priva? pytam w imieniu blondynki, bo chyba ma ochotę coś nagryzmolić ku Cię
cmok!

Opublikowano

Zacząłbym od tego że jako taka miłość nie istenije ;) (teraz posypią się gormy na moją głowę, coś tak czuję )
jestem zdania że miłość to projekcja naszego bidulkowatego muzgu.

ja zrozumiałem oczyszczenie przez deszcz jako przejżenie na oczy
i przyjęcie bliżej nieokreślonego "szczęścia",
mimo iż w początku jest łopatologicznie przedstawione " z miłością i w imię miłości"
to jakoś zinterpretowałem o miłości do życia ( ostatnimi czasy miłość to osatatnia rzecz o której myślę)

A cały wiersz pachnie mi deszczem, który dzisiaj padał w Krakowie, a po nim świeciło chwilami słońcę :)

Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


piękny wiersz, takie pogodzenie się z życiem.
przypomina mi fragment Forest Gumpa, kiedy po latach odwiedza Gumpa jego dowódca
który stracił podczas wojny w Wietnamie nogi i odtąd codziennie rozmyślał o samobójstwie.
płk. Dan Taylor z piękną, skośnooką żoną (nienawidził żółtków, bo przecież oni to mu zrobili!)
na wspaniałych, kosmicznych (to o tworzywie) "nowych" nogach, uśmiechnięty teraz
i pogodzony sam z sobą. pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...