Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

bym się wybrał gdybym miał nocleg
i gdybym jeszcze to wiedział
nim się dowiedziałem
bom się szlajał dziś jak zawsze w soboty
po krakowskim bruku niczym bezdomny

pytały mnie nawet dwie zakonnice
czy nie potrzebuję pomocy

odparłem
ze nic mi nie jest
i że tylko kontempluje istnienie
znaczy się wiersz
chciałem wyjaśnić
lecz gdzieś odfrunęły

Opublikowano

Prowadzę jutrzejszą imprezę, więc w imieniu organizatorów zapraszam wszystkich serdecznie.
W ogóle nie bywam na forum. Z sentymentu zajrzałem wieczorową porą, a tu proszę - ktoś wspomina o slamie. Ciekawie będzie porozmawiać z kimś z forum, więc zachęcam do wchodzenia jutro w interakcje ze mną (w przerwie lub po).

wesoły grabarz

Opublikowano

szkoda,że to dziś :) Wesoły Grabarz na pewno
zafunduje widzom i uczestnikom niezapomniany wieczór :)
widzisz, sam się nie reklamujesz, kto inny Cię zareklamuje :)

Pozdrawiam/a

Opublikowano

Nudno było, Grabarz się spocił (ale to przed początkiem) i miał całkiem niezorganizowane organizatorki.
A takie wiersze, jak były czytane, to można "od kopa" na kopy napisać
opinie wygłaszane przez "moich sąsiadów" z sali, którzy nb. oceniali zawodników, nie świadczyły o znajomości poezji ("to ile dać, ładny jest..." ;)
Może ktoś mi wytłumaczy o co w tym chodzi i po cholerę jest ten slam?
pzdr. b
;)

Opublikowano

No rzeczywiście było tak sobie. Ale ogólnie w porównaniu z poprzednimi slamami, na których byłem, widzę postęp. W półfinale nawet Kuba Przybołowski, który zazwyczaj czyyyyytaaaa poooowooooli, mooonnnoootooonnym głooooseeeem zaczął dawać coś z siebie :).

A o co chodzi i po cholerę jest ten slam?

Idea jest taka by wyciągnąć poezję z uniwerków i przywrócić ją zwykłym ludziom. Dlatego jeśli chcesz się dostać na widownię nie musisz się legitymować dyplomem polonistyki :).

Poeta musi zainteresować swoją twórczością słuchaczy, wiedząc że jego audytorium może się składać zarówno z ludzi oczytanych, jak i przypadkowych klientów knajpy, w której występuje.

Dodatkowo zachęca się publiczność, by spontanicznie reagowała na występy - jeśli poeta ględzi można go wygwizdać, zakrzyczeć, obrzucić pomidorami, lub zignorować i zacząć głośną rozmowę przy piwie. Jeśli występ jest super, można się śmiać, tupać, klaskać, wznosić toasty, cokolwiek :).

Slam ma być po prostu fajną rozrywką. Stąd przyrównanie konkursu poetyckiego do zawodów sportowych i pozwolenie by to publiczność decydowała kto zwycięży.

Mnie osobiście taka idea się bardzo podoba.
Niestety w rzeczywistości jej realizacja wygląda różnie (czytaj - bywa sztywno i jakoś mało ciekawie).

Jak chcesz się dowiedzieć czegoś więcej to możesz zajrzeć na stronę podaną w pierwszym poście.
Tutaj www.doza.o2.pl/?s=4097&t=5358 masz stary artykuł o slamie ale tak napisany, że od razu ma się ochotę pójść zobaczyć co to jest ;).
A tu
www.youtube.com/watch?v=RxsOVK4syxU
www.youtube.com/watch?v=-K9-ZiRvmpI
www.youtube.com/watch?v=yeHEB_2dCnA&feature=related
linki do kilku występów slamerów zza wielkiej wody.

Pozdrawiam.

Opublikowano

stokrotki w rosole

W Krakowie coś takiego robił Bartosz Ignacy Wrona. Wychodził na scenę, prosił o jakieś słowo z widowni a potem improwizował rymy. Niestety w tym slamie akurat nie brał udziału.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


to bardzo niedobrze że pani była i się nie pochwaliła
mogłem nawet na nocleg zaprosić bo mi dali - nie wiem po co :)

ps. Bezet - polityków za twarz wybierają a z poetami miałoby być inaczej? - zresztą czego się po babach spodziewać? ;)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


thx
;)
se przeczytałem, ale nie powiem, żebym nabrał ochoty biec na następny slam, że hop, hop!
w sumie wygrał najlepszy w tym dniu - Koteja był cyniczny i zdystansowany, jak nikt z pozostałych (nawet Pan Kaczka dał sie uwieść swemu wdziękowi i odleciał... za szybko w triumfy, a może się podłożył młodzianowi w dredach? ;D)))
pzdr. b

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • kolejna noc i znowu nic się nie wydarzyło, poza tym, że jestem jeszcze bardziej zmęczony niż wczoraj. miasto oddycha jak stary pijak, kaszle neonami, a ja siedzę przy kuchennym stole, licząc okruszki po życiu, którego nie chciałem, ale które się przypętało. wszyscy mówią: „trzeba mieć cel”. ja mam tylko rachunki, puste krzesło i lustro, w którym ktoś zostawił moje oczy bez instrukcji obsługi. czasem myśl przychodzi cicho, jak stróż nocny, pyta, czy nie czas już zamykać, zgasić światło, oddać klucz. ale potem włącza się lodówka, pies sąsiadów zaczyna szczekać, a ja przypominam sobie, że nawet jeśli to wszystko nie ma sensu, to rano znów trzeba wstać, nawet bez powodu. i tak trwam — jak popielniczka pełna niedopalonych dni, które ktoś zapala z przyzwyczajenia.
    • Cel podróży nieznany Bóg jedyny wie On to wszystko I nic jednocześnie Czemu mi to robi Kiedyś myślałam, że wszyscy jesteśmy rodziną. Kiedyś myślałam że szczęśliwy jest kto chce Że spotkamy się wszyscy na kawie i ciastku Chcę zachować tę myśl Chce być Twą siostrą Zmielę ziarna kawy Rozpalę palenisko (choć zawsze robili to starsi) Zaparzę kawę Innym razem Zaproszę na szarlotkę
    • @violetta Jesteś bardzo zdolna, powinnam się zainspirować... 
    • @KOBIETA w upalny dzień to fajnie czuć go:)
    • Idzie dzień, za dniem – po nic. Spadł deszcz i zdechł – po nic. Wierny pies imieniem Bezsens mijam go przed wejściem lub wyjściem...   W drzwiach stojąc, o tym myślę: „On mnie nie porzuci”. A mnie nikt tam nie wpuści. Stoję, bo co mam z sobą zrobić? Nikt mi nie powiedział, jak się do siebie wchodzi.   Mijam dzień, Bezsens mija mnie. Chwytam za naderwaną smycz wmawiając sobie, że jeszcze wiem, gdzie idę - Czy tym właśnie jest niwecz?   Bezsens umie przynieść, nie trzeba nawet go prosić: kamień lub patyk, rzecz jest bez znaczenia. Przyniesie ci wszystko i z czasem ucieka.   Wczoraj mnie Bezsens zapytał: „Kim jestem?” Jestem senny i zmęczony, znów mnie ranek zastał. Jak Syzyf w ciemnościach, choć szukam dalej, nie wiem, jak przestać gonić za cieniem. Nieważne. W tym całym poplątaniu miażdżę stopy kamieniem.   „Bezsens, Bezsens, gdzie jesteś, wróć?” Cisza. Chwila... Tak - tu leży   Klękam nad nim i tracę część duszy, jakby bardziej, bez celu, gdy Bezsens nie żyje.   Kiedy łańcuch znika, wszystko jest jednakie: szare, a może wyblakłe. Nie wiesz, nie wiem. Nic nie jest jasne.   I tak wszystko idzie na marne, pośród zimnych kamieni. Martwe psy już nie zmienią nic.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...