Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

najtrudniejszy fragment w którym
sprawia że powraca
a publiczność i tak wszystko wie
od początku

are we pretending cause I like pretending

charlie kapitan schodów w cylindrze
i dostojną laską
innym razem pióra i tatuaże

po drugiej stronie biały królik
kocham cię dziś podążam
cienką ścieżką między framugami

w powietrzu rozpływam się
patrz uważnie

Opublikowano

Nie kumam kontekstu wiersza. Być może nie ma żadnego rzeczywistego odniesienia do jakiegoś iluzjonisty i Autorka czy podmiot liryczny gra tę rolę. Więc jako niepewny po lekturze, zahaczę tylko techniczne rzeczy.

Więc drażni mnie "wie" na końcu wersu, a także "w którym". Co do "wie" to chyba nie muszę tłumaczyć? Przestawiłbym szyk zdania po prostu na: wie wszystko. Mocniejszy akcent na koniec wersu, moim zdaniem. Czepiam się "w którym", bo wiersz nie jest jakąś długą narracją, więc osobiście w takich wersach "szarpanych", nie używałbym tego na końcu. A inna sprawa, że zrobiłbym to tak:

najtrudniejszy fragment to ten
w którym sprawia że powraca
a publiczność i tak wie wszystko
od początku


W tym fragmencie: "charlie kapitan schodów w cylindrze/ i dostojną laską", brakuje mi tego "z" w drugim wersie, przez co zdanie wyszło nieco niegramatycznie.

No i dochodzimy wreszcie, do długo oczekiwanego królika;) Nie mogła Pani nic innego wyciągnąć z kapelusza?

Puenta dość fajnie wyszła, ale znowu, w moim odczuciu, przedostatni wers nie bardzo mi "się" podoba. Raz, że inwersja. Dwa, że wspomniane "się" na końcu.

Wiersz jest poprawny, ale nudny, nic świeżego tu nie dostrzegłem ani zaskakującego, czy choćby nieokrzesanego, co czasem jest lepsze niż "poprawność", która nieraz zabija wiersz.

Takie moje sugestie i zdanie, w oparciu o jakieś tam wyczucie słowa i inne czynniki, które formułują moje przekonania, więc proszę zrobić z tym, co Pani zechce;),

Pozdrawiam

Opublikowano

a mnie się podoba:) mniejsza o wykonanie, pomysł jest fajny i pointa jak najbardziej pasuje;) sugestie co do pierwszej zwrotki, ktore wysunał szacowny przedmówca, wg mnie też i owszem. Może wiersz nie jest napisany z jakims strasznym polotem, ale tak jak juz pisalam: mnie się podoba;)
pzdr aga

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @sisy89 Dużo tu czułości, delikatności, ale też dojrzałości w spojrzeniu na relację. Nie ma tu taniego romantyzmu — zamiast tego jest refleksyjność i intymność, co czyni wiersz naprawdę wartościowym.
    • @Berenika97 Piękna, dojrzała fraszka z mocnym przekazem i subtelną puentą. Porusza tematy bliskie każdemu i czyni to z klasą.
    • @Waldemar_Talar_Talar To dojrzały, refleksyjny utwór. Mimo prostoty języka niesie głębokie przesłanie. Można go odczytywać jako próbę oswojenia się z tym, co nieuchronne – i to właśnie czyni go wartościowym. Twój wiersz porusza uniwersalne, trudne tematy: śmierć, smutek i żal. Są one ujęte jako nieuniknione elementy ludzkiego życia – „życiowe wariacje” – co jest trafnym i filozoficznym podejściem.
    • siedzę w tym barze z piwem za dwa dolce i dziwką, co pachnie jak spalony toast. wszyscy tu czekają — na koniec zmiany, na wygraną w totka, na śmierć z klasą. a klasa tu umarła w '87. facet obok gada o swojej kobiecie, że go zdradziła z pastorem. pastor podobno ma lepsze auto, i większe poczucie winy. może też większego fiuta — nie wiem, nie pytam. w łazience śmierdzi krwią i wybielaczem, jakby ktoś próbował zedrzeć z siebie czas paznokciem. kiedy wracam do stolika, kelnerka mówi mi, że wyglądam na zmęczonego. mówię jej, że to nie zmęczenie, to życie mnie przeżuło i wypluło jak pestkę wiśni. śmieje się. ma ładne zęby jak na kogoś, kto widział tyle, co ja. wracam do domu, pies szczeka, kot nie żyje, a listonosz zostawił rachunek za wodę, której nie mam i światło, którego nie chcę. odpalam papierosa, patrzę w ścianę, i myślę, że jutro będzie dokładnie takie samo. i to, kurwa, najlepsze, na co mogę liczyć.
    • śmierć smutek żal to życiowe wariacje z którym człowiek musi walczyć   uczyć się od nich powagi nie wmawiać sobie że to tylko chwila że to słaba nić   te trzy proste słowa to prawda o życiu której musimy się nauczyć
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...