Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Dzika


Rekomendowane odpowiedzi

Wdzięczności nie jesteś wzorem,
nie łasisz się, lubisz spać sama,
grzeczności szczytem, jak zjesz co nieco,
drapiesz, kiedy ratuję mysz upolowaną,
łaskawie pozwalasz się głaskać (byle nie po brzuchu),
zajmujesz dożywotnio, mój ulubiony
fotel teraz w strzępach, ty jak król na tronie
panoszysz się w domu bez końca,
kontrolujesz czy wszystko w porządku
gdy obiad gotuję, gdy sprzątam,
z wyjątkiem odkurzania bo wtedy,
chowasz się w najdalszych kątach,

Biorąc powyższe pod uwagę,
jak ty to robisz dotąd nie wiem,
zachodzę w głowę nieustannie,
że choć się skradam jak złodziej
po schodach, najciszej jak umiem,
drzwi jednym ruchem otwieram,
to ty tam już czekasz na mnie.

Mam taką teorię (nie sprawdzoną do końca),
tak mówiąc szczerze między nami,
że nade wszystko chcesz udowodnić,
wyższość kota nad człowiekiem
i cały czas spędzasz pod drzwiami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak czytam sobie, czytam... Raz mi się tak strasznie podoba, a raz znowu coś mnie drażni... Myślę sobie: "Co jest???" Temat ciekawy, fajnie ujęty...(+) Poważnie mi się podoba, patrzę więc sobie na pewne fragmenty i liczę na 8 jest zgoła:P:P:P A ja znowu o goliźnie:(( No ale dobra... Liczę więc i raz jest to 8, a raz nie ma... Nie wiem, czy komukolwiek oprócz mnie w jakiś sposób to przeszkadza, może na 8 wcale być nie miało, może właśnie na 9, a nie na 8... Ale w razie czego propozycję dać mogę, prawda, więc:

Wdzięczności nie jesteś wzorem,
nie łasisz się, chcesz spać sama


Ok... Poddaję się... Nie wiem, jak dalej... Może to jednak niech tak zostanie... Tak tylko sobie powiedziałam, co mi się zdaje, ale nie wiem, jakby to zrobić w praktyce:(
Pozdrawiam
Gwiazdeczka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


pięknie dziękuje za dobre chęci,
ja niestety, też nie daję rady, dlatego na warsztacie
czeka na zmiłowanie (albo olanie)
baba co ma kota, nie tylko na kota,
głęboką już nocą - ( tu zieeeew)
- pięknych snów!

A dziękuję, dziękuję:))) Snów nie pamiętam, ale musiały być miłe, bo obudziłam się spokojna, jak nigdy:))) Jeszcze pomyślę;) Będę miała dużo czasu na myślenie:P (ferie!!!)
Pozdrawiam cieplusieńko!
Gwiazdeczka:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Ja akurat nie piszę fantastyki, nawet bym nie potrafił. Nie mam zresztą takiej potrzeby. Tylko o tym co sam przeżyłem materialnie lub duchowo lub bliskie mi osoby doświadczyły.
    • gdybym potrafił jak nie potrafię skraść letnim brzaskom ptasie szczebioty z kredką do oczu zielonych barwień i flakonikiem woni lipcowych   a nocom w pełni tym lunatyczkom co nad dachami wśród snów się snują by blaskiem sierpnia móc się zachłysnąć uszczknąć co nieco na jesień burą   to rozmazanym dniom listopada gdy już nadejdą spłakane szare mógłbym makijaż słońcem nakładać z tych wykradzionych tak płochych marzeń   i porwać ciebie w mój świat w błękicie byś była kwiatem a ja motylem i razem z tobą nim się zachwycić lecz wyobraźni czy masz na tyle
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Kocha nie kocha lubi szanuje wróżba witkami los dwojga splata spadają listki snując fabułę płacząca wierzba zna przyszłe lata   Co komu jeszcze w gwiazdach pisane nim czas wysypie treść z piaskownicy na świat szeroki i pełen wrażeń między słowami naszej ulicy   Mała ławeczka pod jarzębinką korale drobną rączką zakryte odgadnij liczbę jeden do czterech odbierz całuski i baw się życiem       Na naszym podwórku wróżono z witek wierzby płaczącej, odrywając kolejne listki wraz z naprzemiennie wyliczanymi słowami z pierwszego wersu. Ostatni był wyrocznią. Na ławeczce pod jarzębinką zwyczajowo gromadziły się nieco starsze dzieci. Stare drzewo, pamiętające wiele pokoleń, rosło pod sporym kątem, tak że opadające gałęzie tworzyły coś w rodzaju domku chroniącego przed mniejszym deszczem lub letnim upałem. Zabawa nazywała się kotki(wierzbowe), lecz u nas ich rolę pełniły czerwone koraliki wiszące nad rozmarzonymi głowami. Dziewczynka ukrywała w dłoni sekretną ich liczbę, od jednego do czterech, a zadaniem chłopca było jej odgadnięcie. Gdy mu się to udało miał prawo odebrać całuska.  
    • @aff no widzisz nie jest tak źle ze starym kredensem  Pozdrawiam Kredens nie taki znowu stary
    • @aff Dziś chyba jaśniejszą mam "głowę"  Tytuł z treścią związałam w jedną drogę ...

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...