Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

porody


cizia

Rekomendowane odpowiedzi

RODZENIE PIERWSZE

W porządnym świecie najpierw wylęgają się myśli. Upychają się ciasno pod skórą, wiercąc korytarze do zapomnianych dolin wyobraźni z chili i spleśniałą śmietaną* Zadają sobie trud by przecisnąć się przez dziury w skroniach . Wypadają jak groch, walą w podłogę, rozpryskują się o znane twarze. Głowa się wtedy rozłamuje, zakrzywia bieg cichych spojrzeń, zjadliwe sapnięcia. Do ciała lepią się myśli ,motyle, ćmy, robaki. Powietrze gęstnieje, zasrany zwierzyniec fruwa. Lata płyną.

* chili jest tym co przyjdzie, śmietana pleśnieje kiedy wypala oczekiwania dni minionych

RODZENIE DRUGIE

Drapanie w gardle zapowiada salwę dźwięków i znaczeń pokręconych między zębami. Kiedy usta robią się czerwone rozdziera je pierwsze słowo pierworodne. Wypieki na policzkach, z piekarni na rogu, spóźniona reszta. Słowa biegną przez ulice, potykają się w tramwajach. Płyną w uszy, słodko drgają. Wykręcają przestrzeń rzeczywistą, siadają innym w wargach. Można poczuć od nich zapach prawdy wiśniowy i świeży, wolny z wiatrem, ściskany w dłoni. Czasem są jak węże z raju. Na imię mają Kłamstwa i też plują z okien.


RODZENIE TRZECIE


Jest takie magiczne miejsce, choć wygląda nieładnie. Tam szorstkie powierzchnie wytwarzają istoty bez ciał. Cicho wysuwają łebki, trochę się rozpychając. Oblatuje je strach, bo wiedzą jakie są niezależne. Rozpływają się z obiegiem krwi. Złość z goryczą, czułość z bezpieczeństwem. Koktajl kaleczy. Koktajl wyzwala. Koktajl ulecza. Koktajl zniewala. Detonuje siła uczuć małe organizmy, wielkich też nie oszczędzając. Oczy płaczą, fiołki więdną.

RODZENIE CZWARTE

To już znacie krzyki, butelki, pieluszki a potem do piachu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Dared Racja !! 
    • Patrząc przez okno, tym patrzeniem raczej smutnym. Sponad parapetu w typie lastriko, w którym wyłupało się kilka drobnych kawałków w czasach mojego dzieciństwa. Podczas zabaw z młotkiem i śrubokrętem. W wojnę…   Testowane były wybuchy jądrowe na pacyficznych atolach czy na płaskich terenach Kazachstanu… Jeden z okruszków trafił mnie wtedy w oko. Łzawiłem.   Ojciec zezował na mnie gniewnym wzrokiem jak na przegraną walkę Goliata na polu bitwy. Nie było łatwo w czasie próby odzyskania prestiżu.   Ale szedłem w górę z mozołem.   Wspinałem się po obsypujących kamieniach.   Kilka razy obsunąłem się na stoku. Skrwawiłem sobie boleśnie kolano.   Pies wesoło szczekał, merdał ogonem. Ojciec kazał wyjść z nim na spacer.   I szedłem wtedy. I idę nadal w te czasy napełnione szczenięcym śmiechem.   Uciekałem od siebie.   Uciekając w świat pustych otchłani, w których ciszą napełniał się każdy oddech.   I każde ciężkie westchnienie.   I wszystko oddychało w dalekich gongach stojącego zegara.   Kiedy pewnego razu, wyrwany ze snu wołałem, przestępując próg drugiego pokoju… — nikt nie odpowiedział.   Nie było nikogo.   Szukałem długo wśród mżących w powietrzu pikseli znajomej twarzy ojca albo matki…   Lecz tylko wgniecenia na fotelach świadczyły o ich niedawnej obecności.   Podchodziłem ostrożnie do drzwi, próbując się porozumieć ze skulanym za nimi głosem. Pełen nadziei…   Kiedy je otworzyłem, chłód owiał moje skronie tym chłodem idącym ze schodowej klatki, piwnicznej głębi.   Na drewnianej poręczy odłupana drzazga, promień zachodzącego słońca. Falujące na ścianach pajęczyny… W ogromnym przeciągu trzask zamykanych drzwi.   (Włodzimierz Zastawniak, 2024-05-06)    
    • @agfka bywa i tak:)
    • Nie mam ostatnio motywacji do pisania, więcej czytam. Dziękuję za komentarz  :)
    • @Leszczym Po co Tobie ta polityka, nie słuchaj idiotów
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...