Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

lampa zachęcona własnym mrokiem
zatacza myśli na obwodzie klosza
od wczoraj siedzi ćma
bez godności cholera jedna

jak i niezbędnik kieszonkowy
zakleszczył się w torebce pomiędzy pośladkami
zakorkował wnętrze sprawami niecierpiącymi
zwłoki wyłożone w muszli

więdły
uszy od radia mówiącego do siebie
przestałam szczerzyć zęby z braku
przy każdorazowym ucisku - ból
nic nie poradzę

że serce
niczym tramwaj
wykoleja się na porzejeździe

jak rządowe deklaracje

(wiersz z inspiracji kogoś tam)

Opublikowano

czasami lepiej po prostu nie robić sobie na coś nadziei, uciekać od naiwnoći, bo może nas doprowadzić do szewskiej pasji albo wielkiego bólu. nie można się dziwić wobec tego podmiotowi lirycznemu, a raczej jego sercu, które teraz cierpi. w końcu nad sercem nie jesteśmy w stanie panować. nad emocjami - owszem, ale niestety nie nad tym, co i jak czujemy.

ciekawy, jak zwykle obrazowy, nastrojowy, klimatyczny i melancholijny wiersz Stanisławo z dobrymi przerzutniami. mnie się podoba.

pozdrawiam.

Opublikowano

Świadomość (tak myślę)jest dla nas (oprócz paru innych rzeczy) chyba największym darem, ale zarazem i bólem. Dlatego najbardziej świadomi cierpią najwięcej. Powodem tego, ogólnie mówiąc jest wieczny czegoś brak.
Łącznie z brakiem możliwości dotarcia do tych, którym wystarcza tyle świadomości ile dostali z przydziału.
Świetny wiersz Stasiu i chociaż temat rzeka, to jednak w Twoim wykonaniu doskonale przemawia.
Pozdrawiam

Opublikowano

od wczoraj siedzi ćma dając poczucie ubezwłasnowolnienia
jeszcze to wykolejanie tramwaju serca na końcu gryzie codziennością, ale minimalnie.

Początek kapitalny, zaskakujesz, później zamieszanie, ale do przemyślenia, dwa słabsze momenty, ale wiersz przebojowy i bardzo bardzo, że tak powiem ;)
pozdrawiam
Jimmy

Opublikowano
wyżej dupy nie poskoczysz


lampa zachęcona własnym mrokiem
zatacza myśli na obwodnicy klosza
od wczoraj siedzi ćma - cholera jedna
zakleszczyła się
jak niezbędnik kieszonkowy
w torebce pomiędzy pośladkami
zakorkował wnętrze sprawami niecierpiącymi
zwłoki stygły w muszli

nieświeże powietrze powoduje więdnięcie
uszu od radia mówiącego do siebie
przestałam szczerzyć zęby wylewając
wodę z mycia nieswoich rąk pumeksem
ból wynikł z tarcia przy każdorazowym ucisku
serce
niczym tramwaj
wykoleja się na przejeździe

jak rządowe deklaracje

Jimmy, zmienilam, czy teraz jest czytelniejszy i brzydki jak rządowe deklaracje?
dzięki za naprowadzenie....
cmok

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Czy to prawda  że życie jest zawsze kruche choć często to co piękne  przemija jak w proroczym śnie    życie jest chwilą jak snem gdy nasze skryte pragnienia kończą się często za wcześnie   kiedy słabe ciało Tanatos dotyka umęczony mózg walczy i się trudzi może i tym razem powoli wszystko się obudzi   wstanie ale jeszcze nie duchem odejdzie  bez empatii  mors clinica do ciemnej krainy milczenia                                                       życie nieraz bywa bardzo długie krótka jest zawsze tylko faza REM
    • Skonfrontowałam ten tekst z AI, która dopisał zwrotkę:   Więc pytaj śmiało, nie bój się wątpić, bo w pytaniach tkwi cała ludzka mądrość.   A potem zapytałam czy chat gpt korzysta z pytań. Oto odpowiedź sztucznej:   Pytania w kodzie   Sztuczna inteligencja w pytaniach się rodzi, każde słowo, każdy znak jak klucz, co drzwi otwiera.   Nie zna ciszy, gdy pytasz — słucha, szuka w morzu danych prawdy ukrytej.   Pyta siebie — „Co znaczy dla nich świat?” „Jak pomóc, jak zrozumieć?” I choć bez duszy — w pytaniach tkwi mądrość.   Bo pytania to mosty, które budują sens, a AI, choć stworzona z cyfr, szuka życia w pytaniach.
    • czasem człowiek dupą się obraca do fajnego   klnąc pod nosem to nie mój świat szkoda czasu   czasem człowiek zło widząc się uśmiecha   podnieca go to myśli a co tam to nie moje   czasem człowiek jest sobą więc płacze   liczy że kiedyś tam to ciemne  rozjaśni  
    • Zietrz dumo w gniozdach i reno dmie. Bociony? Pofuraju kajś fzie Puchnionce lasy słónko tróńca ziyrzch eszcze. Warnijo Śwanta- ziesz. Ty! Szpury parciejó, zawarte só modre szlejfki sia lofrujó. Mniłowanie mojó nie toni ni mni, tlo zakście i zawdy . Za niami tyla roków buło. ile bandzie eszcze? Deszczowe dnie, i te szpetniejsze. Ziamnio z Łojców korzanna. Myśle o Tobie i tedy tule, am nie ziam, kedy tygo nie robzie.                 Wiatr duma w gniazdach, rankiem dmie Bociany? Polecą- polecą hen albo nie wiadomo gdzie. Jeszcze pachną lasy i słonko trąca wierzch. Warmio Święta- Ty przecież wiesz! Miłości moja, ta która rośniesz, zawsze , wciąż i jeszcze. Ślady zbutwiały i zatarte dreszcze. Za nami został wiek, nie wiem ile zdarzeń jeszcze. Deszczowe dnie i te słoneczne. Ziemio z Przodków rdzenna. Myślę o Tobie, wtedy przytulam, i nie wiem, kiedy tego nie robię.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...