Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

w mi.ości to po prostu ważne są czary
wiadomo muszą być wypełnione po brzegi
niewiele sama wiem na ten temat
chyba wieczorem zapytam dobrego kolegi

no i dobrze zrobiłam wieczór był bardzo
miły kolega kupił w markecie dwie flaszki
nie było czasu skoczyć do chaty po szkło
w parku skombinował nierdzewne menażki

chłopak z ust brutalnie wyciągał mi ości
na zakąskę mieliśmy wędzonego dorsza
wiem już wszystko o dorosłej mi.ości

odprowadził nocą na klatkę pod windę
wszystko było niezwykle normalne zanim
nie zechciał pocałować gorąco mnie w usta

  • Odpowiedzi 43
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano
wszystko było niezwykle normalne zanim
nie zechciał pocałować gorąco mnie w usta

lecz nie zrobił tego- manażka pusta
więc jak całować usta po dorszu
wszystko cofnęło się w nim po troszku,
- nie będę gorszy od dorszy -
nim dziewczę oczy otworzyło
cłlopaka już zmyło
plama tylko po nim została
ot i historia cała
mi.ości, co w parku początek miała.

Marletto z wiersza płynie nauka: mi.ości w parku nie szukaj....;))
cmok, Stanka
Opublikowano

chłopak z ust delikatnie wyciągał mi ości
na zakąskę mieliśmy wędzonego dorsza
wiem już wszystko o prawdziwej mi.ości

Nie delikatnie - brutalnie, niechże to spłynie krwią, niech kicz będzie kiczem ku chwale najjaśniej panującemu nam Zonetowi - rewolucji w sztuce pisania krwią serc własnych i miłości naszych i cudzych co tam tylko spod "palcy" się wystuka.
A potem do Rio...
;)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Masz rację.
Potrzebny jest brutal i niech krew płynie z ust;)
...i do Rio z d..!!!!!!!!
Serdeczności.

Się rozhulali...
Co teraz nasze biedactwa poczną? Pogubią się w zonetach i z okrzykiem "sodomoria! głodomoria!" pójdą sobie wont (hehehehe).
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Bartku!
To była tajemnica - dorsze f stafku.
Wypatrożyłeś mi cały zoned.
No ale może jeszcze jakać flaszencja w stafku sie znajdzie :))
Serdeczności.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Bartku!
To była tajemnica - dorsze f stafku ( lepże łudka f łószku)
Wypatrożyłeś mi cały zoned.
No ale może jeszcze jakać flaszencja w stafku sie znajdzie :))
Serdeczności.
z tymi flaszencjami bym ostrożna była
ona to kosowi chłopa rozpuściła ;)))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Bartku!
To była tajemnica - dorsze f stafku ( lepże łudka f łószku)
Wypatrożyłeś mi cały zoned.
No ale może jeszcze jakać flaszencja w stafku sie znajdzie :))
Serdeczności.
z tymi flaszencjami bym ostrożna była
ona to kosowi chłopa rozpuściła ;)))
Stanko!
To może z innej beczki...
ale znowu rymują się ;
......na wino czerwone porzeczki.

Zdrówka:)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @KlipMasz rację, co dwie kwarty to nie jedna. A może zrezygnować z piwa na:  " po czterech kolejkach grzańca" Co Ty na to? Pozdrawiam.
    • ŚLADAMI  PRZESZŁOŚCI   śladami przeszłości w kolorowych bucikach  czas czasami dojrzewa wyrozumiałością  chodząc po zielonkawych nadziejach   wiatr unosi szeleszcząc jesienią  sny co w spełnieniu pozostały nawet o tym nie wiedząc    bawią się myśli w piaskownicy bytu szaro-kolorami na sztaludze życia  otwartymi wrotami rajskiego ogrodu   którego wciąż  nie widać        _____________________________________________
    • @iwonaroma Myśl filozoficzna... Zapraszam...  
    • Berenice, autorce wiersza "Malarz i ona"     Paweł kończył portret młodej kobiety. Malował go już ponad tydzień. Robił to, jak zwykle, na zamówienie. Portret, który miał być urodzinowym prezentem, zamówił mąż kobiety, starszy od niej, zamożny dyrektor filii zagranicznego banku. Pomimo komercyjnego charakteru zamówienia, Paweł wkładał wszystkie swoje umiejętności w to, aby końcowy efekt stał się arcydziełem malarskiej sztuki. Siedząca przed nim kobieta była ładna, miała inteligentną, pociągłą twarz. Zgodnie z sugestią malarza pozowała do portretu sama, zamiast, jak czyni to wiele innych osób, zwyczajnie przynieść swoje zdjęcie. W trakcie pracy poznawali się coraz lepiej. Przez kilka dni siedzenia przed malarzem kobieta mówiła o sobie, o swoim życiu prywatnym, pracy, mężu. Każdego dnia, po kilkugodzinnym pozowaniu oglądała postępy w pracy artysty. Nie wyrażała przy tym żadnych uwag. Umawiali się na dzień następny i żegnali. Tego dnia wszystko potoczyło się zupełnie inaczej. Kobieta stanęła za sztalugami, spojrzała na niegotowy jeszcze portret i wpatrywała się w niego przez chwilę. – Musisz coś zmienić – powiedziała do malarza. – Portret jeszcze nie jest skończony – odparł. – Nie o to chodzi. Jestem inna, niż mnie namalowałeś. – To znaczy…? Kobieta spojrzała na Pawła. – Jak mnie malujesz, musisz wiedzieć, że myślę tylko o jednym. – O czym? – Że chcę się z tobą kochać. Kobieta zbliżyła się do mężczyzny i pocałowała go w usta. Objęła go, a następnie rozpięła górny guzik koszuli, a potem następny i jeszcze jeden. Po chwili znaleźli się na kanapie, a Paweł, patrząc na twarz leżącej i uśmiechającej się do niego kobiety, mógł dojść do wniosku, że malowany portret istotnie nie oddaje tego, kim jest w rzeczywistości. Kilka dni później oddawał ukończony portret kobiety jej mężowi. Miał mieszane uczucia. Żaden malowany obraz nie był nawet w części tak udany, jak właśnie ten. Najbardziej podobał mu się sam, lekko widoczny, uśmiech. Z każdego miejsca wydawał się inny. Odnosił wrażenie, że zarówno wzrok, jak i uśmiech skierowane są tylko do niego. Mąż patrzył na portret żony z uznaniem. Zamówione dzieło podobało mu się, tak jak podobała mu się jego kobieta. Malarz dobrze uchwycił wszystkie cechy zarówno fizjognomii, jak i charakteru malowanej osoby. Zadowolony wyjął z portfela umówioną kwotę i wręczył ją artyście. Ten zapakował gotowy obraz i przekazał go nowemu właścicielowi. Pawłowi nie było żal oddawać swojego najbardziej udanego dzieła. Wiedział, że będzie jeszcze nie raz je widzieć, podobnie jak jego właścicielkę.     /Gwałt w Nowym Jorku i inne opowiadania/
    • Ciekawy temat malarza i malowanej kobiety. Subtelny dialog emocji, bo obraz to nie tylko ciało, ale próba sięgnięcia głębiej. Napisałem króciutkie opowiadanko "Lisa", dokładnie o tym, ale takie męskim okiem, z większa dawką erotyzmu, zresztą znasz mój styl:). Pozdrowionka 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...