Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


to nic osobistego. chodzi o to, że gdyby nie możliwość jaką daje internet, czyli dialogu autor/czytelnik tekst żyłby po prostu swoim życiem. kończylby się wspomnianą kropką.
pozdrawiam i korzystając z okazji, życzę dobrego, udanego roku
"nie moja sprawa ,że upiera się Pan stać w miejscu"
Jakoś nie mam pewności co do tego, kto tu stoi w miejscu. I cytaty w niczym nie pomogą.
Jak to się życzy? Dosiego.
  • Odpowiedzi 56
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


przecież napisałem o tym tradycyjny wiersz (Dopiero)
minimum słów maksimum treści plus, choć nie oddaje tego co o Malwinie.
a jaki mądry, kurczę! sam się dziwię, skąd się we mnie takie myśłi od niechcenia biorą?
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Puszczone wolno, się paszą.

"choćby dlatego ważniejsza jest w nim literka "i" z kropką nad nią
(jak zapowiedź tej ostatecznej)) niż "a" symbolizujące początek."
"i"-> to dla mnie zapowiedz ciągu dalszego.
"a"-> dla mnie symbolizuje przeciwstawienie, czyli początek, albo ciąg dalszy, czyli bez początku.
widać, wciaż mozna więcej i więcej.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Puszczone wolno, się paszą.

"choćby dlatego ważniejsza jest w nim literka "i" z kropką nad nią
(jak zapowiedź tej ostatecznej)) niż "a" symbolizujące początek."
"i"-> to dla mnie zapowiedz ciągu dalszego.
"a"-> dla mnie symbolizuje przeciwstawienie, czyli początek, albo ciąg dalszy, czyli bez początku.
widać, wciaż mozna więcej i więcej.
mówi się nie bez racji: "postawić kropkę nad i". czyli dopiąć coś, postawić na swoim.
bez kropki "i" nie byłoby sobą.
"a" to inaczej alfa - czyli nawiązanie do alfy i omegi (czegoś), początek.
ale to nie omega jest w tym wypadku końcem, tylko kropka (przecież cieszy się
sama z tego, że leży blisko i najbliższy jej sercu jest KONIEC)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Otóż to: "mówi się".
Dlatego nie mam pewności co do tego, kto tu stoi w miejscu, w kropce.
Pzdr.
ale tego nie wymyślił głupek: "postawić kropkę nad i"
choćby dlatego, że wtedy bardzo mało ludzi potrafiło jeszcze pisać.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Otóż to: "mówi się".
Dlatego nie mam pewności co do tego, kto tu stoi w miejscu, w kropce.
Pzdr.
ale tego nie wymyślił głupek: "postawić kropkę nad i"
choćby dlatego, że wtedy bardzo mało ludzi potrafiło jeszcze pisać.
A czy ja piszę, ze wymyślił głupek?
Strzelmy sobie po jednym (jesli jest pan pełnoletnim) na vivat ludzkości, pchły szachrajki, kropki w kropce i krów na łące.
Pzdr. o o o
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


ok. choć lepiej odczekać 24 godziny. a tutaj przykład, jak genialnie potrafią
ludzie interpretować "kropkę nad i":
www.syty.fc.pl/mieszko/wordpress/?p=165
którą Pan próbuje zawężyć do zwyczajnego, potocznego wyrażenia.
pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


ok. choć lepiej odczekać 24 godziny. a tutaj przykład, jak genialnie potrafią
ludzie interpretować "kropkę nad i":
www.syty.fc.pl/mieszko/wordpress/?p=165
którą Pan próbuje zawężyć do zwyczajnego, potocznego wyrażenia.
pozdrawiam
Dlaczego Pan naduzywa moich słów??
Nigdzie niczego nie zawężam, proszę niczego nie insynuować. Nie z kropką mam problem.
Pzdr
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


zgodnie z tym, co napisane: kropka nic nie kończy.
za to dopiero po jej postawieniu zaczyna się, oj zaczyna dziać!
pozdrawiam
to nie stawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


to nie stawiam
pewnie, że nie. co ma być to i tak będzie, albowiem wszystko zapisane jest od dawna w Gwiazdach:


Cnotliwej Zuzannie w Lanckoronie
co noc się śniły tapiry, słonie,
więc patrzy w Sennik i... bomba!
- wychodzi jej moja tromba
i... I nie ma już cnót w Lanckoronie.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


to nie stawiam
pewnie, że nie. co ma być to i tak będzie, albowiem wszystko zapisane jest od dawna w Gwiazdach:


Cnotliwej Zuzannie w Lanckoronie
co noc się śniły tapiry, słonie,
więc patrzy w Sennik i... bomba!
- wychodzi jej moja tromba
i... I nie ma już cnót w Lanckoronie.

nie sądzę:))
gdzie indziej

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • - Gdybyś był chociaż mniej wytrwały... - powtórzyłam po kilku przepłakanych chwilach. - Ale jesteś, jaki jesteś! A jaka jestem ja? - zadałam sobie ni stąd ni zowąd właśnie to pytanie. -  No jaka? No? Chyba przestaję podobać się sama sobie... - zdążyłam mruknąć, nim sen mnie zmorzył.     W nocy przyśniła mi się rozmowa z nim. A dokładniej ta jej część, która w rzeczywistości się nie odbyła.     - Naprawdę zostawiłbyś mnie? - spytałam roztrzęsiona, po czym chwyciłam go za dłonie i ścisnęłam je mocno. - Mógłbyś mnie zostawiłbyś?! - powtórzyłam głośniej. Dużo głośniej. Tak głośno, jak chciałam.     - Rozważyłem to - w treść snu wtrąciło się pierwsze ze rzeczywiście wypowiedzianych zdań. - Ale  skrzywdziłbym cię, wycofując się z danego ci słowa. Więc - nie - ma - opcji, bo nie mógłbym! - senne wyobrażenie mojego mężczyzny dodało zdanie drugie z realnie wygłoszonych. - Chociaż może powinienem - kontynuowało twardszym tonem - bo przy naszym drugim początku postawiłem ci warunek. Pamiętasz, jaki. A ty co zrobiłaś? Nadużyłaś mojego zaufania i mojej cierpliwości, a mimo to nadal spodziewasz się trwania przy tobie.     - A i owszem, spodziewam się - senny obraz mnie samej odpowiedział analogicznemu wyobrażeniu mojego mężczyzny. - Spodziewam się jeszcze więcej: nadal zaufania i nadal cierpliwości. Mimo, że cię zawiodłam. Bo... - urwałam na chwilę, gdy senna wersja mojego em spojrzała znacząco. Jednak ciągnęłam dalej:    - Bo zasługuję na nie, a ty dałeś mi słowo.     - Zasługujesz, to prawda - senny em odparł bynajmniej sennie. - I zgadza się: dałem Ci je. Ale czy powinienem go dotrzymać? Postąpić w tej sytuacji zgodnie z zapewnieniem? A może właściwe byłoby zdecydować wbrew sobie? Może na tym wyszedłbym lepiej?     Uśmiechnęłam się.     - Może, może - odpowiedziałem. - Ale wiesz, że nie wyszedłbyś na tym lepiej, bo nie byłby to właściwy krok.     - Nie byłby? - mój śniony facet spojrzał sennym spojrzeniem. - Bo?    - Bo jestem właściwą dla ciebie kobietą. A ty właściwym dla mnie mężczyzną. Tylko?     - Tylko? - em popatrzył po raz kolejny. Trzeci. Tym razem pytająco.     - Tylko daj mi czas. To dla mnie ważne.      Rzeszów, 29. Grudnia 2025          
    • Napłatał: łatał pan.  
    • O tu napisali Milasi - panu to.    
    • Ulu, z oka kozulu.      
    • Elki pikle, tu butelki, pikle.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...