Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Okna spocone, spocone twarze,
Słowa rozsądku toną w gwarze.
A kur, a wa, to słowa grzeczne.
Dialogi coraz mniej bezpieczne.

-Pan, panie, przetrąć matkisyna...
Burda przy ladzie się zaczyna.
Zioną oddechem "Pełne Jasne".
-Schowaj gałązkę, bo cię trzasnę...
Chodź Helka ze mną baraczek,
tam cię króciutko przeinacze"
Walnij go. Trzymaj! Daj mu z byka.

Melodia leci z kołchoźnika...

Omdlałe oczy, bełkot w głowie.
Stach walnął Dziubę. Pogotowie!
Nalej mi koleś dwa z patyka
W rogu się toczy polityka:
Że kury drogie, sikacz z siarką,
Że Zocha Ryba ma kochanka,
A Wąchal zrobił szóstkę dzieci...
Przy dużym jasnym czas im leci.

Ostatnie piwko, ostatni sikacz.
Głos rechoczący z kołchoźnika,
Płynie po sali niczym drwina:
Bo to się zwykle tak zaczyna...

Opublikowano

Miło mi, że wiersze z rymem mają jeszcze swoich odbiorców...myślałem , że Mess, ja i kilka innych osób tak piszących, to już zabytki-dziwolągi na stronach poetyckich :)....wszędzie starają się je wykpić lub pominąć milczeniem , a tu niespodzianka.
Dziękuję za cieplutkie komentarze.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @tie-break Ten wiersz jest tym ogrodem, o którym piszesz – pełnym światła, ruchu i kolorów. Sposób, w jaki łączysz obrazy natury z emocjami jest piękny - kwiaty rodzące blask, śmiałe krople, gorącokrwiste dorzecze – to język, który nie tylko opisuje piękno, ale je wytwarza.  
    • Anna gotuje flaki w wielkiej balii namacza jelita rozczłonkowane cielsko woła kruszeje w sieni cienkie gazy nasiąknięte brunatną mazią skutecznie odstraszają muchy metaliczny posmak krwi wabi zgłodniałe zwierzęta wielki łeb dynda na sztachecie dwa cięcia siekierą między oczy robactwo się złazi żołądek czyści nożem wygrzebując resztki nieprzeżutej trawy ogromny płat pokrojony w cienkie plastry niczym czerwia rozsypane na stole cierpnie na oknie lebiodką porusza wiatr zielone listki kołysze spokojnie w prawo w lewo niewymuszony taniec
    • @Migrena Ach, jakie to niezwykłe! Jakże piękna jest ta chwila, kiedy miłość przestaje być słowem, a staje się światłem. Wzruszyła mnie ta fraza - "Nie bój się, jestem" - to cała istota związku zmieszczona w trzech słowach. I ta świadomość, że szczęście ma swój oddech, swoją ciszę, swoje miejsce na dywanie. Piszesz o miłości tak, jakbyś odkrywał ją po raz pierwszy w historii ludzkości. I to jest piękne - bo w pewnym sensie każda prawdziwa miłość jest pierwszą miłością świata. Piękny wiersz!   Najpierw się wzruszyłam Twoim tekstem, a potem muzyką i słowami - miłość -   nadała sens mojemu pustemu światu, jakby nigdy nie było innej miłości, innego czasu. Weszła do mojego życia i uczyniła je pięknym. Wypełniła moje serce...   ale dlaczego .... koniec tej historii ... wiesz  Tekst pochodzi z

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @huzarc Stworzyłeś niezwykłe napięcie między erotyką a przemijaniem. Pytanie, które mi się nasunęło - czy ta "cmentarna woń przypomnienia" odnosi się do konkretnej straty, czy raczej do uniwersalnej świadomości, że każda chwila namiętności nosi w sobie zarodek końca?
    • @Waldemar_Talar_Talar I całe szczęście, że tak jest. Pozdrawiam.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...