Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Żebyś wiedziała znała moje myśli
takie rozkochane jak mi mówić!
Teraz w sercu skryte leżą w tajemnicy
wstydliwe uczucia, co wolały milczeć?
Wdzięk Twój otworzył moje oczy
żeby w obrazach Ciebie widziały.
Jedynie sny w objęciach pieściły
nocami tuliły i przestały marzyć.
Jakże mnie boli - ta słodyczy
co żądzą karmi i nie daje kochać,
zatruwa moje ciało z duszy.
Dla tej miłości zaigrały zmysły
serce nie słucha - w idące rozkazy,
jak mam się bronić, od tej prawdy.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


e tam... Szekspir, gdyby żył dzisiaj, nazwałby to po imieniu:


Nadstawcie ucha, poeci młodzi,
bo wielką zdradzę wam Tajemnicę:
co ręką waszą w wierszach dowodzi,
serce przyprawia o szybsze bicie.
Co spać nie daje i oczy szczypie,
bywa, że nawet rozum odejmie,
aż myśli taki, że myśli - pisze
i jeszcze wierzy: ktoś się tym przejmie?
A to wasz Sufler! Ten tam na dole
tak podpowiada swoje ciągoty
i rękę wodzi z piórem po stole,
wiedząc, że rządzą wami klejnoty.
Zwij to miłością, po swemu to czuj -
lecz za rozterką w sercu, stoi... ch..!
Opublikowano

Gdyby Szekspir żył w te i czasy
co by odpowiedział? - mój Panie.
Wyśmiałby ludzie wszelkie głupoty
dla swojej obrony wygłosił oracje.
Gdzie balkonem stała piękna Julia;
a Romeo śpiewne grywał serenady.
Miłość w dramacie, taka bajeczna
stworzona dla pieniędzy i sławy.
Średniowieczny marny wierszokleta
chciał mieć swój pałac i kobiety.
A rekwizyty to sztylet i trucizna
i dwa skłócone odwieczne rody;
ale to wszystko istna brednia -
na zakochanych sercach igrająca.




Od Lilianny i Jerzego dla Wstrętnego.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Dziękuję Wam wstrentnie

Sonet nam, umarłym

Słońce na niebie, a północ we mnie,
na niebie ptaki, we mnie cień ptaka:
choć życie nęci, to śmierć w nim drzemie -
stąd ten stan rzeczy i skrajność taka.

Słucham Bartoka, Bartok nie żyje,
Petrarkę czytam, Laury już nie ma:
czego mi trzeba, śmierć w sobie kryje -
śmiercią się żywić, to życia cena.

Nawet te słowa - są tych, co po mnie,
bo tych, co ze mną, już nie dotyczą:
już śmierć się budzi w nas, nieprzytomnie

na zegar patrzy, godziny liczy.
Gdzie życie tli się, śmierć już mu przeczy:
Bartok jej, Laura - z pomocą śpieszy.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Nie mam nic do babo-babskich ani chłopo-chłopskich tkliwości. Ale tutaj ich nie ma. Bo Lilianna to mężczyzna jest.
No. Mężczyzna.

Lillo, gdy doczytałem do "wstydu uczucia" - straciłem wiarę w ten wiersz.

Pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Nie, nie uważam ich za ideały. Ale nie wstawiam w nie "wstydów uczucia".
Pozdrawiam.

P.S. Poza tym publikuję w dziale P.

a cóż wasze sfary głupie, wszak i tak zginiemy w zupie :-)
Serdeznie pozdrawiam i żyze wesołyh świąt!
Opublikowano

1 dzień do świat a tu kłotnie...
na forum dla P jest kłotnia kto jest lepszy Kazor czy Tusk
Tu tez kotnia.
pod moim wierszem tez nei mily komentarz, ze niby ja skoncze pisac to bedzie lzej poezji (to aluzja do mnie czy tak ogolnie?????) :-)))))))))))))
PODAJMY SOBIE RĘCĘ :-)
WESOŁYCH ŚWIAT I "LŻEJSZEGO" PODEJSCIA DO ŚWIATA...
A WY NA KOGO GLOSOWALISCIE PIS CZY PO (HAHAHAHzaląek łotni ... :-)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


to nie kłótnia tylko spór o obiekt miłości peela. może to o Kaliguli który chciał uczynić swojego konia konsulem? hm, ale Kaligula nie wstydził się swoich uczuć...
Opublikowano

a czemu nie koń....to by było coś nowego....:-))))
a z Kaliguli się nie smiej, jeden z fajniejszyh cesarzy - nie to te nudne marki aureliusze i inne :-)))
Panie Wstretny ale jaki mamy dowod ze pan istnieje -0 moze ejst pamn forumowym botem, ktory wymknąl sie spod kontroli i ma pisa wredne komentarze zeby utraa wielkih poetow :-))))))))))))))))))

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


myślałem też nad Neronem, ale on też się nie wstydził własnych uczuć:
"Swoim ciałem kupczył tak szczodrze, że nie tylko splamił rozpusta prawie wszystkie jego części, lecz wymyślił jeszcze jakby nowy rodzaj zabawy. Oto przebrany w skórę dzikiego zwierzęcia wypadł z klatki i rzucał się na organy płciowe mężczyzn i kobiet przywiązanych do słupa. A gdy do syta zaspokoił swą okrutną żądzę, oddawał się wyzwoleńcowi Doryforosowi. Co więcej, jak sam poślubił uprzednio Sporusa, tak teraz został żoną Doryforosa, naśladując okrzyki i jęki gwałconych dziewic"
"Żywoty Cezarów" (Gajus Swetoniusz Trankwillus)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @violetta no dobra. Ale tylko dla Ciebie. Niech to będą płotki i piskorze. Nie są drapieżne tylko takie, no takie.....rybne.
    • @jaś ale okonie to drapieżce, czyli te panie drapieżne:)
    • @Wochen akurat Bóg się nie wtrąca w związki:) chce, żeby istniały, kochali się, było potomstwo:)
    • @violetta no tak. Ludzie doszli do wniosku, że z tym Bogiem jest coś nie halo. I uznali, że powstali sami z siebie. To znaczy było bajoro i w jakiś poniedziałek pierdolnął w nie piorun. I jak tam było tak tam było powstały rybki. Niech będzie, że okonie. I sobie żyły w tym bajorze. Ale w końcu zabrakło żarcia więc okonie zaczęły wypełzać na brzeg. Płetwy zaczęły się zamieniać w niby nóżki. I okonie zaczęły chodzić po lądzie i polować na koniki polne. Chodziły coraz dalej i tylne nóżki robiły się coraz dłuższe. Powstał warsztat szewski gdzie okonie robiły buciki dla innych okoni. Za jakiś czas okonie zaczęły potrzebować przednich łapek coby na przykład zapalić zapałkami ognisko. I te przednie łapki też się powiększyły. Tak gdzieś  w połowie roku okonie zaczęły chodzić na tylnych łapach. Słońce mocno przypiekało więc postanowiły zrzucić łuski i żeby im wyrosły włosy. I tak się na zimę stało. Kiedy okonie przeglądały się w lustrze to widziały że są z pyska brzydkie. Postanowiły coś z tym zrobić i w naturalny sposób okoniowe pyski zamieniły się na buzie. I mamy dzisiaj sunący alejami i parkami tłum pań okoniowych i panów dla zmyłki węgorzowatych.   Ach, ludzie....
    • co Bóg złączył ten lekko rozdziela kto więcej niż łaska daje w kościele   zatem ile kosztuje zwykła nadzieja że tego co scalasz nie zerwie kaznodzieja            
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...