Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

moje miasto, w którym się nie urodziłem,
metropolia chędoga wśród miast wielu
ile gwiazd na niebie wskazujących drogę,
miast, których nie ominie włóczykij Irus,
a dawno takiego tu nie widziano grajka
- prosigrosza, obieżyświata, jego nuty
wpół ochrypłej a donośnej nie słyszano
dawno – jakby wszyscy tacy chodzili już tylko na skróty,

moje miasto, do którego w ten sposób przybyłem,
za pieniądzem, za pracą i za własnym kątem,
miasto, w którym co wieczór we śnie ginę
i co rano odradzam się o jakieś piątej,
papierosa jarząc wpół ulicy warszawskiej,
wpół zjawy powstałej z popiołu i dymu,
odkładam ze snu wyobraźni maskę
i we wschodzie słońca – ja i mój cień – bard – Irus,

moje miasto, w którym raz umrę, jak nigdy
(przynajmniej to jedno wiem – bez przesądów),
miasto – szlak tubylców, codziennej bitwy
o przetrwanie – miasto plotek i poglądów,
jak przed wiekami – walka o ogień,
czyli mieć gdzie spać, co zjeść – to wszystko –
wypijmy jeszcze – komu z diabłem …, komu z bogiem …
walka o żar – pijmy – nim przygaśnie miasta ognisko,

moje miasto, w którym się nie urodziłem,
metropolia chędoga wśród miast tylu
ile gwiazd na niebie, ile latarni na brzegu
miast, drogowskazów ognistych dla bardów i włóczykijów.


Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • jak zwykle obrazy - ciekawe ale   miłość dźwięków potrzebuje słów i wyznań i czułosći seks namiętność fizys czuje bo ulega swej "wolności"   pozdrawiam
    • jak chcę widzieć oczy piwne no to spojrzę do lusterka ja uwielbiam błękit w oczach zieleń kocią czerń niewielką   sił nikomu nie brakuje w czasie figli z jakąś kotką satysfakcję mas niemałą "już dość proszęęę' słyszy słodko :)))
    • Wieczór. Jezioro zapina horyzont ostatnim promieniem światła. Słońce – spóźniony kochanek – tonie w jedwabnej, szepczącej trzcinie. Cisza. Nie pusta. To język pragnienia natury. W niej każde ich tchnienie. Woda milczy Ale to milczenie drży – jak skóra świata przed pieszczotą dłoni. Oni. Bez imion. Miłość nie potrzebuje dźwięku. Spleceni, jakby czas tkany był z ich oddechów, jakby każdy gest, każda ścieżka - prowadziła do tej chwili, czekał zapisany w niebie. A jednak – w ich spojrzeniach cień. Dotyk losu. Świat szepcze kruchą pieśń przemijania. Ich pocałunki – ciepło ciał i drżenie warg, symfonia żywiołów: ogień i wilgoć, wieczny alfabet istnienia. Nie całują się. Oni się stwarzają. Jezioro patrzy: nieme. Wierne. Rozświetlone – bez końca Brzeg milczy, lecz to milczenie kłania się Przedwieczności – ciszą bezmierną.    
    • @Berenika97 dziękuję, to dla mnie ważne, że tak uważasz :) piękne masz imię - już od jakiegoś czasu chciałam to napisać,.ale mi wypadało z głowy :) @Robert Witold Gorzkowski zrobiłeś mi dzień tym komentarzem, dziękuję :) muszę iść dzisiaj na spacer, może jaki wpatrzony w obłoki się potknie i wpadnie wprost w moje ramiona. To brzmi jak dobry patent na podryw :) @Łukasz Jasiński oj Łukaszu, zawsze się trochę boję tego Twojego "oj" :) @Gosława oj ja też - albo wulgarna, albo za smutna, albo nie taka. Posłuchać możemy i tyle, a potem pójść po swoje, bo nam się należy :) Dziękuję Ci bardzo za komentarz (to, że je lubię i, że są dla mnie ważne, to wiesz) i życzę dobrego czasu :)
    • @Gosława ładnie, wzruszająco. Twoje puenty jednak nie raz osłabiają tekst, tutaj tak dla mnie jest, pozdr.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...