Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Bólem zaklęty


zdrojek

Rekomendowane odpowiedzi

Wiem i nie udawajcie już więcej,
nikim dla was nie jestem,
brudem spod paznokcia,
nielogicznym zdaniem.

Patrząc na cynizm waszych twarzy,
widzę siebie – głęboko na dnie lice moje
raz purpurowe, to znów blade
i zapominacie że ono istnieje.

Nielicznym chyba zależy
abym nie odszedł z ostatnim pożegnaniem,
aby nie zwiał mnie wiatr nagły,
zimne zapomnienie w masce.

Chłodny potok słów wymawiasz,
bez gestów żadnych.
mówisz – Kocham.
myślisz – Kłamca.

Samej sobie ładu oszczędzasz,
pośród ludzi gnijących szukasz uciechy,
chyba ty już wiesz.
nie będzie żył Ten, Kto ucieka od bólu.

Bo bólem moim nie kto inny,
nie ten bardziej biegły,
lecz ty duszo piękna,
i niepewności moja!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem i nie udawajcie już więcej,
nikim dla was nie jestem,
brudem spod paznokcia,
nielogicznym zdaniem.

Patrząc na cynizm waszych twarzy,
widzę siebie – głęboko na dnie ==> lice moje do wywalenia.
raz purpurowo, to znów blado
i zapominacie że ono istnieje.

Nielicznym chyba zależy
abym nie odszedł z pożegnaniem,
aby nie zwiał mnie wiatr,
zimny w masce.

Chłodny wymawiasz słowa
bez gestów (...)

Pierwszej strofie daję plus i proszę - twórz na jej wzór. Reszta do wymiany, a ostatni strofa b. na nie.

Bo bólem moim nie kto inny,
nie ten bardziej biegły,
lecz ty duszo piękna,
i niepewności moja!

Zwróć uwagę na różnicę w stylu napisania pierwszej i ostatniej strofy - dzień do nocy. Pogrubiłem nieznośne dla mnie sformulowania. Zrobisz z moim komentem, co zechcesz.

Pancuś

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...