Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

przebijająca ciało
strzała z dawką trucizny
bólu i cierpienia
nieznani wojacy
i słowni pisarze
nieznane dziecko spod mostu
strzała wbijająca
się głębiej i głębiej
słowa bijące głowę mocniej
krew wyciekająca
ze słów jak z oderwanej ręki
ostrze strzały
w gardle stanęło
a łzy ściekają
z drętwiałych oczu
mocniej niź zwykle
choć tak podobnie
jak 7 lat temu

[sub]Tekst był edytowany przez Thomas Deszcz dnia 10-05-2004 22:16.[/sub]

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Danielu dla mnie słowni pisarze to dziennikarze, którzy za pomocą słów tworzą, piszą ustne relacje z różnych wydarzeń.
Co do powtórzenia słowa " głębiej " to chyba jednak przy nim pozostanę, bo chciałem to wbijanie jeszcze bardziej zaznaczyć ( ból ).
O dopełnieniach muszę jeszcze trochę pomyślec.

Ogólnie to dziękuję za komentarz.

Pozdrawiam.
[sub]Tekst był edytowany przez Thomas Deszcz dnia 10-05-2004 19:13.[/sub]
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Pani Ewo nic nie szkodzi.
Co do tej " nowej " wersji to przyznam, że na początku myślałem o zmianie. Nie zrobiłem jednak tego, bo wtedy przede wszystkim to już nie byłby mój tekst. Proszę zauważyć, że pani, np napisała " przebiła ", a ja " przebijająca ", czyli jest to czynność nieskończona. Następnie ja pisałem o dziennikarzach ( głównie chodziło mi o ostatnie wydarzenia, dlatego też wcześniej są wojacy ). Jak już wcześniej u Daniela napisałem to drugie " głębiej " jest jak dla mnie ważne, aby podkreślić ten ból i to jak ona długo, dręcząco trwa. Napisała pani " słowa w głowę "( wbijają ), natomiast dla mnie owe słowa wręcz pod wpływem przemocy ( biją ) wchodza w głowę, katują ( nadmiar ).
Co do reszty to muszę to jeszcze przemyśleć. W każdym razie dziękuję za komentarz i poświęcony czas.

Pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Pani Ewo nie ma pani za co przepraszać. Może i mój utwór jest nacechowany trochę zabardzo emocjami, ale gdybym go załóżmy napisał tak jak pani to nie było by to samo. Tak to prawda, że lepiej jest pisać zwięźle. Ja akurat jednak tego utworu po prostu nie widzę innego. Może problemem jest to, że dokońca nie potrafię jeszcze pisać wierszy? Może...W każdym razie jeszcze raz dziękuję za poświęcony czas.

Pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • - Gdybyś był chociaż mniej wytrwały... - powtórzyłam po kilku przepłakanych chwilach. - Ale jesteś, jaki jesteś! A jaka jestem ja? - zadałam sobie ni stąd ni zowąd właśnie to pytanie. -  No jaka? No? Chyba przestaję podobać się sama sobie... - zdążyłam mruknąć, nim sen mnie zmorzył.     W nocy przyśniła mi się rozmowa z nim. A dokładniej ta jej część, która w rzeczywistości się nie odbyła.     - Naprawdę zostawiłbyś mnie? - spytałam roztrzęsiona, po czym chwyciłam go za dłonie i ścisnęłam je mocno. - Mógłbyś mnie zostawiłbyś?! - powtórzyłam głośniej. Dużo głośniej. Tak głośno, jak chciałam.     - Rozważyłem to - w treść snu wtrąciło się pierwsze ze rzeczywiście wypowiedzianych zdań. - Ale  skrzywdziłbym cię, wycofując się z danego ci słowa. Więc - nie - ma - opcji, bo nie mógłbym! - senne wyobrażenie mojego mężczyzny dodało zdanie drugie z realnie wygłoszonych. - Chociaż może powinienem - kontynuowało twardszym tonem - bo przy naszym drugim początku postawiłem ci warunek. Pamiętasz, jaki. A ty co zrobiłaś? Nadużyłaś mojego zaufania i mojej cierpliwości, a mimo to nadal spodziewasz się trwania przy tobie.     - A i owszem, spodziewam się - senny obraz mnie samej odpowiedział analogicznemu wyobrażeniu mojego mężczyzny. - Spodziewam się jeszcze więcej: nadal zaufania i nadal cierpliwości. Mimo, że cię zawiodłam. Bo... - urwałam na chwilę, gdy senna wersja mojego em spojrzała znacząco. Jednak ciągnęłam dalej:    - Bo zasługuję na nie, a ty dałeś mi słowo.     - Zasługujesz, to prawda - senny em odparł bynajmniej sennie. - I zgadza się: dałem Ci je. Ale czy powinienem go dotrzymać? Postąpić w tej sytuacji zgodnie z zapewnieniem? A może właściwe byłoby zdecydować wbrew sobie? Może na tym wyszedłbym lepiej?     Uśmiechnęłam się.     - Może, może - odpowiedziałem. - Ale wiesz, że nie wyszedłbyś na tym lepiej, bo nie byłby to właściwy krok.     - Nie byłby? - mój śniony facet spojrzał sennym spojrzeniem. - Bo?    - Bo jestem właściwą dla ciebie kobietą. A ty właściwym dla mnie mężczyzną. Tylko?     - Tylko? - em popatrzył po raz kolejny. Trzeci. Tym razem pytająco.     - Tylko daj mi czas. To dla mnie ważne.      Rzeszów, 29. Grudnia 2025          
    • Napłatał: łatał pan.  
    • O tu napisali Milasi - panu to.    
    • Ulu, z oka kozulu.      
    • Elki pikle, tu butelki, pikle.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...