Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

w październiku przy postoju dorożek
kogoś zabito całą zimę
żydowskie dzieci lepiły bałwany
na kolistych powiekach

życie nigdy nie umiera śmierć nie żyje
powtarzał vogel do żony
w tamte dni które przypominały
strukturę kryształu odbitą na tafcie

vogel mówił wiele rzeczy
dopiero gdy bomby usiądą
na jego wiązadłach
zapadnie milczenie

ale o tym cicho sza
przed nim kilka lat życia
niech wieje ciepły
południowy wiatr

trzeba dopieszczać
umierających posłańców

28.11.2007r.

Opublikowano

Twoje wiersze zwracają uwagę, ten również.
Pewne momenty niezbyt mi się podobają. Bo co robią koliste powieki w ostatnim wersie pierwszej zwrotki, po opowieści o lepieniu bałwana?. Brzmią sztucznie i hamują płynność.
Przeszkadza mi wersyfikacja trzech ostatnich zwrotek. Strasznie poszatkowana, aż się prosi o dłuższe wersy.
Poza tym - podoba mi się. Ciągnie, żeby wrócić.
Pozdrawiam.

Opublikowano

Dzięki, koliste powieki ze strachu. Będę starał się wydłużać - ostatnio wersyfikacja mi nie wychodzi.

Messalin, cóż mogę rzec, o to, co zawsze:). O życie i śmierć. Tym razem z przedwojennym tłem. Dosyć ogólne pytanie, więc nie wiem, czy zadowoliłem odpowiedzią.

Pozdrawiam serdecznie.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



ok - życie nie tylko w Wilnie się działo
a wileńscy żydzi czy jacyś tam inni,
"wartowałoby" podkreślić wileńskich

a poza tym wporządku - tekst trzyma się
w klamrze
MN

a jeszcze jedno dodam - "stoi na podwórku, tuli się w łachmany, mały biedy Żydek ..."
i absolutnie nie porównuję - przypomniało mi się, bo to kiedyś śpiewałem
MN

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Dzień dobry, trochę pan się spóźnił  Przepraszam bardzo, zabłądziłem w próżni  Skąd pan przebywa, opowie pan coś o sobie Jestem dziwną istotą, nie rozumiem sam siebie  Brzmi to znajomo, nie zawsze idzie nam po myśli  Oczywiście, lecz czuje, że moje życie to nieustanny wyścig  Za czym pan tak gna? Jeśli mogę wiedzieć Jasne, że tak. Mogę panu opowiedzieć  Goniłem za miłością i poprawą własnej egzystencji Nie wyszło mi to dobrze, a chciałem być jak sól tej ziemi A więc, co poszło nie tak? Zbyt bardzo się starałem, nie zadbałem o głowę  Teraz nie opuszczam myśli, jakby czarodziej rzucił klątwę  Zabrzmiało to poważnie, może Pan swobodnie spać? Mogę, gdy moje oczy nie mogą rady dać  Chciałbym bardzo Panu pomóc, ma pan jakieś zainteresowania? Uprawiałem dużo sportu, teraz każda czynność jest jak olimpiada Zresztą, jaki Pan? Nikt tak dobrze mnie nie zna, jak moje drugie ja Bardzo dobrze wiesz, że przez ciebie nie mogę spać  Nadchodziłeś zawsze, w najgorszym momencie Chciałeś mej poprawy, teraz jestem tu gdzie jestem  Ty mi doradzałeś, się mną opiekowałeś Gdyby ciebie nie było, było by mi łatwiej  Szanowny Panie, proszę o spokój  Byłem spokojny, lecz ty mi go zabrałeś  Wiem już jedno, odseparuje się od ciebie Ponieważ dla mnie nie jesteś, żadnym człowiekiem 
    • Róże   Że się słowik rozśpiewał nad tobą W ten czas gdy kwitła łąka i maj A słońce które dało ci kolor Widziało krew czerwieńszą niż kwiat   By ciernie co rdzeń plotły ku górze Chciały marzenia oddać niebiosom Mogły na strzępy potargać uczucie Bo ich błękity wziąć same nie mogą
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Samotny podróżnik - Tie-break/listopad 2025  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Wszechświata Słowem Jestem Ja Pogrom Wykrzesam Ognisty Wypowiadam Krzyk i Wrzask Jak Rany Otwarte Zmysły Pstryk Pstryk i Wróg Zgasł          

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...