Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



O mamciu, ręka zdrętwiała
zaklęte pióro w posążek
to ile wierszy do rana
no ile, czy wynadążę?

Na łóżku wodnym, powiadasz,
zapomnień maleńką chwilę?
cóż, znam już kogoś takiego
pięć fraszek ma, pięć dziewczynek!

Ja nie mam takiej kondycji,
a jutro rano do pracy
...lecz jeśli zrobisz apetyt
no to się może zobaczy

witaj :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Taaak... 'słabo i nie poradzę'
już widzę przerost skromności,
a wierszyk jak malowanie
i zwrotki humorem postrzygł

Dyskrecji ciupinkę więcej
(było o Jaśku na ucho)
wszyscy się poobrażają
nie będzie wierszy, też krucho

Leszku, bardzo dziękuję i pozdrawiam :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



wiersz niech się wierszem nakręca,
pisz bez umiaru, do świtu,
mogą być fraszki, sonety,
do rana z wierszem poflirtuj.

a pracę zostaw ubogim,
na co pieniądze poetce?
dość, żeby rymy ułożyć,
z nich strawy są najpiękniejsze.


a co? :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


pieniędzy istotnie nie mam
lecz żeby wiersze wzbogacić
potrzeba coś ważniejszego
uczuciem za wiersz się płaci

tymczasem nockę calutką
przyszło mi dzisiaj przepłakać
nikt nie zostawił zadatku
ani jednego buziaka

dzień dobry :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



a to ci łotry, huncwoty,
któż miał odwagę zapomnieć
smoczkiem ukoić poetkę?
wieczorem zapraszam do mnie.

kieliszkiem nocnych podróży
przedsenne smutki ugoszczę.
lecz jaśka, wybacz, pozostaw,
na co do wierszy nam pościel?


dobry wieczór:)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



a na czym wierszyk zapisać
i o co oprzeć litery,
czym przykryć, kiedy już zaśnie,
spokojny żeby miał drzemik?

no powiedz, powiedz mi zaraz
masz do fantazji talencik?
ciekawość mam rozdziawioną
zniechęcisz ją czy też zchęcisz?

Dzień dobry :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



te sny, te chwile ulotne,
w pióra zebrane natchnienia,
kroplę po kropli na twarzy
magią zmienimy w poemat

rozdygotany spełnieniem.
blask nut i talent dziewczęcy
przetrwa na zawsze, gdy słowa
szeptem zapiszesz w pamięci.

a dzień dobry mojej ulubionej Poetce:))))

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Dekaos Dondi Natura potrafi się sama obronić. Soplowy sztylet jak niespodziewany cios i to taki na amen.  Mrocznie i zimnawo. Pozdrawiam !
    • Tekst powtórkowy?     Zaczął padać śnieg. Niebanalnie przymroziło tej zimy. Pierwszy płatek spadł mu na rękę. Pomyślał sobie: wszystko jest kwestią stanu. Tak naprawdę, to zmrożona woda. Jest nieszkodliwa. No chyba, że jest jej za dużo. Na przykład na dachu. Albo na powierzchni Ziemi. Tak luzem. Tam, gdzie jej nie powinno być. Może potopić to czy tamto. Jest jeszcze para woda. Cholernie może poparzyć.    Padało i padało.    Wybrał się do lasu. Podziwiać oszronione drzewa. Uwielbiał takie widoki. Wprost szalał za nimi. I jeszcze coś lubił.     Stał pod rozłożystym świerkiem. Otaczały go też inne, bardziej potężne drzewa. Gałęzie uginały się pod białym ciężarem. Nic dziwnego. Tu jeszcze trzymał większy mróz. Promieni Słońca dochodziło niewiele. Co jakiś czas słyszał odgłosy, osuwającego się śniegu. Lubił drażnić drzewa. Nie dawać im spokoju. Szarpać malutkie zlodowaciałe gałązki. Uważał, że to nic złego. Zwykła zabawa.     Złamał nieco grubszy konar. Miał z tym trudności. Był twardy jak kamień. Ale w końcu mu się udało. To tylko zwykła, nic nie czująca, cząstka lasu. Nie musiał się przejmować. Zabawa trwała nadal.       Właśnie schylił się po odłamaną gałązkę, by ją połamać bardziej, gdy usłyszał szelest. Nie zdążył uświadomić sobie, skąd dochodził. Z góry czy z tyłu. Poczuł niesamowity ból. Coś twardego i ostrego, utknęło w jego szyi. Głęboko i dokładnie. Ogarnęła go mroźna, wilgotna ciemność.     Po chwili, był zimnym trupem, leżącym na zimnej ziemi. Jasna twarz, widniała na biało – czerwonym tle. Zawsze czuł się patriotą.     *     Śnieg stopniał zupełnie. Tak jak ostatnie sople lodu. Nie pozostał najmniejszy ślad. Zgłoszono zaginięcie. Odnaleziono go po jakimś czasie. Miał dziurę w szyi. Śledztwo nic nie wykazało. Przede wszystkim, nigdy nie odnaleziono narzędzia zbrodni.  
    • @Deonix_ przyznam się bez bicia na dwa razy ale za to ze zrozumiem, już dawno nie czytałem baśni w których wszystko dobrze się kończy szkoda że ich tak mało powstaje. Z upodobaniem. 
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Swoją drogą nie masz litości dla aktorów, moim zdaniem tylko Ewa Demarczyk by podołała - fantastycznie ślizgasz się po dykcji jestem zachwycony jak lekko a zarazem trudno się to czyta w sensie recytuje. 
    • @Berenika97 mnie trudno jest wiele rzeczy pojąć i wtedy pozostaje wiara dziecka nie analizuję a przyjmuję z wiarą. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...