Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

*** (na niebie szczupła księżna...)


Rekomendowane odpowiedzi

mam mieszane uczucia, bo tekst niebezpiecznie blisko obcej mi egzaltacji, ale być może to moje skrzywienie, atawistyczny męski strach przed skrajnymi objawami liryzmu
tym bardziej że ta w sumie niewielka liczba słów uwodzi, być może chodzi o złożenia dźwiękowe:
"szczupła księżna
szepcze srebrne kołysanki" to dowód na to, że pani nie poprzestaje na układaniu wyrazów, że pani próbuje nimi grać, to cenne

byłoby naprawdę fajnie, gdyby nie puenta: obrzydliwie aforystyczna, proszę tego unikać; poniekąd rozumiem pokusę, poniekąd wszyscy jesteśmy dotknięci przekleństwem "złotych myśli" zbieranych w pamiętniczkach i notesach, ale proszę się wczytać we własną - razi nieuprawnioną generalizacją, co oznacza "przygarniać życie"? brać do siebie, przyciągać, być może trochę zachłannie, ale czy koniecznie musi mieć cokolwiek wspólnego z jakimkolwiek rozumieniem? i czemu akurat wody i słów? można się nad tym pozastanawiać, wysnuć ileś przypuszczeń, ale nie to jest istotne; istotne jest wrażenie, że pani napisała najpierw wiersz, a potem próbowała go zamknąć w całości w dwuwersie, a nie o to chodzi w puencie, to błąd; czy naprawdę nie mogła pani odpuścić sobie tego dwuwersu? czy wiersz by na tym ucierpiał?
pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Nie wiem czy złote myśli to przekleństwo:) Woda i słowo bo pierwsze warunkuje życie a drugie je kształtuje. Nie napisałam najpierw wiersza a później nie usiłowałam go zamknąć w ostatnim dwuwersie:) To byłoby bez sensu.
Pewnie że można odpuścić zakończenie, ale nie widzę powodów. Długo zastanawiałam się na Pana uwagami, za które bardzo dziękuję, ale elementy zahaczające o aforyzmyto kwestia upodobań, ja nie mam nic przeciwko nim. Inna sprawa jak mi to wychodzi, cóż, może następnym razem :)
Dziękuję i pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Nie wiem czy złote myśli to przekleństwo:) Woda i słowo bo pierwsze warunkuje życie a drugie je kształtuje. Nie napisałam najpierw wiersza a później nie usiłowałam go zamknąć w ostatnim dwuwersie:) To byłoby bez sensu.
Pewnie że można odpuścić zakończenie, ale nie widzę powodów. Długo zastanawiałam się na Pana uwagami, za które bardzo dziękuję, ale elementy zahaczające o aforyzmyto kwestia upodobań, ja nie mam nic przeciwko nim. Inna sprawa jak mi to wychodzi, cóż, może następnym razem :)
Dziękuję i pozdrawiam.
A czy na pewno nie znalazłoby się więcej tych warunkującyh i kształtujących życie? To jest mój zarzut wobec złotych myśli, bo zamykają jakieś zagadnienie w sposób definicyjny, dotyczą kwestii złożonych a straszliwie je upraszczają. Rozumiem to, jest w nas taka pokusa, by odkryć jakiś uniwersalny wzór, receptę, która ułatwi wiele sfer życia, z tego w gruncie rzeczy bierze się cały postęp, ale w poezji musimy zostawiać sobie jakąś furtkę pokory, bo poeta nie tworzy recept, co najwyżej je opisuje.
Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Nie wiem czy złote myśli to przekleństwo:) Woda i słowo bo pierwsze warunkuje życie a drugie je kształtuje. Nie napisałam najpierw wiersza a później nie usiłowałam go zamknąć w ostatnim dwuwersie:) To byłoby bez sensu.
Pewnie że można odpuścić zakończenie, ale nie widzę powodów. Długo zastanawiałam się na Pana uwagami, za które bardzo dziękuję, ale elementy zahaczające o aforyzmyto kwestia upodobań, ja nie mam nic przeciwko nim. Inna sprawa jak mi to wychodzi, cóż, może następnym razem :)
Dziękuję i pozdrawiam.
A czy na pewno nie znalazłoby się więcej tych warunkującyh i kształtujących życie? To jest mój zarzut wobec złotych myśli, bo zamykają jakieś zagadnienie w sposób definicyjny, dotyczą kwestii złożonych a straszliwie je upraszczają. Rozumiem to, jest w nas taka pokusa, by odkryć jakiś uniwersalny wzór, receptę, która ułatwi wiele sfer życia, z tego w gruncie rzeczy bierze się cały postęp, ale w poezji musimy zostawiać sobie jakąś furtkę pokory, bo poeta nie tworzy recept, co najwyżej je opisuje.
Pozdrawiam
Pewnie, że znalazłoby się więcej, na pewno wszystkie żywioły, ale deszcz przypomina o wodzie, no i myślę, że wiersz ma swoje prawa, niekoniecznie - moim zdaniem - musi być w pełni ścisły.
Myślę też, że to, że złote myśli często przedstawiają się jak uproszczenie ma głębszy sens. Ludzie szukają złożoności problemów, myślą o komplikacjach, więc prowokują je, odrzucając jednocześnie hm - mądrość ludową - jako zbyt upraszczającą.
Furtka pokory - tak, to na pewno.
Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Nie wiem czy złote myśli to przekleństwo:) Woda i słowo bo pierwsze warunkuje życie a drugie je kształtuje. Nie napisałam najpierw wiersza a później nie usiłowałam go zamknąć w ostatnim dwuwersie:) To byłoby bez sensu.
Pewnie że można odpuścić zakończenie, ale nie widzę powodów. Długo zastanawiałam się na Pana uwagami, za które bardzo dziękuję, ale elementy zahaczające o aforyzmyto kwestia upodobań, ja nie mam nic przeciwko nim. Inna sprawa jak mi to wychodzi, cóż, może następnym razem :)
Dziękuję i pozdrawiam.
A czy na pewno nie znalazłoby się więcej tych warunkującyh i kształtujących życie? To jest mój zarzut wobec złotych myśli, bo zamykają jakieś zagadnienie w sposób definicyjny, dotyczą kwestii złożonych a straszliwie je upraszczają. Rozumiem to, jest w nas taka pokusa, by odkryć jakiś uniwersalny wzór, receptę, która ułatwi wiele sfer życia, z tego w gruncie rzeczy bierze się cały postęp, ale w poezji musimy zostawiać sobie jakąś furtkę pokory, bo poeta nie tworzy recept, co najwyżej je opisuje.
Pozdrawiam
Usunęłam zakończenie, tak jest lepiej.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio w Warsztacie

    • @Olgierd Jaksztas

      U∫ta mię zrodziły ogni∫téy pieczáry –

      Pieca. Płomień ięzyka ukßtałcił ze ∫kały;

      Białą iedno m@łpką wy∫koczyłam z żáru...

      Pierwßa? Gięte to Z mnie wypchło z ob-razu,

      Z Obiecadła kręgu-kruży, 

      (Obraz – obry∫ę bowiém znaczy)

      Obiecadło obiatom ∫łuży – 

      Bogów dani – znaki

      Dokoła biegną, temu Z zgrzytliwe zawsze za mną;

      ℑa przed nim, ono ze mną i z każdym "z" iawno...

      |Wßytko iedno z, każde dwa są a.|

      A ia biała, bez ognia i bez sadzy cia∫to,

      Choć rogate, lecz zaraz na nogi mą maścią

      Zadziwiona i tak mię nazwano: A!

      W Lechickiéy mowie czy∫te ia∫ne A to ia!

      W inßych ludzi na-rzekach bykiem zwana białym,

      Lub zamor∫kim półbogiem, u was takoż pfalą,

      Bałwanem albo: małpą, co tym ∫amym ∫łowem,

      Odmieniem przez czaskrainy; też Łabę

      Rzekę moim'ionem i Łabędzia. Biała.

      ℑabłoń. I: Wiela, iako B i W bracia.

      Bytu ie∫tem zdumieniem, iam ie∫t a! bladą!

      Kiedykolwiek kto iakie rzeczy dwie rozdziéla,

      Je∫tem tam między nimi, nogi memi dwiéma:

      To A to, porównywam – w podobną im się mieniam;

      Łączę, i: a! Wiém ia! Miary mierzę i koła kréślę,

      Jak to: ⊙ ! 

      Bo O ie∫t u A, razem z U lepiły my O, na krzéśle!

      Do krze∫ania, A, I, U, były nas trzy, w Są∫krzycie,

      W Pieczarze Bogów, ∫krycie, ∫ą-śiady ∫ą-∫kryte:

      Tam wßy∫tko ∫kryte – my, boginie trzy,

      Naßa Pieczara i Piec,

      My sątworzym każdą rzecz!

      Wßy∫tko rzeczone, wyrzeczone, rzeczywi∫te!

      Głagoły! Tylko nazwane i∫tnieie wam:

      Ślepi na oczywi∫te!

      Obiecadłem kręcicie wy, okręty nam!

      Pieczara wßędzie tam, gdzie u∫ta bram!

      Każde A z u∫t waßych białym cia∫tkiem pada,

      I odfruwa, po trzy, po pięć i dziewięć, wam biada!

      Bo żywe – ∫łowo każde i zdanie-zadanie.

      A iakie? Takie, iakoż i zdanie!

      To dań nam, Obiecadło to gardło twoie i twoie;

      Języki, a kręcimy nim my! A U O I E!

      I spółgło∫ki naße braty twarde, 

      Sio∫try spólgło∫ki, miękkowargie...

       

       

       

      Dowiedza: Alpha, Aleph naprawdę według nas tym samym słowem co Małpa, oto dlatego bowiem zgoda panuje o pochodzeniu go od Apica od Ap rdzennego, co nazwą pokrewieństwa, jak Ot – ojciec. Appa, abba w innych mowach, dziad jako dziadek i dziad strach, Ot ociec bezdźwięcznym dada dźwięcznym, baba zatem i papa dziś ojciec wtedy może matka zarówno, papu daje mama. Skąd na małpę, może to o mamkę chodzi? W każdym, elp również znaczył straszydło – małpę. Pokrewieństwo małpy w białym proste, przestawka + M, Aleph białym bykiem był, bóg Apis egiptski...

  • Najczęściej komentowane w ostatnich 7 dniach



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Olgierd Jaksztas U∫ta mię zrodziły ogni∫téy pieczáry – Pieca. Płomień ięzyka ukßtałcił ze ∫kały; Białą iedno m@łpką wy∫koczyłam z żáru... Pierwßa? Gięte to Z mnie wypchło z ob-razu, Z Obiecadła kręgu-kruży,  (Obraz – obry∫ę bowiém znaczy) Obiecadło obiatom ∫łuży –  Bogów dani – znaki Dokoła biegną, temu Z zgrzytliwe zawsze za mną; ℑa przed nim, ono ze mną i z każdym "z" iawno... |Wßytko iedno z, każde dwa są a.| A ia biała, bez ognia i bez sadzy cia∫to, Choć rogate, lecz zaraz na nogi mą maścią Zadziwiona i tak mię nazwano: A! W Lechickiéy mowie czy∫te ia∫ne A to ia! W inßych ludzi na-rzekach bykiem zwana białym, Lub zamor∫kim półbogiem, u was takoż pfalą, Bałwanem albo: małpą, co tym ∫amym ∫łowem, Odmieniem przez czaskrainy; też Łabę Rzekę moim'ionem i Łabędzia. Biała. ℑabłoń. I: Wiela, iako B i W bracia. Bytu ie∫tem zdumieniem, iam ie∫t a! bladą! Kiedykolwiek kto iakie rzeczy dwie rozdziéla, Je∫tem tam między nimi, nogi memi dwiéma: To A to, porównywam – w podobną im się mieniam; Łączę, i: a! Wiém ia! Miary mierzę i koła kréślę, Jak to: ⊙ !  Bo O ie∫t u A, razem z U lepiły my O, na krzéśle! Do krze∫ania, A, I, U, były nas trzy, w Są∫krzycie, W Pieczarze Bogów, ∫krycie, ∫ą-śiady ∫ą-∫kryte: Tam wßy∫tko ∫kryte – my, boginie trzy, Naßa Pieczara i Piec, My sątworzym każdą rzecz! Wßy∫tko rzeczone, wyrzeczone, rzeczywi∫te! Głagoły! Tylko nazwane i∫tnieie wam: Ślepi na oczywi∫te! Obiecadłem kręcicie wy, okręty nam! Pieczara wßędzie tam, gdzie u∫ta bram! Każde A z u∫t waßych białym cia∫tkiem pada, I odfruwa, po trzy, po pięć i dziewięć, wam biada! Bo żywe – ∫łowo każde i zdanie-zadanie. A iakie? Takie, iakoż i zdanie! To dań nam, Obiecadło to gardło twoie i twoie; Języki, a kręcimy nim my! A U O I E! I spółgło∫ki naße braty twarde,  Sio∫try spólgło∫ki, miękkowargie...       Dowiedza: Alpha, Aleph naprawdę według nas tym samym słowem co Małpa, oto dlatego bowiem zgoda panuje o pochodzeniu go od Apica od Ap rdzennego, co nazwą pokrewieństwa, jak Ot – ojciec. Appa, abba w innych mowach, dziad jako dziadek i dziad strach, Ot ociec bezdźwięcznym dada dźwięcznym, baba zatem i papa dziś ojciec wtedy może matka zarówno, papu daje mama. Skąd na małpę, może to o mamkę chodzi? W każdym, elp również znaczył straszydło – małpę. Pokrewieństwo małpy w białym proste, przestawka + M, Aleph białym bykiem był, bóg Apis egiptski...
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Są fajne programy do nauki pisania na klawiaturze... ech klawiaturze. Na laptopie pisze się trochę inaczej, mniej wygodnie. Zresztą wszystko to nic, bo teraz pisze się w telefonach komórkowych. A tak w ogóle, dobry tekst.   Pozdrawiam :)
    • Ten wulgaryzm to konieczne minimum, aby oddać charakter czasu i miejsca wydarzeń.    Dziękuję bardzo za wszystkie ślady zainteresowania, pozdrawiam. 
    • Ładnie. Taka nieodgadniona symfonia to może następna  Jana A P. Kaczmarka, którą pisze. Pzdr.   
    • @Olgierd Jaksztas Przerywnik dla przerywki, ale to należy,    Obiecadło: zaczęć   Od czegóż wße za-częło, iakaż zaczęć iey? Kto zacznie, ten i pocznie: ∫łuchay niby ież! Po czątku i za czątkiem, trudna rozrzecz to; na koniec zaś pieczątkiem: po∫taci, i tło. Zo∫tały iakie z-czątki, może w głazie głos? Przecieżeśmy zczątki wßy∫cy – na móy nos! Zacząć to ie∫t woli rzecz, i ona pierwßa; więc Zaczęć roz-poczęła układy tego wierßka! A wßy∫tko to początek, aż pieczęć poda kres! Trzymay ∫ye na pieczy, ogląday, li-to wieß? Zarówno: Pieczęć, Zaczęć, to samoż, inne by? Jak m@łpa i Omiedza, objęty wßelki byt? Pieczęci, aby do∫tać, koniecznie trzeba piec z kamienia przygotować, rozpalić, na nim piec! Pieczenie tymże ∫amym, co piekarz oraz ∫tos! Pieczęcie i dziecięcie tę ∫amą dzielą zdość! Zaczęcie zatem, zaczyn i pieczeń – równy znak : by zacząć trzeba Zacz! A czymże ie∫t ten Zacz? Kto Zacz = kto za co?: wykłada śię to iasno; jasnym: on ie∫t Zacz, co zacze! Mówim: zacznąć, czyć lub cząć, więc cośia oznacza zabytanie... Za Co, Początek – Po Co... A Pie Co? To pytanie... Słówko tylko iedno pomoże znaleźc klucz: to Pierwy – dla ∫krócenia, Pierw Co, o! ∫łowny tłußcz! Mów: piec zaczątkiem rzeczy, czy piecza, ognia ∫traż? Zdradzimy taiemnicę, boś ty ∫przyiaciel naß... Pieczęcie ciśniesz kończąc, na miękkim wosku duß; pieczęcią wola bogów, lecz piecza to ich ∫tróż: ten piec, ta piecza: piecza – od zawße, pierwa! Coś piecza piecze czymś – tym ie∫t piec bez przerwa... Nie głąbiąc – to, co ludzie przyczyną – co iuż nie'∫t dłużey w czynie – zową, naprawdę końcem ie∫t! Co wcześniey to ∫po∫obność dla woli, tylko to... Dla pieczy, dla poczęcia... Końcowym pierwße Co! W tym piecu wßytkie rzeczy ∫talone, wieniec cia∫t... A co to rzecz? Rzeczone Coś, róy ze ∫łów gwiazd! Tak, poza ∫słowem kraie, lecz o nich nawet: ∫ą, powiedzieć nie możemy, podobne może ∫nom... Słyß teraz: nim prześledzim rodzinę całą Znacz(y), byś bracie mi uwierzył, téy: m@łpy zobacz znak!          
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...