Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Bóg dał im ławeczkę
z widokiem na dworzec.
Takie małe szczęście,
że mniej być nie może.
Tu żyli, dla małej
i doniosłej chwili,
a gdy się kochali,
to Boga chwalili.

A ksiądz kiedyś mówił, że w Biblii pisało,
że tak być nie może, by tak się kochało
w dworcowych szaletach, gdzie bród, smród i krew
dwóch ćpunów. Że grzech.

Tutaj się miłości
uczyli bliźniego.
Że ta nie zazdrości
i nie szuka swego.
Że nic jej nie trzeba...
Nic z tego, co w świecie...
Co dzień u bram nieba
w tym swoim szalecie...

A ludzie mówili, że w Biblii raz było,
że to jest grzech jawny, a nie żadna miłość,
że dzieci tam patrzą, że kamieniem w skroń
dwóm ćpunom. Bo zło.

A oni tak prosto
przez życie kroczyli:
to ich, co w nich wzrosło,
to nie, co stracili.
I wszystko w tej biedzie,
było im zbyteczne...
Dość mieli. Ot, siebie
i swoją ławeczkę.

* * *

A Bóg siedział w niebie, uśmiechu nie skrywał
i patrzył na miłość, że taka prawdziwa,
i wskazał na szalet, ku nim się pochylił,
i kwiat im tam rozkwitł.

I wniebowstąpili.

Opublikowano

Bo wiersz jest smutny. Choć tak się ładnie kończy.
Myślę, że mogą być dwie przyczyny braku komentarzy. Jedna - trzy dni majówki. Druga - asekuranctwo: może lepiej nie zostawiać swego nicka pod tym wierszem, żeby ktoś nie pomyślał "czego on tam szuka w okalicach szaletu"...

Pozdr.Kolec

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


hehe zgadzam sie z panem..


Wiersz poprostu trudno skomentowac.Wyraza on pewien poglad.Widac nastawienie peela do tej sytuacji.Mozna sie z nim zgodzic, albo nie..Ja chyba sie niezgodze..Nie jestem az taktolerancyjna
Opublikowano

piękny wiersz
i myślę że odczytywanie go jako utworu propagującego narkomanie byłoby dużym błędem...
wg. mnie może on traktować albo o upadku współczesnego człowieka, albo o prawdziwej miłości uwolnionej od materializmu...
i w jednym i drugim przypadku, jest świetny...

Gość Szymon Paweł Oberszt
Opublikowano

Czy ten wiersz ma coś wspólnego z wierszem pt. "Dwoje ludzieńków"?

Opublikowano

Przede wszystkim dziękuję za komentarze. Od razu się wytłumaczę: brak mi ich było, bo na inszym forum wiersz ten wywołał - niespodziewaną dość dla mnie - burzę. T burzy nei było - ale był komentarze. Co cieszy równie mocno :)

Ja też nie zawsze jestem tak tolerancyjny, jak narrator tego wiersza... Bo naklejanie łatek leży, niestety, w ludzkiej naturze... Ale to jest pewnego rodzaju ideał... I don't slug no-one, I don't even judge... jak to kiedys śpiewał pewien ex-punkowy zespół...

Narkomani? Być może. W sumie tu nie ma jednej odpowiedzi. Może nimi byli, może nie. Na pewno od czasu do czasu używali używek. Jak często - to już inna sprawa...

Podobieństwo do "Dwojga ludzieńków" - jak i do "Romansu" - jest niezamierzone. Leśmiana czytam dużo, ale te dwa wiersze przeczytałem - dzięka Bogu - dopiero po napisaniu tej rymowanki. Dzięka Bogu, bo nie mam wyrzutów sumienia, że kogokolwiek kopiuję.

Natomiast podobieństwa do "Świoętego Szymona Słupnika: się nie wyprę - choć ono jest raczej takie podświadome. Bo wiersz ten - razem z "Mikroliryką" i "Franzem Kafką" - wisi u mnie na ścianie. Na miejscu wcale honorowym :)

Pozdrawiam i raz jeszcze dziękuję za komentarze,
UnionJack

Opublikowano

Bardzo mi się wierszon podoba i aż mi trudno w jakikolwiek sposób go komentować ... no bo zawiera on już sam w sobie bardzo duży ładunek emocjonalny. Do tego świetnie się czyta - bardzo lekka forma, co sprawia, że temat mimo że smutny łagodnie przenika do środka i myślę że nie raz go jeszcze przeczytam – dla mnie to wiersz, który zostaje w szarych ;)
Pozdrawiam autora

Opublikowano

"Bóg dał im ławeczkę..."

Takie rozpoczęcie sprawia, że myślę o staruszkach, którzy przysiadają przed domkiem i zerkają na ogródeczek.
Dlatego obraz na zakończenie , mimo całego smutku, wydaje się wspaniały.
Całość ogromnie mnie poruszyła. Gratuluję.

A.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • - Gdybyś był chociaż mniej wytrwały... - powtórzyłam po kilku przepłakanych chwilach. - Ale jesteś, jaki jesteś! A jaka jestem ja? - zadałam sobie ni stąd ni zowąd właśnie to pytanie. -  No jaka? No? Chyba przestaję podobać się sama sobie... - zdążyłam mruknąć, nim sen mnie zmorzył.     W nocy przyśniła mi się rozmowa z nim. A dokładniej ta jej część, która w rzeczywistości się nie odbyła.     - Naprawdę zostawiłbyś mnie? - spytałam roztrzęsiona, po czym chwyciłam go za dłonie i ścisnęłam je mocno. - Mógłbyś mnie zostawiłbyś?! - powtórzyłam głośniej. Dużo głośniej. Tak głośno, jak chciałam.     - Rozważyłem to - w treść snu wtrąciło się pierwsze ze rzeczywiście wypowiedzianych zdań. - Ale  skrzywdziłbym cię, wycofując się z danego ci słowa. Więc - nie - ma - opcji, bo nie mógłbym! - senne wyobrażenie mojego mężczyzny dodało zdanie drugie z realnie wygłoszonych. - Chociaż może powinienem - kontynuowało twardszym tonem - bo przy naszym drugim początku postawiłem ci warunek. Pamiętasz, jaki. A ty co zrobiłaś? Nadużyłaś mojego zaufania i mojej cierpliwości, a mimo to nadal spodziewasz się trwania przy tobie.     - A i owszem, spodziewam się - senny obraz mnie samej odpowiedział analogicznemu wyobrażeniu mojego mężczyzny. - Spodziewam się jeszcze więcej: nadal zaufania i nadal cierpliwości. Mimo, że cię zawiodłam. Bo... - urwałam na chwilę, gdy senna wersja mojego em spojrzała znacząco. Jednak ciągnęłam dalej:    - Bo zasługuję na nie, a ty dałeś mi słowo.     - Zasługujesz, to prawda - senny em odparł bynajmniej sennie. - I zgadza się: dałem Ci je. Ale czy powinienem go dotrzymać? Postąpić w tej sytuacji zgodnie z zapewnieniem? A może właściwe byłoby zdecydować wbrew sobie? Może na tym wyszedłbym lepiej?     Uśmiechnęłam się.     - Może, może - odpowiedziałem. - Ale wiesz, że nie wyszedłbyś na tym lepiej, bo nie byłby to właściwy krok.     - Nie byłby? - mój śniony facet spojrzał sennym spojrzeniem. - Bo?    - Bo jestem właściwą dla ciebie kobietą. A ty właściwym dla mnie mężczyzną. Tylko?     - Tylko? - em popatrzył po raz kolejny. Trzeci. Tym razem pytająco.     - Tylko daj mi czas. To dla mnie ważne.      Rzeszów, 29. Grudnia 2025          
    • Napłatał: łatał pan.  
    • O tu napisali Milasi - panu to.    
    • Ulu, z oka kozulu.      
    • Elki pikle, tu butelki, pikle.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...