Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Chcemy czy nie, wszyscy jesteśmy... klasyczni. Nie było jeszcze
sonetów, kiedy znano już te słowa:

NIYON ANOMHMATA MH MONAN OYIN

to jeden z najstarszych i najbardziej znanych w świecie chrześcijańskim
palindromów. W Średniowieczu przypisywano mu moc magiczną, a nawet cudowną,
nazywano versus recurrentes ale również i versus diabolici wierząc,
że palindrom został ułożony przez samego Diabła. Palindrom umieszczano
od około V wieku w greckich baptysteriach mających kształt oktogonu - napis
biegł dookoła chrzcielnicy, basenu wypełnionego wodą w którym
dokonywano obrządku chrztu – Pierwszego Sakramentu.
  • Odpowiedzi 47
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Chcemy czy nie, wszyscy jesteśmy... klasyczni. Nie było jeszcze
sonetów, kiedy znano już te słowa:

NIYON ANOMHMATA MH MONAN OYIN

to jeden z najstarszych i najbardziej znanych w świecie chrześcijańskim
palindromów. W Średniowieczu przypisywano mu moc magiczną, a nawet cudowną,
nazywano versus recurrentes ale również i versus diabolici wierząc,
że palindrom został ułożony przez samego Diabła. Palindrom umieszczano
od około V wieku w greckich baptysteriach mających kształt oktogonu - napis
biegł dookoła chrzcielnicy, basenu wypełnionego wodą w którym
dokonywano obrządku chrztu – Pierwszego Sakramentu.


Dziekuję za wyjaśnienie.
Dłuuuuga droga przede mną.
Wiersz dodam do ulubionych. Chyba jako jedyny na razie i będę do niego zaglądała za każdym razem kiedy choćby wykiełkuje mi w głowie myśl, że coś już potrafię ;-)
Zyczę miłego dnia. Anna.
Opublikowano

Możliwe że gdzieś już to czytałam?
Przyciągnął mnie tytuł i mimo że nie tego zazwyczaj szukam w poezji, to przeczytałam z przyjemnością. Dobry pomysł, bardzo dobrze ubrany w słowa.
Zachwytu ;).

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Masz rację, doskonale odczytujesz baptysterium.
Podziwiam i chylę czoła (to nie jest wiersz na jeden raz)
Pozdrawiam.

no to schylmy się razem
a co to Autor miał na myśli
przywołując tutuł? to słowa
jakiejś modlitwy?
pozdrawiam ponownie
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


To tłumaczenie palindromu o którym wyżej, magiczne słowa:
"zmyj grzechy moje, nie tylko twarz moją".
Czy baptysterium nie jest cały nasz świat, który dzień w dzień odradza się jeszcze ten jeden raz
po nocy?

Pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dziękuję Marcze - jaki piękny... nick? Poezja, cóż, są tematy powielane w kółko,
coraz ciężej pokazać w ich świetle coś zupełnie nowego. Czasem
staje się to wręcz niezrozumiałe, ponieważ Czytelnicy przywykli do porównywania tego
co czytają z czymś, co znali już wcześniej, tylko inaczej ujęte.

Pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


To tłumaczenie palindromu o którym wyżej, magiczne słowa:
"zmyj grzechy moje, nie tylko twarz moją".
Czy baptysterium nie jest cały nasz świat, który dzień w dzień odradza się jeszcze ten jeden raz
po nocy?

Pozdrawiam.

tak powinno być Boskie!
tylko to we współczesnym
światku, bo noce czasem
nieprzespane, gorzej
przysposabia się
a z jakiego języka?
ponownie pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


To tłumaczenie palindromu o którym wyżej, magiczne słowa:
"zmyj grzechy moje, nie tylko twarz moją".
Czy baptysterium nie jest cały nasz świat, który dzień w dzień odradza się jeszcze ten jeden raz
po nocy?

Pozdrawiam.

tak powinno być Boskie!
tylko to we współczesnym
światku, bo noce czasem
nieprzespane, gorzej
przysposabia się
a z jakiego języka?
ponownie pozdrawiam

Współczesny światek... tak często zapominamy, że nie kończy się na tym, gdzie żyjemy.
Palindrom powinien być zapisany greckimi literami, dookoła, czyli zaczynać się tam gdzie
się kończy, a może kończyć tam, gdzie zaczyna? Symbol węża połykającego swój ogon.

Pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



tak powinno być Boskie!
tylko to we współczesnym
światku, bo noce czasem
nieprzespane, gorzej
przysposabia się
a z jakiego języka?
ponownie pozdrawiam

Współczesny światek... tak często zapominamy, że nie kończy się na tym, gdzie żyjemy.
Palindrom powinien być zapisany greckimi literami, dookoła, czyli zaczynać się tam gdzie
się kończy, a może kończyć tam, gdzie zaczyna? Symbol węża połykającego swój ogon.

Pozdrawiam.

symbol biegu ślimaczego albo pędzącego z wiatrem, może tak?
racja Boskie, że się nie kończy w jednym miejscu,
jest ich tyle ile ludzi, mam nadzieję, że nie zjadają się tak
doszczętnie jak
węże? sobie i nie tylko
można przemyśliwać
myśliwym być jak za wiele
myśli
ładnie
pozdrawiam
Opublikowano

Komentarze przeczytam za chwilę, żeby nie zaadoptować nie swoich interpretacji.
Pięknie opisane misterium przemiany.
Mimo, że mroczna postać staje się barankiem - słowa modlitwy nie zmieniają się, nie przestają być aktualne.
Co się więc zmieniło? Zewnętrzna powłoka? Bo przecież wnętrze pozostaje tak samo grzeszne i równie mocno pragnie oczyszczenia.
Pomyślałam sobie, że nasza czystość (dowolnie rozumiana) jest dla nas wartością. A że łatwo się ubrudzić - potrzebujemy rytuałów oczyszczających. Ale to już inna historia.
Pozdrawiam Autora :-)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Oczywiście, że można i tak zinterpretować. Jak równeż
żółcie w szlarach jako diabelskie oczy sów
(szlary - charakterystyczne upierzenie wokół sowich oczu)
ponieważ sowa była kiedyś utożsamiana jako jedna z nocnych postaci Diabła.
Albo wypłakiwać węgorze - pozbywać się (wężżżżżowych) grzechów.
Na wschodzie błyszczy baptysterium ściana - jesteśmy w środku ogromnego baptysterium.

Jeszcze raz dziękuję.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Oczywiście, że można i tak zinterpretować. Jak równeż
żółcie w szlarach jako diabelskie oczy sów
(szlary - charakterystyczne upierzenie wokół sowich oczu)
ponieważ sowa była kiedyś utożsamiana jako jedna z nocnych postaci Diabła.
Albo wypłakiwać węgorze - pozbywać się (wężżżżżowych) grzechów.
Na wschodzie błyszczy baptysterium ściana - jesteśmy w środku ogromnego baptysterium.

Jeszcze raz dziękuję.

ja również dziękuję, to dodam jeszcze:
hm tzn. że ludzie późno przesiadujący
nocą tzw. sowy są zagrożonym gatunkiem:)
chyba tak było i będzie zawsze. Dobrze
wiedzieć a słownik skądinąd brany?:)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Słownik? Ja takie rzeczy po prostu wiem. Ewentualnie coś sprawdzę, dogłębniej
poczytam o tym, ale ogólnie piszę z tego, co sam czuję, przeżyłem, widziałem.
Na przykład takie stare baptysterium z palindromem po tureckiej stronie
granicy z Grecją.

Pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Słownik? Ja takie rzeczy po prostu wiem. Ewentualnie coś sprawdzę, dogłębniej
poczytam o tym, ale ogólnie piszę z tego, co sam czuję, przeżyłem, widziałem.
Na przykład takie stare baptysterium z palindromem po tureckiej stronie
granicy z Grecją.

Pozdrawiam.

pozazdrościć rzeczą w złym
guście macie
poproszę zdjęcie;):P
gratulacje jeszcze raz

pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Podziwiam wrażliwość i delikatność uczuć. Dziękuję tym skromnym sonetem:


Gdy płaczesz płaczesz, płaczę płaczę płaczę
Smutna, żałosny, że chwilę się mamy:
Drżą listki brzozy nad naszymi łzami,
Wiatr świat zaprzęga w kłębiaste latacze.

I suniesz suniesz, sunę sunę sunę
Po korze białej w oceany trawy,
Przez mgły rumianków w horyzont słodkawy,
Od ciał wzburzonych w najcichszą lagunę.

Uspokojony. Spełniona. Milczący.
Coraz to dalsi, w sobie pogrążeni
Nie pamiętamy jakie łzy nas niosły.

Za nami brzozy szept biały i drżący,
Zastygłe chmury w wieczornej czerwieni,
A nasze ciała rumiankiem porosły.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Zdjęcia? Kto by miał je czas robić. Zdjęciami jest to co piszę ;)

Dziękuję jeszcze raz.

tak...proszę
ps.chociaż ćma nad
łóżkiem i welonie
śmieszna
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Śmieszna? :) A czy nie jesteśmy wszyscy takimi ćmami
związanymi na całe lata z innymi ćmami?


O nie, proszę pani.
Bo pani to się wydaje
że ja do pani idę polami
że ja frunę do pani przez gaje
że ja pluszczę po wodzie wiosłami...

A ja mieszkam od dawna w pidżamie,
nawet dalej od dawna - bo wciąż.
Pani spojrzy - o tu! tu raz na mnie:
tak... ten obcy - to ja, pani mąż.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @FaLcorN   FaLcorN …:) wiem, wiem;) mam taki wrodzony …talent ;)    lubię Ciebie:) !!!       
    • @KOBIETA Na Wenus? To nawet lepiej. Większa odległość to mniejsza pokusa, którą roztaczasz.
    • Pozostawiłam na chwilę własne myśli, stawiając przy taksówce od strony bagażnika walizki i informując chowającego je kierowcę, na którą ulicę zamiawiam kurs. Gdy wsiadłam i zamknęłam za sobą drzwi, zdecydowałam się do nich wrócić. A tym samym do naszej rozmowy.     - Jak to, co masz ze mną zrobić? - popatrzyłam na niego zaniepokojona. Do treści pytania, będącego w oczywisty sposób uzewnętrznieniem wątpliwości, doszedł jeszcze podkreślający je ton. Pierwsze pytanie wypowiedziałam zwykłym tempem. Drugie już znacznie szybciej - jak zwykle wtedy, kiedy coś mnie rozemocjonowało. - Chyba nie rozważasz odejścia ode mnie? Nie! No coś ty! Powiedz, że nie! - moje spojrzenie stało się o wiele bardziej niespokojne, podążając za zawartą w wypowiadanych słowach emocją.     - Nie! - powtórzyłam, ściskając mu dłonie. - Ty nie mógłbyś, prawda?! Nie po tych wszystkich twoich deklaracjach i zapewnieniach! Powiedz, że... - zgubiłam się na chwilę wśród swoich myśloemocji, przestając nadążać za słowami - że nie powiedziałeś tego i że ja tego nie usłyszałam - pokonałam na moment swoje zdenerwowanie.     - Prawda jest taka, że rozważyłem - odpowiedział wolno na moje pytanie. - Rozważyłem, ponieważ twoje postępowanie pokazuje, że nie jesteś gotowa na ten związek. Unikasz rozmów o istotnych kwestiach, zapowiadając "pogadamy", ale nie wracasz do nich. Ta sytuacja z koleżanką - wiesz, o której mówię. Test, co zdecyduję i jak się zachowam, dobitnie wskazał na twój brak zaufania pomimo, że o nim zapewniasz. Wreszcie ten wyjazd. Wiesz, że jego uzasadnienie stanowi sprzeczność z twoją obietnicą, że nie planujesz zniknąć? Robisz dokładnie to: zaplanowałaś zniknąć na półtora tygodnia. Skoro tak szanujesz swoje słowa, jak mam być pewien, że za jakiś czas nie znikniesz na miesiąc uzasadniając to potrzebą wakacyjnego wyjazdu?     Nie wiedziałam, co mu wtedy odpowiedzieć. Zrobiło mi głupio przed nim i przed sobą do tego stopnia, że mojemu umysłowi zabrakło słów.     - Słuchaj... muszę iść... - tylko tyle zdołałam wykrztusić.     Tak samo jak w tamtej chwili, poczułam spływające po twarzy łzy. Na szczęście wewnątrz taksówki było ciemno. Kierowca zwolnił, skręciwszy z głównej ulicy i wjeżdżając osiedlową drogą pomiędzy budynki, wreszcie zatrzymując samochód pod znajomo wyglądającym domem. Na szczęście dla siebie zdążyłam szybko otrzeć policzki.    - Jesteśmy na miejscu, proszę pani - oznajmił. - Pięćdziesiąt dwa złote. Będzie gotówką czy kartą?    - Gotówką - odparłam szybko, zaklinając go myślami, aby nie zapalał światła.                     *     *     *      Wszedłszy do domu i zmusiwszy się do jak najbardziej uczciwie i szczerze wyglądającego przywitania z mamą, posiedziałam z nią około godziny. Po czym oznajmiłam, że pójdę już się położyć.    - Tak szybko? Ledwie przyjechałaś... - mama była naprawdę zawiedziona.    - Muszę, mamo. Ja... Przepraszam - objęłam ją i przytuliłam. - Dobranoc.    Idąc po schodach, prowadzących na piętro i zaraz potem do swojej sypialni, wróciłam myślami do niego. Do nas i naszej skomplikowanej sytuacji.    - Czemu znowu to ja wszystko psuję?! - zezłościłam się na siebie. - I czemu on jest uczciwy, solidny i przejrzysty?! Musi taki być? I tak się starać, do cholery?! - zaklęłam. - Gdyby chociaż raz mnie okłamał albo zrobił coś nie fair, byłoby mi łatwiej go zostawić! Uznać, że nie jest dla mnie dość dobry! A tak tylko szarpię się pomiędzy miłością doń a obawami przede wspólną przyszłością! Pomiędzy tym, co czuję a tym, czego chcę!     Rozpłakałam się ze złości na siebie, na niego, na swoje uczucia i na swoje lęki.     - Gdybyś był chociaż mniej wytrwały...       Rzeszów, 27. Grudnia 2025 
    • @Leszczym ostatnio słyszałem tezę że ciężko jest być facetem i nie nosić masek co zdaje się potwierdzać Twój wiersz. Ja robiłem to zawsze instynktownie(co nie zawsze było słuszne) jak w jednym z pierwszych moich tekstów    
    • @Krzysic4 czarno bialym fajne:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...