Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Głupi chrześcijanin patrzy na oddział onkologiczny


Rekomendowane odpowiedzi

Nietaktownie przekraczam graniczne drzwi z napisem: oddział numer sześć.
Mdłości z nieprzystosowania i listy zapisów, gdzie co drugiemu nazwisku
towarzyszy dwukropek, myślnik, końcowy nawias okrągły. Przy reszcie nie ma nikogo,
a kartka jakby czeka, zaprasza.

To tutaj - objawieniem ikony plakatu z małą dziewczynką - postanowiono
odkupić mi wszystkie lata milczenia. Napis oznajmia, że nic mi nie jest,
po prostu miałam raka
, konto w banku X, fundacja Y, a ja nie mówię
o komercjalizacji cierpienia. Przyrzekam wolontariat albo chociaż
przelew zdefiniowany.

Wiesz, siedzę sobie w świecie numer sześć i tam jest taki napis na drzwiach
"Strefa rakotwórcza" i tak myślę, że ten fakt, że ta siła niszcząca coś, jest zarazem
tego przyczyną, ten fakt ma jakieś głębsze dno i dwa metry mułu,
nie uważasz?


Lekarka z rzeźni numer sześć odczytuje sentencję:
proszę pana, tu jest onkologia, tu się podaje chemioterapię, proszę
założyć obuwie ochronne
. Czuję, że w tym świecie jestem przyjęty.
Przejęty, wychodzę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam :)

tytuł wiersza jest inspirowany Czesławem Miłoszem i jego utworem pt. "Biedny chrześcijanin patrzy na getto". wyjaśniam dla formalności

co do wspomnianego w tekście plakatu, to jest on jednym z serii przygotowanej przez fundację "Gajusz", opiekującej się oddziałem onkohematologicznym (numer sześć) szpitala dziecięcego przy ul. Spornej w Łodzi

jeśli chodzi o występujące w ostatniej strofie określenie "rzeźnia numer sześć", to jest to odwołanie do tytułu książki Kurta Vonneguta pt. "Rzeźnia numer pięć"

miłego czytania :)
pozdrawiam, Gaspar :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gasparze, bardzo mi się podoba, ale może od początku.
tytuł: stokrotne dzięki za objaśnienie, a powiązanie tematyki Twojego wiersza z Miłoszem- najwyższej próby. Przymiotnik 'głupi' ma tu ogromne znaczenie wartościujące postawę współczesnego chrześcijanina, który ginąc w dogmatach, zapomniał o prawdziwie chrześciajńskiej postawie.
1 strofa: uderza poczucie izolacji peel'a, nie mogącego znaleźć się w miejscu, gdzie śmierć czai się wszędzie. te dwukropki, myślniki, nawiasy- są prawdpopodobnie losem ludzi chorych, którym pozostało czekanie na cud. Zapraszająca kartka, jak rozumiem, tyczy się kolejnych przypadków zachorowań.
2 strofa: to opis plakatu, który zmierza do niebywale zwięzłej i trafnej minipointy. Nie do końca jestem przekonany do 'komercjalizacji cierpienia'. Rozumiem to jako próbę usprawiedliwiania przez peel'a obecnego sposobu pojmowania pojęcia 'jałmużna'. Ostatnie zdanie tej strofy jest jednym z najlepszych momentów tego wiersza; przyrzeczenie na odczepne, żeby zatrzeć wrażenie, że tak naprawdę pieniądze dają tylko iluzję, namiastkę prawdziwej pomocy, jakiej chorzy, a właściwie umierający w szpitalach onkologicznych potrzebują. Udzielając tylko pomocy w postaci pieniędzy, zasypujemy piaskiem oczy własnego sumienia.
3 strofa: zmiana narracji i przypuszczam, że mówi te słowa osoba chora; jest tutaj poruszjący spokój przy doszukiwaniu się przyczyny własnego losu. Konstatacja o 2 metrach mułu dowodzi pewnego dystansu peel'a i leciutkiej ironii.
4 strofa: aluzja do obozów śmierci? Przynajmniej tak słowo 'rzeźnia' mi się skojarzyło. Bardzo ładnie przedstawiłeś naganę lekarza, która wyprowadziła pee'la ze swego rodzaju amoku i pierwszego szoku. Pointa już jest jednoznaczna.
To Twój wiersz moimi oczami. Ciekawy jestem, czy bardzo się pomyliłem w interpretacji.
Zostawiam +++
Bardzo na tak, bo dotyka w sposób umiejętny szerszej kwestii.
Pozdrawiam,
Pancolek!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ponieważ wiersz dotknął mojej czułej struny, znam to z autopsji, przeczytałam jdnym tchem,
ta rzeźnia wzbudziła we mnie odruch wymiotny; wiadomo, krew, ciała, cięcia, brrr.
I wiem że ludzie obyci z tragedią (pielegniarki, lekarze) nie zważają na odczucia pacjenta, wiem odczułam to na własnej skórze.

podoba mi sie interpretacja Pancolka, ale ja tak daleko nie sięgam- co je moje je moje...;)
pozdrawiam ciepło ES

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Łał, Pancolku! W pierwszej kolejności chcę Ci podziękować z całego serca - chyba jeszcze nikt tak obszernie nie interpretował mojego wiersza. Oczywiście wiersz w Twoim odbiorze jest zupełnie inny niż w moim zamierzeniu, ale to właśnie bardzo dobrze, że da się w nim odnaleźć coś innego niż moje przemyślenia, jakieś drugie dno - szok :). Jeśli chodzi o słowo rzeźnia, to jest to aluzja do tytułu książki Kurta Vonneguta "Rzeźnia numer pięć".

Dziękuję i pozdrawiam,
Gaspar :).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Nata_Kruk Dziękuję. I tłumaczenie AI:   Jestem czarownicą na szczycie stosu Motylem trzymającym w ręku karabin Królową bez tronu Koroną z pomarańczy i kolców Jestem płomieniem między falami morza Jestem oblubienicą na ołtarzu Krzykiem w milczeniu, które ginie w kosmosie Jestem odwagą, która tworzy świat Jestem rozbitym lustrem Jestem miłością, piosenką, ciałem Za krótką sukienką Żądzą, pragnieniem Jestem kulisami sceny Miastem, imperium Jestem częścią, jestem całością Ahia ia ia ia iai Ahia ia ia ia ia iai Nazywają mnie wszystkimi imionami Tymi, które mi nadano A w głębi jestem wolna, dumna i śpiewam Żyłam w dzienniku, w poemacie, potem na polu Kochałam w burdelu i kłamałam, nie wiesz jak bardzo Jestem szczera, jestem kłamczucha Jestem zmienna, jestem uparta Iluzją, która zachwyca Odpowiedzią i pytaniem Jestem modą, miłością i chlubą Jestem Madonną i płaczem Jestem zdziwieniem i zachwytem Jestem zaparciem i orgazmem Ukryta za welonem Głęboka jak tajemnica Jestem ziemią, jestem niebem Jestem warta złota i mniej niż zero Ahia ia ia ia iai Ahia ia ia ia ia iai Nazywają mnie wszystkimi imionami Tymi, które mi nadano A nawet w ciemności jestem wolna, dumna i śpiewam Byłam twoja i wszystkich, nikogo i nikogo innego W butach i boso Na pustyni i w błocie Jedna nikt sto tysięcy Matką córką, nową księżycową siostrą, moją przyjaciółką Ja daję ci moje słowo Ahia ia ia ia iai Ahia ia ia ia ia iai Nazywają mnie wszystkimi imionami Tymi, które mi nadano Ale w głębi jestem wolna, dumna i śpiewam Nazywają mnie wszystkimi imionami Tymi, które mi nadano I na zawsze będę wolna, dumna śpiewem!
    • Jakoś przyszła mi na myśl fraszka Sztaudyngera: "Z początku była słodkim mlekiem, skwaśniała dopiero z wiekiem." Pozdrawiam.
    • @any woll bardzo dziękuję i także pozdrawiam serdecznie

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Bożena De-Tre Napisałaś "dobrze zrobiłaś". No w każdym razie u mnie na kompie się tak wyświetliło. Ale podkreślam, to są wszystko internetowości, a internetowości robią duże przestery na łączach. To jest wirtual taki. Taka osobliwość. Kompy. Telefony. Nety. Programy komputerowe. Bazy danych. A i jestem zdania, że generalnie wiersze nie są nami. Nie są. Naprawdę nie są. I staranne bardziej lub mniej, logiczne lub mniej komenty też nie są.  Dobrze, kończę, bo ja i tak za dużo piszę... A dziś no to wyjątkowo nawet...
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...