Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

zawsze razem tylko śpimy
osobno z braku konieczności
dla własnego dobra spełniamy
przysięgę o nieopuszczaniu

trwamy bez nakazów jak las
kiedyś posadzony - dwoje rąk
nie da rady korzeniom wiernym
aż do śmierci

jego wysokość kot się obudził
mruży oczy.leniwie przeciągnął płot

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


OK :-)

"z braku konieczności
dla własnego dobra"
"bez nakazów"
te fragmenty wydają mi się mało poetyckie, to proza, wyjaśnienie "wprost".

Największy kłopot jest ze środkową zwrotką. "nie da rady" zalicza się chyba do mowy potocznej, ale pasuje do rąk. Tyle mi zostało, ale za to się podoba.



zawsze razem tylko śpimy
osobno spełniamy przysięgę
o nieopuszczaniu

trwamy jak las - dwoje rąk
nie da rady korzeniom

jego wysokość kot się obudził
zmrużył oczy.leniwie przeciągnął płot




I oczywiście się nie znam, ale to wiadomo.
Pozdrawiam :-)
Opublikowano

Dziękuję i dozgonnie wdzięcznam :)))
Też mi się zaczyna podobać:) Cmok!
" wiernym aż do śmierci" chyba zostawię bo ostatnie wersy dwóch strof miały
udawać fragmenty przysięgi małżeńskiej i nie wiem na ile to jest
zasadne w tym moim "przypadku" :))) ?

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Jasne, to Twój wiersz :-)
a może bez "wiernym? samo "aż do śmierci" ? Długie się robią te korzenie ;)

By wyszło tak:

zawsze razem tylko śpimy
osobno spełniamy przysięgę
o nieopuszczaniu

trwamy jak las - dwoje rąk
nie da rady korzeniom
aż do śmierci

jego wysokość kot się obudził
zmrużył oczy.leniwie przeciągnął płot
Opublikowano

Fajnie na wsi, podoba mi się.
Mam tylko jedno pytanko: czy w ostatniej celowe jest użycie czasu teraźniejszego w słowie mruży, podczas gdy pozostałe to czas przeszły? A może: zmrużył?
Może też być konsekwentnie mruży i przeciąga, wtedy będzie to czynność tuż po przebudzeniu, i obudził też będzie ok.
pozdrawiam z podeszczowej krainy :)

Opublikowano

Moim zdaniem fraza: trwamy bez nakazów jak las jest sztuczna, sklejona na siłę. A co mają nakazy do lasu? Las po prostu trwa, jest całością, wszyscy w nim nawzajem zależą od siebie, żyją razem dla wspólnego dobra i są na siebie skazani. Las jest siłą, jakieś nakazy nie mają tu nic do rzeczy.
"trwamy jak las" - rozumie się samo przez się.

Wyobrażam sobie, że można tę frazę rozbudować, wykorzystać w celu obrazowania jakiejś myśli.
Bo ja wiem, pierwsze lepsze co mi się nasuwa:

trwamy bez liści jak jesienny las

taka fraza już coś pokazuje, już kiełkuje w niej jakiś ślad poezji.

Ale oczywiście to tylko moje skromne zdanie, ilu poetów i czytających - tyle wizji tego, co poezją jest.

Pozdrawiam serdecznie ;)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


to i to mniej więcej wyraża farza: trwamy bez nakazu jak las. Pani zdaje się sobie samej przeczyć.

Trwanie lasu bowiem ma wiele aspektów metaforycznych, tu został wyeksponowany jeden z nich, a "bez nakazów" w sposób naturalnie silny przynależy znaczeniowo do "my trwamy" dopiero później za pomocą porównania uwypuklona jest ta myśl.

dla mnie to przykład pięknej poetyckiej frazy, która nie potrzebuje, żadnego
ckliwego nieco i oklepanego epatowania krajobrazem pustki wmocnionej ogołoconym lasem jesienią

rzecz jasna to moje zdanie tylko:)

pozdrawiam autorkę
Ckliwa fraza była pierwszą lepszą, jak przyszła mi do głowy. Podałam ją jako prosty przykład, nie wymagający głębszej analizy. Widzę jej pospolitość i oklepanie, nie zaproponowałam Ewie użycia jej w wierszu. Nie jest przedmiotem dyskusji, ale widzę, że została wykorzystana do ośmieszenia mojego gustu ;)

wyrastamy bez nakazu jak las - inny przykład, trochę mniej ckliwy, chociaż również pierwszy lepszy i nie odpowiedni do wiersza Ewy. Również tylko ilustracja tego, co chcę powiedzieć. Ma tę przewagę nad tym, który jest przedmiotem dyskusji, że jest zgodny z rzeczywistością.

Oczywiście słowa można dowolnie łączyć, jak puzle. Tyle, że tylko określone połączenia utworzą obraz, który może być piękny (lub nie).

Fraza, o której mówimy, wydaje mi się sztuczna, bo nakazy, o których pisze Ewa, mogą obowiązywać w lesie, ale las jako całość po prostu trwa.

Być może nie widzisz, Kalino, tej różnicy, o której mówię, ale ja ją dostrzegam. I widzę nietrafność tej frazy. Ale to tylko moje zdanie, moja wyobraźnia, moje wyobrażenie tego, co piękne.

Fanaberka.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Ckliwa fraza była pierwszą lepszą, jak przyszła mi do głowy. Podałam ją jako prosty przykład, nie wymagający głębszej analizy. Widzę jej pospolitość i oklepanie, nie zaproponowałam Ewie użycia jej w wierszu. Nie jest przedmiotem dyskusji, ale widzę, że została wykorzystana do ośmieszenia mojego gustu ;)

wyrastamy bez nakazu jak las - inny przykład, trochę mniej ckliwy, chociaż również pierwszy lepszy i nie odpowiedni do wiersza Ewy. Również tylko ilustracja tego, co chcę powiedzieć. Ma tę przewagę nad tym, który jest przedmiotem dyskusji, że jest zgodny z rzeczywistością.

Oczywiście słowa można dowolnie łączyć, jak puzle. Tyle, że tylko określone połączenia utworzą obraz, który może być piękny (lub nie).

Fraza, o której mówimy, wydaje mi się sztuczna, bo nakazy, o których pisze Ewa, mogą obowiązywać w lesie, ale las jako całość po prostu trwa.

Być może nie widzisz, Kalino, tej różnicy, o której mówię, ale ja ją dostrzegam. I widzę nietrafność tej frazy. Ale to tylko moje zdanie, moja wyobraźnia, moje wyobrażenie tego, co piękne.

Fanaberka.
nie miałam zamiaru ośmieszać niczyjego gustu, proszę nie przypisywać mi wyimaginowanych intencji
po prostu wyraziłam swoją opinię ad vocem, skoro Pani zaczęła, uzanałam, że mogę wyrazić równiez swój pogląd, tylko tyle
to że ludzie róznią się gustami jest oczywiste
OK, już nie przypisuję, rozumiem, zawsze coś się może wymsknąć niechcący.
Pada, las nieprzyjazny, można było spędzić trochę czasu przed kompem na dyskusji o poezji.
Fanaberka.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Berenika97 warsztatowo — to opowiadanie jest dobrze napisane. Autorka ma słuch językowy, czuje rytm i umie prowadzić narrację przez myśl dziecka. Nie ma przegadania, akcja płynie naturalnie, a zakończenie ma klasyczną strukturę pointy z uśmiechem. To bardzo „czytelnicze” — wręcz stworzone pod szkolne czytanki albo katolickie czasopismo dla rodzin. Treściowo — i tu pojawia się zgrzyt. Na powierzchni to zabawna anegdota o „pierwszym grzechu”, ale pod spodem kryje się lekko niepokojący przekaz: dziecko uczy się, że musi mieć grzech, żeby być dobre, że spowiedź to obowiązek wypełnienia listy win, nawet wymyślonych. Zamiast naturalnej refleksji nad dobrem i złem, wchodzi tu mechanizm winy i ulgi — dokładnie ten, który w dorosłym życiu prowadzi do lęku przed sobą samym. Zosia zrozumiała, że kłamstwo jest „ratunkiem”, bo dopiero wtedy poczuła się normalna — jak reszta. Autorka zapewne chciała stworzyć lekką opowiastkę o dziecięcej szczerości, a nieświadomie pokazała, jak religijna narracja o grzechu deformuje dziecięce poczucie moralności. W tym sensie — to opowiadanie jest naprawdę głębokie, tylko nie w ten sposób, w jaki autorka myśli.
    • @Berenika97 Wiersz jest dobrze napisany formalnie — rytm i pauzy prowadzą czytelnika spokojnie, bez zbędnych słów. To widać i warto to docenić. Natomiast przesłanie budzi mój wewnętrzny sprzeciw. Zrozumiałem tekst jako próbę refleksji nad pamięcią i współczesnością, ale w efekcie wyszło coś, co przypomina bardziej moralny osąd niż poetyckie spojrzenie. Autor zdaje się wiedzieć lepiej, jak powinniśmy przeżywać święta narodowe, jak mamy pamiętać i czuć. A przecież każdy robi to po swojemu — czasem w ciszy, bez pomników, bez flag w dłoniach, bez głośnych gestów. Nie zgadzam się też z ujęciem, że współczesność to już tylko telefony, slogany i zapomnienie. To zbyt proste i niesprawiedliwe. Wiele osób pamięta i przeżywa — tylko inaczej. Świat się zmienił, ale emocje, wdzięczność i refleksja wciąż są w ludziach, tyle że w formach, których nie zawsze widać na ekranie. Końcówka o dzieciach, które „nie wiedzą, dlaczego trzeba czuć” — to zdanie mnie najbardziej zabolało. Nie możemy odbierać młodym zdolności do uczuć tylko dlatego, że dorastają w innym świecie. Takie postawienie sprawy stawia autora ponad nimi, ponad ludźmi — jakby miał monopol na prawdę o patriotyzmie. Rozumiem intencję, ale nie kupuję tonu. To nie jest dla mnie wiersz o pamięci, tylko o rozczarowaniu ludźmi, i dlatego — choć doceniam formę — nie potrafię się z nim zgodzić ani emocjonalnie, ani etycznie. Pozdrawiam serdecznie. 
    • To dzieciątko u wielu się zjawia, a bywa, że  towarzyszą mu jeszcze wychodzące z szaf i ciemnych kątów nieokreślone stwory.  Pozdrawiam serdecznie. 
    • @tie-break Nie potrafię tego opisać rozumem, ale ten wiersz działa na emocje. Zbudował mi w głowie obrazy i zostawił spokój.  Pozdrawiam serdecznie. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...