Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

nie wypada być ciągle tą od
jęków i refleksji o drżeniach

czasami zmienia się wszystko
czyli nic

z dylematem co po orgazmach
które zwykły odbierać nam władzę
nad nami

słyszę widmo biadolenia o rażącym
nieporozumieniu mylnych znakach
zawielemyśleniu

a życie i tak ma dwa kresy

Opublikowano

Pani Stasiu; ten wiersz jest w fazie embrionalnej :) proszę wybaczyć bezsensowne użycie
słowa 'orgazm', ale myślę intensywnie jakby lepiej ten zabieg uzasadnić. Dziękuję
za zdanie o nim! Pancolek :))

Marianno; rozumiem, ze to mało pochlebna opinia, ale ta ironia potrzebna?

Marletko i Adamie; dziękuję Wam strasznie! :) w tajemnicy powiem, że ostatnio Wasze
wspólne wiersze mi się najbardziej podobają :))) Pozdrawiam!

Opublikowano
nie wypada być ciągle tą od
jęków i refleksji o drżeniach

czasami zmienia się wszystko
na nic


co ty na taką zmianeczkę?:)


z dylematem co po orgazmach
które zwykły odbierać władzę
nad nami


za dużo nam


słyszę widmo biadolenia o rażącym
nieporozumieniu mylnych znakach
zawielemyśleniu


nie przemawia do mnie to biadolenie,
ale nie mam pomysłu na to, co mogło by przemówić;p

myślę, że ta płońta na końcu to chyba z innego wierszyka
albo z braku laku (?)

a tytuł? big bang:D
Opublikowano

Zgadzam się z Mr. Żubrem, też bym tutaj zakończył ale jeszcze jedna rzecz - albo "które", albo "co" - z czegoś chyba trzeba zrezygnować,
bo jedno wyklucza drugie, a raczej jest powieleniem tej samej/tych samych myśli.
Pozdrawiam

Opublikowano

Dzie wuszko; bardzo dziękuję za oględziny i opinię! A pointa już w pamięci ląduje w
kosmosie :) Poddam ją albo kosmetyce, albo generalnemu remontowi-
zobaczymy :) Pozdrawiam cieplutko!

Żuberku; dziękuję za komentarz i 'takowanie'. Faktycznie ta zmiana jest dobrą
propozycją :) Jeszcze podumam, a na razie pozdrawiam plusowo w P :)

Olesio; wielkie dzięki za wysiłek :) rzeczywiście na zgrabne skończenie zabrakło mi weny; ale
obiecuję poprawę. Jeśli chodzi o 'na nic' - pomyślę, bo w sumie sens jest podobny :)
Big Bang czyli że ustrzelony czy jak kulą w płot? :D Pozdrawiam!

Hayq'u: tzn. 'co' odnosi się do sytuacji po tych nieszczęsnych orgazmach (pytanie
retoryczne), zaś 'które' mają funkcję stricte opisową. Niemniej zastanowię się, czy
aby na pewno coś tu nie zgrzyta :) Bardzo dziękuję za rady i pozdrawiam!

Pancolek

Opublikowano

Judytko, miało powiać :) a jeśli uchwyciłem chociaż w najmniejszym stopniu problem
kobiecych obaw w moim gniotku, to jestem bardzo, bardzo szczęśliwy :) Dziękuję
za zajrzenie.
Pozdrawiam!
Pancolek

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • I.   Czasami nachodzi mi myśl do głowy przeznaczenie? powiedziawszy sobie, idę raz kolejny na fotel Za oknem, stado białych pól, rozrzuconych niedbale; gałęzie przybrały wystrój nagi, wręcz miejscami na miarę ludzkich dłoni surowo zaś poczynione, gdy sypią się chłodne podmuchy, a kołnierz wydaje się być wilgotny na ulicach, podstępnie kryje się cisza jak przystało, ze stylem gonią płaszcze się wzajemnie śmiech rozbrzmiewa głośniej niż zazwyczaj   Po domowym powrocie, ukojenie ciepłem koc już wita lampa świeci w kącie  wszystko znajome, przy drzwiach powódź na podłodze topi się puch przyniesiony z zewnątrz ciemność opowiada o kończących się szmerach i przekręcaniu zamków herbata w kuchni, zdążyła się zaparzyć Na co więc jeszcze czekać?   A w tym wszystkim, serca tulą się wzajemnie odnalazłszy coś więcej   szyldy zapraszają na poranną kawę para z ust wyznacznikiem dróg byle zabrać rękawiczki, czapkę szalik   tak bym powiedział o tym, gdyby prawdą było: “Przyjdzie gwiazda pierwsza, ujrzymy się przy stole, powiem Ci co nie co, Ty mi to samo odpowiesz”   II.   znowu wyczekane zachmurzenie wczorajsze kałuże stoją nam na drodze pierwszy listek strzęk po głosie   gdzie się jest w nadzwyczajny dzień marcowy? pogoda jedynie w zakłopotanie wprowadza niby zima jednak już nie zupełnie inny obraz ukazuje kartka z kalendarza w takim razie w kwietniu się ujrzymy maju maj kwiatów czar   co znaczy przebiśnieg? co znaczy zmiana? odmieniona kartka, oddana porada odejście przygotowanie na zdarzenie nadchodzące ja w tym wszystkim? taki obraz mój na wiosnę?   III.   wielu rzeczy nie powiedziałem głównie dlatego, że zapomniałem pobudka o czternastej haczyk w tym, że jasno jest od czwartej   biurko lśni od odbitego słońca wiecznie to samo zaproszenie Miejscowe szlaki, choć znam, odkryć chcą być raz kolejny tutejsze owocowe drzewa malin stosy   Jakżeby się nie zadurzyć w dobrobycie? Chciałbym odpornym być na ciepła życie tonąc w swej koszulce pląsam w pokoju czując podmuch wiatraka marząc o byciu na szczycie   opieram się na ekstazie tkwiąc głową ponad czterech pieśni chmurami, dumam czy dziś będę gdzieś dalej oddalę się nie myśląc nie tkwiąc będzie następny transport z powrotem   czuję, że ślepnę, bo nie dostrzegam dopełnienia przepływam przez tydzień kryjąc się za mylnym rachunkiem ogromnie bym chciał powiedzieć, że ruszam po kładce dalej jednak stoję tu z rowerem zachód jest czymś czego w głębi siebie, nie mogę ominąć   w radiu lecieć będzie, któryś z kolei, przebój minionego lata   IV.   Gdy to piszę, spaceruje utrzymuje się w stwierdzeniu, iż tutejsze domy mają zadziwiające firany jedynie sylwetki kątem oka dostrzec można   Powróciwszy do mych zajęć, więcej plecaków i toreb widuję Głównie w winklach, za sklepami Lecz jest jakoś ciszej spokojnej szare są budynki duch ducha pogania a ja sam, duchem w mieście owych Czyż marnieję?    Och, prawie bym w drzewo wszedł, nie mądrze pisać, idąc chcę powiedzieć jednak, że niedoszły mój opresor, piękną koronę włożył dokładniej mówiąc, taką z odcieni czerwieni   Czasem przyznam, potrafi być gorzej umiem zagubić się na dobrze znanej ulicy pragnąc mieć pragnienie   Nawiedzę biblioteki, rozpoznam coś co minione na chwilę wrócę choć sprawunków niektórych już nigdy nie odrobię znajdę sposób na życie nadzwyczajne wyrwę się, by wpaść w palący się płomień tylko na moment na pojedynczą chwilę   Gdy to kończę, powróciwszy, snuje się nocną porą począwszy szukać siebie dalej.   I tak co roku.
    • Gdzie jestem? Nie ma mnie na świecie. Kim jestem? Kiedyś się dowiecie. Skąd jestem? Z pustki się zrodziłem. Czy jestem? O tym zapomniałem.   Nie wiem kto ja, kto ty czy my, Czasem dobry, choć mówisz zły, Nie znam siebie, ciebie i nas, Działasz na mnie jak żrący kwas.   Utknąłem w czasie przestrzeni, Z rymami, lecz mało sensu. Minęły już długie wieki, Mniej rymów, lecz więcej sensu.   Szukam dalej swego rytmu, W wschodzącego słońca domu. Czekam dalej swego końca, Aż mnie weźmie mój obrońca.
    • @Alicja_Wysocka Jakież to śliczne i rytmiczne

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Pozdrawiam cieplutko!
    • @Agnieszka Charzyńska Świetny wiersz! Iście moje klimaty. Jedyna moja taka sugestia: troszkę poukładać to wszystko, będzie bardziej przejrzyście i dialogi oczywiście

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Pozdrawiam serdecznie!
    • @Migrena Byli więc silnie połączeni energetycznie. Bratnie dusze, może z poprzednich wcieleń? Cudownie napisane! Pozdrawiam serdecznie

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...