Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

zadanie pierwsze
ułóż krzyżówkę życia, a poznasz rozwiązanie


S Słowa które bolą
A Atuty które znikają
M Monotonność, która się powtarza
O Odmienność, która oddala
T Tekst, który nic nie znaczy
N Nie chcesz ,a jednak jesteś
O Oddalenie, które nie powraca
Ś Ściana, która staje się jedynym przyjacielem
Ć Ćwierć siebie, którą tracisz


hasło: ................................

Opublikowano

Pomysł jak najbardziej, ale chyba Pani warsztat jest za ubogi na razie, żeby dźwignąć zamysł treścią. Zostawiam + za ideę, ale proszę więcej uwagi przywiązywać do słów, a nie graficznych rozwiązań.
Pancolek pozdrowienia śle :))

Opublikowano

jakby nie pisać o samotności
krzyżówki szarady pentagramy
na nią to nie działa wcale
ona się szerzy jak szczury niechciane
ją zwalczać trzeba we dwoje
gdzie i dla trzeciego jest miejsce

Pozdrawiam.

Opublikowano

Pomysł ciekawy, ale trochu źle wykonany.
Poza tym - skoro to ma być krzyżówka (czy coś w tym stylu) - po co wstawiasz rozwiązanie w tytule? I wielkie litery na początku wersów radziłbym zmienić na małe.
Niech się ktoś choć troszkę pogłowi.

Pozdrawiam.

Opublikowano

Makar Bora ujął to świetnie:

"jakby nie pisać o samotności
krzyżówki szarady pentagramy
na nią to nie działa wcale
ona się szerzy jak szczury niechciane
ją zwalczać trzeba we dwoje
gdzie i dla trzeciego jest miejsce"

Witaj na forum Agatko
niech slowa, które bolą w radość się przemienią
Pozdrawiam :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



?
Wiem, że zacytowała pani.
Po prostu skojarzyło mi się z tym,
że miałem kiedyś napisać tekst,
w którym osobny napis
tworzyłby pentagram czyli
pięcioramienną gwiazdę foremną.
Ale mi (rzecz jasna) przeszło.

A gdzie się podziewa autorka "s.a.m.o.t.n.o.ś.c.i"?
Bardzo nie podoba mi się "Monotonność, która się powtarza" - monotoniczność, która się powtarza? Słońce które świeci, żaba, która jest zielona, masło, które jest masłem.
Opublikowano

pewnie macie racje. dzieki za wszystkie słowa, ten tekst był wykorzystany w spektaklu toruńskiego tatru, ale był też pod to pisany, wiec być moze to wszystko widac, ale wielkie dzieki za slowa krytyki i macie racje. kończe z poezją, biorę się za publicystykę. pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Szedł z nisko pochyloną głową poboczem pola, piaszczystą drogą. Szedł. Idzie obok kartofliska, które okrywa potok wieczornego słońca. Cały w pomarańczowej zorzy. Chłopski malarz. Namalował świat: bydło na rżyskach i pajęczyny babiego lata. Drżące. Sperlone kroplami rosy.   Wiesz…   Jesteś tu jeszcze?   Idę i jestem tutaj. Idę tak, jak szedłem wtedy, pamiętasz? Niczego nie pamiętasz. Już nic nie pamiętasz i nie widzisz, gdyż twoje oczy.   Martwe. I takie zimne zimnem kamienia. Bladego marmuru wyciosanego wieki temu dłutem nieznanego rzeźbiarza…   Ale znowu idziemy razem. Idziemy tak, jak moglibyśmy iść we dwoje. Tak jak moglibyśmy…   Idziemy. Idziemy. I idziemy raz jeszcze…   Stawiamy kroki powolne, jakby w zadumie. Idziemy jak ten sen śniony nagle nad ranem. Jak ta widziadlana korektora zdarzeń, co chwyta za gardło jakimś ciężkim westchnieniem.   Wypiłem trochę, to prawda. I wypiłem raz jeszcze, wznosząc toast za ciebie. Za nas…   Dlaczego milczysz? Spójrz, wznoszę kielich… E, tam, kielich, butelkę całą. Wznoszę ją pod światło wieczornego słońca.   I przez szkło przesącza się światłość pomarańczowa. Nadciągający wieczór. I przez szkło, przez płyn przejrzysty, przez te szkliste turbulencje spienionych majaków…   Napijesz się ze mną? Patrz, jest jeszcze trochę. Widzisz. Nie widzisz. Ale ja, widzę za ciebie.   Nie wypiłem do końca, albowiem chciałem… chcę zostawić tobie.   Stoję w otwartym oknie i patrzę. Wiatr szarpie gałęziami kasztanów. Szeleści liśćmi.   I szepcze. Szepcze. O, mój Boże, jak szepcze…   Na stole leży talerz. Mży cały w pozłocie kryształowy wazon z wetkniętym bukietem czerwonych róż. I te róże. Te róże czerwone…   Choć, napij się ze mną. Na stole lśni butelka. Podnoszę ją, aby wznieść…   Wiesz, był tu przed chwilą mój ojciec. Przyszedł zza grobu, aby się ze mną napić. Nie mówił nic, tylko patrzył. I patrzył tryni swoimi oczami.   Takimi oczami zasklepionymi czarną ziemią jak u trupa. Był i znikł. Nie powiedział ani słowa…   Kielich stoi nadal. Mój i jego. Jego i mój… Był i nie ma, choć przed chwilą jeszcze…   Wiesz, ćwiczę wirtuozerskie szlify chorobliwej fantasmagorii. I próbuję przecisnąć się przez ścianę. Atomy mojego ciała łączą się z atomami tynku, zaprawy murarskiej i cegieł.   Lecz nie mogę. Utykam, gdzieś pomiędzy. Nie potrafię przebrnąć jeszcze tej otchłani czasu. Choć jestem już bliski poznania tajemnicy przemieszania się w czasie.   Wiesz, to jest w zasadzie proste. Bardzo proste… Wystarczy tylko…   Zamykam oczy. Zaciskam szczelnie powieki. I widzę jak idzie ten malarz chłopski i maluje odręcznie dym płynący z łęciny, nad lasem idący...   Mimo że cierpi na bóle głowy i zaniki pamięci.   Ogląda swoje dłonie, palce. Licząc odciski, rdzę z lemieszy zdziera.   (Włodzimierz Zastawniak, 2025-08-10)    
    • Oryginalne, wakacyjne porównanie podróżnicze :-) Głębokich rozmów ze swoim wnętrzem ciąg dalszy :-) Pzdr.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Piękny komentarz, jest w nich wiele Twojej wrażliwości - co ten pierwszy list, o którym pisałaś, zdziałał, co poruszył ! Dziękuję :-)
    • Rafael Nadal to taki sportowiec,. zapewne często musiał zaciskać zęby, nim zaczął wygrywać, ale to chyba ne o to chodzi :-)) Coś osiągnąć, coś zdobyć. A kobietom raczej chodzi o pewną stabilizację. Rodzina, dom. Trochę tutaj dla mnie takich jakby Ewy piórem, żale pod niebo za mleko i krew i kilka może innych rzeczy. Taki los jednak, odnaleźć w tym szczęście, bo jest  :-) Pzdr :-)    
    • @Rafael Marius Widzisz na bazie suno AI, z którym czasem coś zrobię znalazłem pewnego rodzaju wytłumaczenie na AI. AI jest mega potężne wszędzie tam gdzie dasz dużo siebie. Gdzie spory procent tego co zrobiłeś jest Twoje, czyli ludzkie. Wszędzie tam gdzie AI się produkuje nie bardzo z udziałem człowieka wychodzi jeszcze słabiutko. Natomiast na bazie dużej współpracy, no może to akurat nieskromne, ale gdy tekst piosenki jest bardzo ludzki i dobry w sensie człowieczym, albo gdy zadane promty kompowi są serio twórcze i interesujące,  to AI tego raczej nie spieprzy. A nawet w ciekawy sposób i doceni i zaakcentuje, a nawet uwypukli. Natomiast tam gdzie człowiek oleje temat to i AI tego samodzielnie nie udźwignie. Tak to widzę na ten moment, choć nie rozmawiam z chatem GPT, a wiedzę wyciągam na bazie podkładów muzycznych suno AI.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...