Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

może jest już za późno ale przecież wierzyłem
że potrafię rozwinąć skrzydła w locie
wyprostować konary zamienić bieg strumieni
a nie udało się uratować choćby jednego człowieka

przywiązany jak pies próbuję gryźć swój strach
odgrzebuję błędy i winy szukam początku a może końca
mija północ znikają światła w oknach
i każdy skrawek mroku czeka na wiosenny świt

Opublikowano

kurza twarz, tak się wzruszyłem czytając wczoraj na onecie historię niejakiego Przemka
i komentarze do: "przeczytajcie - szczególnie ci co piją" a Wy jak ten żubr w reklamie telewizyjnej :"wieczorem podchodzi bliżej" ;-)

Lenko - miał być taki "bidny" i nieszczęśliwy, przegrany i zagubiony
jednym słowem - współuzależniony.
Wesoły grabarz - no wybacz - nie wyszło;-)) uuu....
Jaro Sław - dzięki za podobanie - trochę mnie podniosłeś na duchu:-)
MN - okrutniku, woda (powiadasz), to największy dar;-)

No cóż wybaczcie, wracam do fotografowania. Pozdrawiam.

Opublikowano

więc tak, na początku chciałem się podpisać pod zamieszczonymi już komentarzami, ale... ale nie jest tak źle, naprawdę, zarówno pod względem strony technicznej, jak i wyrażeń artystycznych...
określenie "prosty" wydaje się dla wierszyka niewłaściwe, bo w tej prostocie jest pewna wielkość, która wynosi Autora ponad powszedniość, która wyróżnia przeżycie podmiotu lirycznego od większej całości... ciekawy strumień nie-świadomości...

Pozdrawiam

Opublikowano

i choć nadzieja umiera ostatnia
tu jeszcze nie umarła, wszak mrok czeka na świt
i to nie taki zwykły - wiosenny
tylko czy peel też ?
wiersz, który można czytać wielokrotnie
i za każdym razem inna refleksja
PODOBA MI SIĘ

Pozdrawiam serdecznie

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Słyszę tę pieśń, co płynie przez ulice, jak rzeka bez nazwy. Mówią nam, że granice to tylko kreski na nietrwałym papierze, atrament, co dawno wyblakł. A jednak wciąż kreślimy je na nowo. Palcem na mapie, czołgiem, słowem, ogniem. I giną miliony, gdy człowiek poprawia świat po swojemu. A mapy kłamią. Kolory bledną, stolice wędrują. Narody znikają jak ślady na mokrym piasku. I tylko On, zepchnięty na margines każdej mapy, Człowiek, którego nikt nie słucha. Z przebitymi dłońmi, z krwią, co wsiąkła w kamień, wiedział, że świat to nie flagi i nie doktryny, nie hymny śpiewane na rozkaz. Lecz to, co trwa, gdy milkną słowa: skała, woda, horyzont. Obojętne, odwieczne, a jednak to w nich jest światło, które wraca w ciszy trzeciego dnia.
    • Oto dyrygent w białych rękawiczkach. Przeciąga basy wraz z grzbietem, co na nim frak. Biała muszka. Do miękkich eskarpin stosuje pauzy lub używa smyczka.   Tak ulizany, a oko zmrużone. Blisko dla dłoni lśnią w cętki lampasy — czyżby odświeżył poszetką z brustaszy trójkolorowe futerko. Dachowiec   Skacze na podium: Czy lepiej w obcasach? Albo do kłusa, bom żwawy jak rumak. W cholewkach buty zdo-biły-by w parach. Zatem go słucham, bo wszystko zrozumiał.   Tu się podpiszę: Jan nie kot Młynarczyk. Najmłodszy, ale nie myślę iść walczyć.                
    • Opowiadania @Simon Tracy były inspiracją do napisania tego wiersza. Ukłony w jego stronę. Dziękuję!

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Waldemar_Talar_Talar Dziekuje Waldemarze z pozdrowieniami. :) @Migrena Dziekuje Jacku za komentarz. Pozdrawiam :) @huzarc Pozostaje tylko nadzieja, że rzeczywistość pójdzie innymi ścieżkami, bardziej pozytywnymi. Dziękuję i pozdrawiam. :)
    • Witam - świat czasem jest porąbany - trudno to zrozumieć -                                                                                                            Pzdr.
    • Po wielkim pożarze zostały zgliszcza Erozje dokończyły dzieło zniszczenia, a mi pośród tych ruin i pogorzelisk Przyszło żyć dalej Próbując istnienia. Chcę coś tu zasadzić, ledwie co wyrasta To już pęd swój wstrzymuje Nędznie wegetuje Powoli zamiera. Za to jałowa ziemia Wspaniale przyjmuje Chwasty i bluszcze Ciernie i krzaki Substytuty życia Które chcę formować By coś tu zachować Cokolwiek utrzymać. Ogród cieni stworzyłem Cierpienia enklawę Pamięci monument Gdzie ból samowolnie wzrasta A nadziei nie wyhoduje. Z zadumą patrzę na nowy pejzaż Widząc w szarości odcieniach Ślady dawnego rozkwitu Niebyłą obietnice raju. I żyjąc w tym ogrodzie cienia Próbuje istnienia  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...