Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

może po tylu wierszach dla ćmy
gdy wokół lampy
ostatnie chwile

czas brać się za
dzienne motyle
nie bać się
że prostolinijnie barwne skrzydła
głęboko w kiczu unurzane

nie ciągnąć na siłę do cienia
i śmierci
zostawić w spokoju na łące
a nawet dać do pary fiołka

niech wokół będą zwykłe
zające i bociany
może jakąś chatę
dorzucić do konwencji

i czuć że odtajnione milion razy
w pełnym słońcu barwy i zamiary
to nie kapitulacja

Opublikowano

Izabello, pamiętam cię jeszcze ze starego portalu, i nawet nie wiesz jaką radochę sprawia taki postęp jak twój :))) wycięłabym "śmierć", ale poza tym kapitalny wierszyk. Bardzo mi dyspozycje wyprostowal :)

pozdrawiam serdecznie,
m.

Opublikowano

Dodam, że podział na Heterocera i Rhopalocera jest sztuczny, funkcjonuje ze względów dydaktycznych. A dlaczego akurat fiołek, ważna są nie tylko Violaceae, ale też Compositea, Rosaceae, Buddlejaceae, Ulmaceae, Urticaceae itd. Ciekawie by zabrzmiało zamiast fiołka "dać do pary złożonego"- podkreślałoby jak ważna i piękna jest różnorodność. Wiersz o ochronie przyrody; motyle, symbol piękna babrzą się w kiczu, którym są jacyś pseudoekolodzy np: z grin pisu (nie będę pisał po angielsku- nie lubię) nie wiedzą nic o tym, co chcą chronić. Krzyczą byle by krzyczeć i byle o nich słyszano. Peel zazchęca do rozważnych działań. Zwraca uwagę na piękno polskich krajobrazów, polskiej wsi- to u nas żyję najwięcej bocianów. Tylko w Polsce wieś ma niepowtarzalny urok i wygląda jak wieś, w Polsce są niezabetonowane potoki. Peel mówi, że nie będzie kapitulacją dbanie o to, choć w opozycji stają kraje bogate i wysokorozwiniete, z tym że one już raczej nie mają czego chronić. Peel propaguje idę zrównoważonego rozwoju z poszanowaniem dla środowiska naturalnego. A jeśli chodzi ogólnie o wiersz- to powiem: niezły. Pozdrawiam.

Opublikowano

A w moim odbiorze jest to obrona liryki - tego jej nurtu "motylowo-fiołkowo-słoneczno-barwno-żywego", tego swojskiego, wiejskiego, "przyrodniczego", klasycznie polskiego.
Manifest popieram, a wiersz podoba mi się.

Opublikowano

Magdo, bardzo mi miło i bardzo dziękuję ;) Po samoocenie "dorobku" swego, kiedy to nie zostawiłam na sobie suchej nitki, to miłe słowa ;)

Messalinie-dzięki wielkie za czytanie i komentarz, może innym razem. Z tym się nie zgadzam:

troszkę za nie jak narazie
przyrodę wepchałaś w rozumienie
a tamże jest zupełnie cóś innego


bo to trochę dogmatycznie mi brzmi-po prostu w przyrodzie może być i co innego, ale też i rozumienie. I wiersz tak naprawdę nie jest o przyrodzie, przyroda miała być tylko przykładem do pokazania pewnego mechanizmu. Ale przecież nie zawsze musimy się zgadzać ze sobą, prawda? Jeszcze raz dzięki

Klausie- czasem autor spotyka się z bardzo zaskakującym odczytaniem swojego tekstu-Twoje było dla mnie w dużej części zaskakujące. dzięki

Oxyvio- miło mi, że zostawiłaś komentarz i to informujący konkretnie o Twoim odbiorze.


Wszystkich pozdrawiam

  • 3 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Niesamowite  te metafory, tak chyba rzeczywiście  wygląda to " siódme niebo" jestem pod wrażeniem:):)
    • To jest po prostu POEZJA:) inni przede mną" rozbierali " wiersz a ja się tylko zachwycam:):)
    • @Berenika97 Dziękuję Bereniko za piękny komentarz:):)
    • Po środku mroku świeca się tli Z tła ku niej lgną kirowe ikary - ćmy W mdłą ciszę wdarł się ledwo słyszalny trzask Życie znów staje się żartem bez puenty A po kruchym ikarze z wolna opada pył   Wspomnienie i dym, a on spełniony Unosi się w górę, jest taki wolny - Już nic nie czuje. Co za ironia Dla obserwatora, tak przykra Może się wydać ta jego dola   Lecz czym jest różny człowiek od ćmy Wciąż szuka czegoś co go wyniszczy - Czegokolwiek, co będzie mu ogniem Jego świadomość jest obserwatorem On pragnie się wyrwać, uwięziony w sobie Biega za szczęściem, jak liść za wiatrem A każde spokojne spełnienie, zamienia w drżenie   Potem zostaję dym, który rozrzedza płynący czas. Ucieka on słowom w pozornie głębokich opisach. Mimo to staramy się mówić o tych niewidocznych nam szczytach gór Gór, he, he - chyba szaleństwa   My od początku do końca tak samo ciekawi Mówimy gładko o tym czego nie znamy A jednak dziwny posmak zostaje w krtani Gorzki posmak wiedzy że nic nie wiemy Przykrywamy typowym ludzkim wybiegiem, ucieczki w poszukiwanie   Jak dla ślepego syzyfa, w naszej otchłani Pozostaje nam tylko zarys kamienia Zesłanie od bogów Lub od siebie samych Szukamy ognia Potykając się znów o własne nogi Z pustką i cieniem za towarzyszy I przytłaczającym ciężarem ciszy   Błogosławieni niech będą szaleńcy Których natura - kpić z własnej natury Bo choć idą tą samą drogą Dla nich zdaje się być jasną i błogą W świetle ucieczki od świadomości Idą spokojnie, spotkać swój koniec Nie szukając w tym najmniejszej stałości W swoim stanie, zrównują się z dymem Przecież ich ruchów też nikt nie pojmie Ich świat jest czymś innym niż zbiorem liter i ciszy   Reszta zaś tych nieszalonych Brodzących w pustej słów brei, Zamknięta w otwartych klatkach, Które z czasem nazywa się 'prawda'   Kurtyna nocy już dawno opadła Mgła, wodą na ziemi osiadła Obserwujący ćmy zasnął A nasza świeca, wreszcie zgasła
    • @FaLcorN Myślę, że nie tylko Ty zadajesz sobie wspomniane w wierszu pytania. :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...