Sceptic Opublikowano 1 Sierpnia 2007 Autor Zgłoś Opublikowano 1 Sierpnia 2007 niektóre słowa nigdy nie staną się ciałem (nic do rzeczy nie mają już najcieńsze osłonki pachnące różą smakujące truskawką kalendarze adwentowe z cukierków w okrągłym różowym puzderku) jedni śpią na tłuczonym szkle inni z odbezpieczonym granatem (takim niemieckim czy poniemieckim przypominającym z wyglądu nie tylko tłuczek do ziemniaków) ta pani w rogu trzyma się za brzuch (dlaczego ona trzyma się za brzuch?) wytężasz wzrok wyostrzasz słuch (dlaczego ona trzyma się za brzuch?) i widzisz - w pani łonie duch (więc czemu ciągle trzyma się za brzuch?) krótko obcięte panie w spodniach chwalą się ilością skrobanek a panowie w sukniach zapinanych na mocno podejrzaną ilość guzików chwalą abstynencję jako najlepszą metodę bo przy tym jeszcze hartującą ducha (pani kochana pani posłucha) deus iudex esto. si paret... /to hipokryzja że hipokryzją nie jest fakt że najwięcej do powiedzenia mają tutaj ci którzy zadeklarowali się jako nieużywający/ i widzisz - u stóp pani płód (to czemu jeszcze trzyma się za brzuch?) czy to była kula, synku? nie, to w tobie serce pękło... i ty, któraś współcierpiała
Jimmy_Jordan Opublikowano 1 Sierpnia 2007 Zgłoś Opublikowano 1 Sierpnia 2007 no ostatni wers genialny i nadaję sensu szerszego, kontrastu, relatywizmu itp. ale ten brzuch to na granicy przegięcia Jimmy
GASPAR_VAN_DER_SAR Opublikowano 2 Sierpnia 2007 Zgłoś Opublikowano 2 Sierpnia 2007 Uuu... ciężej niż ostatnio, zdecydowanie. Ale i - zaryzykuję stwierdzenie - mądrzej i dojrzalej. Cały wiersz w tonie dalece bardziej refleksyjnym, a ostatni wers - po prostu wisienka na torcie. Co mi się nie podoba, to ten fragment, ze względu na znane powszechnie stwierdzenie: "/to hipokryzja że hipokryzją nie jest fakt że najwięcej do powiedzenia mają tutaj ci którzy zadeklarowali się jako nieużywający/" ale to może już tylko czepialstwo. I tak na duży plus. Pozdrawiam, Gaspar :).
Bartosz Wojciechowski Opublikowano 4 Sierpnia 2007 Zgłoś Opublikowano 4 Sierpnia 2007 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Mam wrażenie, że nie mogłeś się zdecydować - czy parodiować i puszczać oko do czytelnika, czy kontynuować w swiom wypracowanym stylu - celnie, ostro, ironicznie, ale z klasą, inteligentnie, nie dla samej ironii. Wg mnie warto poprawić ten tekst w ten sposób, by sens, głębia i wartość trzech ostatnich wersów nie kontrastowała tak silnie z innymi, zwłaszcza zi widzisz - u stóp pani płód (to czemu jeszcze trzyma się za brzuch?) - zdecydowanie można napisać z większym wyczuciem i współczuciem, nie ścinając przy tym pazurków całego wiersza. Oczywiście to bardzo subiektywna opinia. Moim zdaniem temat, który poruszyłeś (skadinąd znów bardzo umiejętnie dobrałeś do "stacji") jest na tyle poważny, że trzeba to napisać na maksimum możliwości - ty nie włożyłeś maksimum, momentami poleciałeś po łebkach. Może warto chwilę przystopować z pisaniem kolejnych "stacji" i pracować dłużej nad poszczególnymi z nich? Na serio, opisywanie drogi krzyżowej, obojętnie z jakiej litery pisanej, to jest zawsze jedno z najwyższych, najtrudniejszych wyzwań dla każdego artysty. Pozdrawiam cię serdecznie Sceptyku, życzę dużo dobrej weny! Acha, rymy - w sposób udany uzupełniają tekst tylko w pierwszej strofce, później zdecydowanie rzucają się w oczy i nie mają wartości, moim zdaniem. Wydaje mi się, że najlepiej byś zrobił, gdybyś całkiem z nich zrezygnował.
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się