Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Krzysztofie
kilka razy "przeleciałem" wersami po sonecie :)
i nie podoba mi się, bo temat róży raniącej serce mnie nie rusza.
Choć zgłoski, średniówka, rym i rytm prawie że wycyzelowane
to w ogólnym odbiorze MOIM - jestem na nie.
Ale to ja:)
Pozdrawiam

Opublikowano

[quote]Wiem, ale Poszlaka to zawodowy krytyk słyszałem.



"Bardziej zawodowsi" zabijali większych artystów...

O ile rzeczywiście wszystko co zaostało tu napisane ma pewne odzwierciedlenie w stanie aktycznym, to czy oznacza to, że nie można już wcale pisac o rzeczach mniej istotnych... ?

Ja, jako całkowity amator, się z tym nie zgadzam. Poezja jeśli jest dobra - a w moim szalenie amatorskim rozumieniu, oznacza to "jeśli się podoba" - to ma prawo istnieć.

nawet jeśli się pisze o używając bardzo popularnych słów. Tylko zaraz, skoro te są tak popularne, że nie wolno ich używać, to używanie ich jest czymś oryginalnym.

Choć nie wyklucam że się mylę.

mimo wszstko życzę powodzenia :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Krzysztofie, a ja się sprzeciwię temu co powyżej, przepraszam.
Słuchaj Poszlaki, słuchaj Egzekty . Przede wszystkim słuchaj tych, którzy nie chwalą.
Uwierz mi proszę, że łatwiej chwalić. Nie widzę u nich jakiejkolwiek złośliwości czy niezyczliwości.
Wiersz od strony technicznej jest dopracowany. Widzę średniówkę, sylaby równiutko rozważone
w wersach, jest rytm, nawet rym nienatrętny. Za to pochwalę.
Mogłabym się nim najeść, jest jak schabowy z kapustą, trafia w gusta.
Ale poezja jest podobna do deseru. Powinna czymś zaskoczyć, zachwycić. Powinna łzę wycisnąć albo rozzłościć, rozśmieszyć albo rozkleić. Czytelnik powinien mieć ochotę przeczytać raz jeszcze, powinien poczuć smak, zapach i mieć apetyt na więcej.
Wierzę i twierdzę, że stać Cię na to, jesteś zdolny i wiem co mówię :)
Zresztą, czytam Cię po raz pierwszy, nie znam innych utworów. Jeśli znajdę lepsze, zwrócę honor
z przeprosinami.

Zaciśnij zęby, zaostrz pazury i pokaż co potrafisz. Chcę się uczyć od Ciebie!
Pozdrawiam najserdeczniej, Alicja - nie pani :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
    • kiedy pierwsze słońce uderza w szyby dworca pierwsze ptaki biją w szyby z malowanymi ptakami pomyśleć by można - jak Kielc mi jest szkoda! co robić nam w dzień tak okrutnie nijaki?   jak stara, załkana, peerelowska matrona skropi dłonie, przeżegna się, uderzy swe żebra rozwali się krzyżem na ołtarza schodach jedno ramię to brusznia, drugie to telegraf   dziury po kulach w starych kamienicach, skrzypce stary grajek zarabia na kolejny łyk wódki serduszko wyryte na wilgotnej szybce bezdomny wyrywa Birucie złotówki   zarosłe chwastem pomniki pamięci o wojnie zarosłe flegmą pomniki pogromu, falangi ze scyzorykami w rękach, przemarsze oenerowskie łzy płyną nad kirkut silnicą, łzy matki   zalegną w kałużach na drogach, rozejdą się w rynnach wiatr wysuszy nam oczy, noc zamknie powieki już nie płacz, już nie ma kto słuchać jak łkasz i tak już zostanie na wieki
    • @Migrena to takie moje zboczenie które pozostało po studiach fotograficzno-filmowych. Patrzę poprzez pryzmat sztuki filmowej i w obrazach fotograficznej - z moim mistrzami Witkacym i Beksińskim. 
    • @Robert Witold Gorzkowski nie wiem nawet jak zgrabnie podziękować za tak miłe słowa. Więc powiem po prostu -- dziękuję ! A przy okazji.  Świetne są Twoje słowa o Hitchcocku. O mistrzu suspensu. "Najpierw trzęsienie ziemi a potem napięcie narasta." Czasem tak w naszym codziennym życiu bywa :) Kapitalne to przypomnienie Hitchcocka które spowodowało, że moja wyobraźnia zaczyna wariować :) Dzięki.
    • @Robert Witold Gorzkowski myślę, że masz bardzo dobre podejście i cieszę się akurat moje wiersze, które nie są idealne i pewnie nigdy nie będą - do Ciebie trafiają. Wiersze w różny sposób do nas trafiają, do każdego inaczej, każdy co innego ceni, ale najważniejsze to do siebie i swojej twórczości podchodzić nawzajem z szacunkiem. Myślę, że większości z nas to się tutaj udaje, a Tobie, Ali czy Naram-sin na pewno. Tak to widzę :) Dobrej nocy, Robercie :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...