Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

bądź cierpliwy bo baśń ta kiedyś się skończy
niedługo już już może za chwilę ktoś wypowie ostatnie słowo
zdradzi zakończenie na które tak bardzo czekałeś
i choć słyszałeś wiele opowieści i znasz wiele zakończeń
lecz nie licz na to że twoje będzie podobne
nie licz nie bo pewność jest rzeczą zdradliwą

bo baśń dobrą się staje tylko gdy trzyma w napięciu
a przecież jeszcze tyle tyle może się zdarzyć gdy trwa
jeszcze smok nie pokonany
jeszcze królewna nie obudzona
jeszcze król jest ptakiem
a kołowrotek nadal się toczy i toczy

bo baśń dobrą się staje tylko gdy ją do końca poznasz
lecz nie nam nie nam ostatnie słowo usłyszeć przypadnie
nie usłyszysz "żyli długo, szczęśliwie"
nie ty ją spiszesz i ocalisz
następnym pokoleniom nie ty nie ty ją przekażesz

i gdy w końcu zrozumiesz że główna rola w niej tobie przypadła
że jesteś najważniejszy że pokonałeś smoka że pół królestwa i ręka
i że żyłeś
kochałeś
i że byłeś kochany
że baśń twa dobrą baśnią była

to pamiętaj że
Bóg jest najlepszym bajarzem
a ostatnie słowo do Niego należy

Opublikowano

Witaj na forum Pan Kracy
pierwszy wers zachęcił do czytania i czytało mi się lekko i miło, jakieś
poprawki pewnie by się przydały, ale już późno, poza tym ja chyba
nie umiem za bardzo krytykować, więc powiem jeszcze, że ostatnia
strofa podoba mi się najbardziej (niekoniecznie od strony technicznej)
Pozdrawiam i miłego pobytu na tym forum życzę

Opublikowano

To prawda, pierwszy wers to niezły chwyt reklamowy:) Widzę w tym tekście
zalążki własnego stylu, jakieś dążenie do wypracowania oryginalnego języka
poetyckiego i za to ma pan u mnie, Panie Kracy, dużą aprobatę.

Mój podstawowy zarzut wobec tego wiersza odnosi się do nadmiaru słów i wersów,
które wnoszą niewiele do narracji. Właściwie każdą strofkę można by skondensować
(np. w pierwszej strofie: treść linijek 2 - 5 można zamknąć w dwu wersach, itd.).
Dalej: nie uważam powtarzania słów (np. "nie licz nie", "tyle tyle", "nie nam nie nam",
"nie ty nie ty") za dobry sposób stylizowania do formy gawędy/przypowieści,
tzn. nie w tej formie - wg mnie przy tej częstotliwości, jeszcze w połączeniu z mniej
lub bardziej udanymi anaforami, forma ta jest zbyt "nachalna".

Tym niemniej w mojej opinii wiersz jest interesujący, napisany z pomysłem. Być może
brakuje panu jeszcze nieco, jakby to powiedzieć? "poetyckiej i warsztatowej ogłady",
ale jak sądzę to tylko kwestia czasu:) Życzę powodzenia przy każdej kolejnej próbie:)

Acha, mogę też panu polecić dział Warsztat na tym forum, gdzie przy współudziale
innych forumowiczów możemy szlifować nasze teksty przed wklejeniem do któregoś
z głównych działów - czasem są to wartościowe wizyty:)
Pozdrawiam.

Opublikowano

Witam serdecznie.
Dziękuję za krytykę (słuchać takiej krytyki to sama przyjemność :)) i za miłe słowa. Rzeczywiście - słowotok jest moim przekleństwem, staram się unikać nadmiaru słów, ale nie zawsze mi to wychodzi.

Do pana Bartosza: z całym szacunkiem, ale po jednym wierszu nie można stwierdzić, że wyczuwa się "dążenie do wypracowania oryginalnego stylu", czy tym bardziej "zalążki własnego stylu" ;) Tym bardziej, że jest to mój pierwszy wiersz.

Dzisiaj zmieniłem wiersz dość mocno. Jego (według mnie) lepszą wersję zamieszczam poniżej.

Pozdrawiam.

Pan Kracy

______________________________________________________

bądź cierpliwy bo baśń ta kiedyś się skończy
niedługo już już może za chwilę ktoś wypowie ostatnie słowo
zdradzi zakończenie na które czekałeś
morał wyjawi słuchaczom
i choć wiele zakończeń poznałeś
nie licz że będzie podobne

bo baśń dobra w napięciu wciąż trzyma
a gdy trwa jeszcze tyle wciąż zdarzyć się może
jeszcze smok nie pokonany
jeszcze królewna nie obudzona
jeszcze czar nie zrzucony
a wrzeciono się kręci i toczy

bo baśń dobrą zakończenie odkryje
lecz ostatniego słowa usłyszeć nie zdołasz
nie przeczytasz "żył długo, szczęśliwie"
morału jej nie ocalisz
księgi nie zamkniesz
następnym pokoleniom nie ty ją przekażesz

i gdy zrozumiesz że główna rola w niej tobie przypadła
że pokonałeś smoka że pół królestwa i ręka
i że żyłeś
kochałeś
że byłeś kochany
a baśń twa dobrą była

to pamiętaj że
Bóg jest najlepszym bajarzem
a ostatnie słowo do Niego należy

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Faktycznie - zmiany na plus:) A z konkretów: wg mnie należy usunąć ten pojedynczy
rym ("odkryje" - "szczęśliwie"), bo on siłą rzeczy będzie traktowany za przypadkowy.

Co do tych "zalążków własnego stylu", to miałem na myśli, że nie operuje pan kliszami
i starymi, wytartymi sformułowaniami, które gdzieś tam pan kiedyś przeczytał, i to się
chwali, i to nazywam pierwszym krokiem ku "wypracowaniu własnego stylu".

Jeżeli to faktycznie jest pierwszy pański wiersz w życiu - to mogę powiedzieć, że startuje
pan z całkiem niezłego pułapu:)
Pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Zmieniam "odkryje" na "pokaże" lub "ukaże".

Stwierdziłem właśnie, że to, że mam słowotok jest spowodowane tym, że proza jest mi bliższa. I pewnie wynika to głównie z tego.

Dalej twierdzę, by pan poczekał do następnego wiersza. Bo wtedy dopiero można będzie stwierdzić, czy to prawda z tymi "zalążkami własnego stylu".

Pozdrawiam serdecznie.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Nie pozwólmy zafałszowywać historii… Tyle przecież jej zawdzięczamy, Poprzez liczne burzliwe wieki, Ostoją nam była naszej tożsamości,   W ciężkich chwilach dodawała nam otuchy, Gdy cierpiąc wciąż pod zaborami, Przodkowie nasi zachwyceni jej kartami, Wyszeptywali Bogu ciche swe modlitwy.   Gdy pod okrutną niemiecką okupacją, Czcić ojczystych dziejów zakazano, A pod strasznej śmierci groźbą, Szanse na edukację celowo przetrącono,   To właśnie nasza ojczysta historia, Kryjąc się w starych pożółkłych książkach, Do wyobraźni naszej szeptała, Rozniecając Nadzieję na zwycięstwa czas...   I zachwyceni ojczystymi dziejami, Szli w bój ciężki młodzi partyzanci, By dorównać bohaterom sławnym, Znanym z swych dziadów opowieści.   I nadludzko odważni polscy lotnicy Broniąc Londynu pod niebem Anglii, Przywodzili na myśl znane z obrazów i rycin Rozniecające wyobraźnię szarże husarii.   I na wszystkich frontach światowej wojny, Walczyli niezłomni przodkowie nasi, Przecierając bitewne swe szlaki, Zadawali ciężkie znienawidzonemu wrogowi straty.   A swym męstwem niezłomnym, Podziw całego świata budzili, Wierząc że w blasku zasłużonej chwały, Zapiszą się w naszej wdzięcznej pamięci…   Nie pozwólmy zafałszowywać historii… Pseudohistoryków piórem niegodnym, Ni ranić Prawdy ostrzem tez kłamliwych, Wichrami pogardy miotanych.   Nie pozwólmy by z ogólnopolskich wystaw, Płynął oczerniający naszą historię przekaz, By w wielowiekowych uniwersytetów murach, Padały szkalujące Polskę słowa.   Nie pozwólmy bohaterom naszym, Przypisywać niesłusznych win, To o naszą wolność przecież walczyli, Nie szczędząc swego trudu i krwi.   Nie pozwólmy ofiar bezbronnych, Piętnem katów naznaczyć, By potomni kiedyś z nich drwili, Nie znając ich cierpień ni losów prawdziwych.   Przymusowo wcielanych do wrogich armii, Znając przeszłość przenigdy nie pozwólmy, Stawiać w jednym szeregu z zbrodniarzami, Którzy niegdyś świat w krwi topili.   Nie pozwólmy katów potomkom, Zajmować miejsca należnego ofiarom, By ulepione kłamstwa gliną Stawiali pomniki dawnym ciemiężycielom.   Bo choć ludzie nienawidzący polskości, W gąszczach kłamstw swych wszelakich, Sami gotowi się pogubić, Byle polskim bohaterom uszczknąć ich chwały,   My z ojczystej historii kart, Czynić nie pozwólmy urągowiska, By gdy oczy zamknie nam czas, I potomnym naszym drogowskazem była.   Nie pozwólmy zafałszowywać historii…    Pośród rubasznych śmiechów i brzęku mamony, Ni kłamstw o naszej przeszłości szerzyć, W cieniu wielomilionowych transakcji biznesowych.   Nie pozwólmy by w niegodnej dłoni pióro, Kartek papieru bezradnie dotykając, O polskiej historii bezsilne kłamało, Nijak sprzeciwić się nie mogąc.   Nie pozwólmy by w polskich gmachach, Rozpleniły się o naszej historii kłamstwa, By przetrwały w wysokonakładowych publikacjach, Polskiej młodzieży latami mącąc w głowach…   Choć najchętniej prawdą by wzgardzili, By wyrzutów sumienia się wyzbyć, Wszyscy perfidnie chcący ją ukryć, Przed wielkimi tego świata umysłami,   Cynicznych pseudohistoryków wykrętami, Wybielaniem okrutnych zbrodniarzy, Nie zafałszują przenigdy prawdy Ci którzy by ją zamilczeć chcieli.   I nieśmiertelna prawda o Wołyniu, Przebije się pośród medialnego zgiełku, Dotrze do ludzi milionów, Mimo zafałszowań, szykan, zakazów.   Gdy haniebnych przemilczeń i półprawd, Istny sypie się grad, A skandaliczne padają wciąż słowa Milczeć nie godzi się nam.   Przeto straszliwą o Wołyniu prawdę, Nie oglądając się na cenę Odważnie wszyscy weźmy w obronę Głosząc ją z czystym sumieniem…   Nie pozwólmy zafałszowywać historii…  Prawdy historycznej ofiarnie brońmy, Czci i szacunku do bohaterów naszych, Przenigdy wydrzeć sobie nie pozwólmy.   Przeto strzeżmy wiernie ich pamięci, Na ich grobach składając kwiaty, Nigdy nikomu nie pozwalając ich oczernić, Na łamach książek, portali czy prasy…   Nie pozwólmy by upojony nowoczesnością świat, Zapomniał o hitlerowskich okrucieństwach i zbrodniach, By bezsprzeczna niemieckiego narodu wina, W wątpliwość była dziś poddawana.   Pamięci o zgładzonych w lesie katyńskim, Mimo wciąż żywej komunistycznej propagandy, Na całym świecie niestrudzenie brońmy, W toku burzliwych dyskusji, polemik.   O bestialsko na Wołyniu pomordowanych, Strzeżmy tej strasznej bolesnej prawdy, O tamtym krzyku ofiar bezbronnych, O niewysłowionym cierpieniu maleńkich dzieci.   Walecznych ułanów porośniętych mchem mogił,  Strzeżmy blaskiem zniczy płomieni, Pamięci o polskich partyzantach niezłomnych, Strzeżmy barwnych wierszy strofami,   Bo czasem prosty tylko wiersz, Bywa jak dzierżony pewnie oręż, Błyszczący sztylet czy obosieczny miecz, Zimny w gorącej dłoni pistolet…   Ten zaś mój skromny wiersz, Dla Historii będąc uniżonym hołdem, Zarazem drobnym sprzeciwu jest aktem, Przeciwko pladze wszelakich jej fałszerstw…                      
    • ładnie   chłodne spojrzenia poranków pochmurne deszczowe dni a przecież nie raz się trafi że słońce kasztan da mi   na krzakach żółci się pigwa pod drzewem niejeden grzyb nad nami czerwień jarzębin wiatr z liśćmi rozpoczął gry ...
    • @Somalija stałaś tam, stojąc w słońcu. a wiatr rozwiewał ci włosy. to było wtedy, kiedy o wieczorze liliowe zapalały si,e obłoki, w którymś lipcowym dniu gorącego lata, w którejś znojnej godzinie podwieczornego skwaru...
    • @Nata_Kruk

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       A ja Ciebie i Twoje komentarze :)
    • głody ciebie tworzą omamy lśnienia podbite hormonami  puste przebiegi  złe noce alkoholicznej zorzy    poprzez łzy  widzę niewiele  dłońmi mogą sięgnąć jedynie  już wilgotniej małej  i rozlewać zimne orgazmy    noszę smutne ciało  przeniknięte tęsknotą  z pragnienia zatracam     siebie           
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...