Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Jestem jak ruda piegowata szyszka
która wpadła ci za kołnierz
Owoc miłości sosen
One lubią drapieżnie
Wbijają igły pod paznokcie
i patrzą jak libido marszczy sie na ustach
Brzozy szczytują żywicą
rozchylając białe kolana

A na łąkach rzęsy motyli
trzepoczą lubieżnym tańcem
Rżną się pierwsze sianokosy
a chlorofil jak testosteron
tryska Ci na palce

Poeci też to robią
tyle że między wierszami

Opublikowano

Ciekawe:) W pierwszej strofie "brzozy szczytują żywicą" wydało mi się przesadzone i miałem proponować zmianę na coś w stylu "brzozy puszczają soki", ale jak czytałem dalej to zrozumiałem, że to konsekwentne jest, więc nic nie sugeruję;). Ładna puenta. Ogólnie na plus wiersz. Pozdrawiam

Opublikowano

Drapieżnie, hm...
Napiszę tak - poeci właśnie tak robią, i teraz pytanie, na ile ten tekst jest kreacją dostosowaną do tej puenty. Bo to jest ważne, oczywiście nie chce brać "rzęs motyli" na poważnie. Ale jeżeli dobrze to rozgryzłem, to w porządku.
Pozdrawiam.

Opublikowano

Dormo, ja się jednak czepię tego szczytowania - wg mnie cały ten wers
jest niefortunnie skomponowany, "szczytowanie" jest tutaj, że tak powiem
jednowymiarowe, trudno szukać w tym określeniu dwuznaczności, nie tak
jak choćby we "rżną się pierwsze sianokosy". Dlatego nie dostrzegam tutaj
konsekwencji, o której wspomniał Tomek.
Ale poza tym wiersz naprawdę interesujący, nie żałuję wizyty:)
Pozdrawiam.

Opublikowano

Bardzo mi się podoba. Ze wszystkim, ze szczytowaniem. Lubię takie lubieżności. ;-)
Rozumiem, że to wiersz o lecie (również - dlatego nieprawda, że szczytowanie jest tu jednowymiarowe): o najbujniejszym, najbardziej żywiołowym, rozbuchanym wykwicie przyrody. Bo taki jest sierpień (miesiąc żniw). Czy tak?
Mam też w zanadrzu coś o sierpniu, choć nie erotycznego, ale za to "uśmiechniętego". W sierpniu wkleję, ale jeszcze nie teraz - musi odleżeć swoje. :-)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Oj, Ktoś tu jest bardzo wyrafinowanie złośliwy. ;-)
Ale oczywiście lepsze to i subtelniejsze niż te różne kupokomenty, wytwarzana przez owych kupowytwarzaczy, którzy łączą się w pary (parzą), potem wydają potomstwo, a ono znów wytwarza nowe kupokomenty - i tak cały Org jest coraz bardziej zakupokomentowany oraz zapchany wymyślaniami typu: "kto to tutaj tak słodko, subtelnie, kulturalnie?! - a niech się zamknie, ten taki, sraki i owaki!".
PS. A kto nie wierzy, niech zerknie pod wiersz Katarzyny Bielińskiej pt. "Moje". ;-)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Oj Włodziu, Włodziu... Czytaj uważnie przynajmniej tytuły wierszy. Sianokosy, to sianokosy, a nie sterylne żniwa kombajnem. ;-)

Wiersz uszlachetniony, jak proponuje Stefan, też będzie dobry, ale nie wiem, czy nie lepszy ten w wersji oryginalnej.
Opublikowano

witam,
Dormo, kapitalnie! Przewrotny erotyk! :) Olbrzymią przyjemność mi sprawilaś :) Do niczego się nie doczepię, dla mnie wystarczająco spojne, konsekwentne i płynne. Jedynie to: wyrzuciłabym "jestem":
jak ruda piegowata szyszka
wpadłam ci za kołnierz

ale to tylko sugestia. bardzo fajny wierszyk, ma odpowiednią wagę :)
pozdrawiam serdecznie :)))
m.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
    • kiedy pierwsze słońce uderza w szyby dworca pierwsze ptaki biją w szyby z malowanymi ptakami pomyśleć by można - jak Kielc mi jest szkoda! co robić nam w dzień tak okrutnie nijaki?   jak stara, załkana, peerelowska matrona skropi dłonie, przeżegna się, uderzy swe żebra rozwali się krzyżem na ołtarza schodach jedno ramię to brusznia, drugie to telegraf   dziury po kulach w starych kamienicach, skrzypce stary grajek zarabia na kolejny łyk wódki serduszko wyryte na wilgotnej szybce bezdomny wyrywa Birucie złotówki   zarosłe chwastem pomniki pamięci o wojnie zarosłe flegmą pomniki pogromu, falangi ze scyzorykami w rękach, przemarsze oenerowskie łzy płyną nad kirkut silnicą, łzy matki   zalegną w kałużach na drogach, rozejdą się w rynnach wiatr wysuszy nam oczy, noc zamknie powieki już nie płacz, już nie ma kto słuchać jak łkasz i tak już zostanie na wieki
    • @Migrena to takie moje zboczenie które pozostało po studiach fotograficzno-filmowych. Patrzę poprzez pryzmat sztuki filmowej i w obrazach fotograficznej - z moim mistrzami Witkacym i Beksińskim. 
    • @Robert Witold Gorzkowski nie wiem nawet jak zgrabnie podziękować za tak miłe słowa. Więc powiem po prostu -- dziękuję ! A przy okazji.  Świetne są Twoje słowa o Hitchcocku. O mistrzu suspensu. "Najpierw trzęsienie ziemi a potem napięcie narasta." Czasem tak w naszym codziennym życiu bywa :) Kapitalne to przypomnienie Hitchcocka które spowodowało, że moja wyobraźnia zaczyna wariować :) Dzięki.
    • @Robert Witold Gorzkowski myślę, że masz bardzo dobre podejście i cieszę się akurat moje wiersze, które nie są idealne i pewnie nigdy nie będą - do Ciebie trafiają. Wiersze w różny sposób do nas trafiają, do każdego inaczej, każdy co innego ceni, ale najważniejsze to do siebie i swojej twórczości podchodzić nawzajem z szacunkiem. Myślę, że większości z nas to się tutaj udaje, a Tobie, Ali czy Naram-sin na pewno. Tak to widzę :) Dobrej nocy, Robercie :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...