Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

chciałbym nie kłamać
nie wysyłać jej w świat
do Puerto Rico albo Bulawayo
po szczęście
gdyż całkiem blisko
za opłotkami
szczęście bywało

pomiędzy wzgórzami
krętymi rzekami
polami uprawnymi
dobrzy ludzie - szczęście
w sobie chowali

kwitnie tam zawsze
czasem trochę płacze
gdy zamiast o nim
człowiek myśli o szklanym pałacu

aby szczęście brać
trzeba go najpierw
hojnie innym dać

ale czy to prawda
dobrze już nie wiem
bo ktoś wątpliwości mi zasiał

Opublikowano

Zak Stanisława
i Waldemar Talar
- dziękuję i pozdrawiam.

Chociaż na świecie nie ma nic pewnego,
to tylko szczęśliwcy,
nie szukając znajdą coś nowego,
a to dalszą liczbę w wartości pi,
a to bliską czarną dziurę.
Nie przybędzie nic im z tego,
gdy zatracą oczu blask
przyjaciela najbliższego.

Pozdrawiam.

Opublikowano

To prawda i nikt jej nie zmieni, choćby próbował, a wątliwości
zawsze będą istnieć - po to są, aby odgrywać swoją rolę,
nie należy ich brać na poważnie, raczej z przymrużeniem oka.
Można do nich mówić: wiem, że istniejecie, ale krótki wasz
żywot boście tylko wątpliwości. Uśmiechu poeto!

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Kamil Olszówka Skomentuję fragmentem swojego wiersza;   ...i przyszły sąsiady nocą  z niezapowiedzianą wizytą   nocą tak czarną że  beczka smoły  co stała przy stodole  mogłaby zwiastować jutrzenkę  której  już nigdy nie zobaczę     
    • @MIROSŁAW C. No ba, różne są filozofie :)
    • @Marek.zak1Bardzo dziękuję! Tak, za oczywiste - wrony zostały zastąpione przez drony. :)
    • @Marek.zak1Tak na szybkiego o Twojej książce. Historię Gara skończyłam z dziwnym uczuciem. To najbardziej oryginalna i spokojna opowieść z czasów wojny, jaką miałam w ręku. Nie będę już pisać o jego cynicznej postawie, ale autor "zamieścił w nim" za dużo inteligencji, chemicznego i organizacyjnego geniuszu, nadmiaru obowiązków, przewidywania przyszłości, umiejętności w rozkochiwaniu w sobie kobiet, a nade wszystko szczęścia. Myślę, że takich postaw jak Gar było więcej, więc nie wzbudziła we mnie żadnych kontrowersji. Wiele było momentów groteskowych (świadome małżeństwo z agentką gestapo, która pisała na kochanego męża donosy, a potem jej "nawrócenie") i ciekawych konfrontacji. Różnice mentalne między Wielkopolanami a ludźmi z zaboru rosyjskiego, miedzy Warszawą a Krakowem. Gar żył swoim życiem, a wielkie tło historyczne było tylko ...tłem. I to udało Ci się znakomicie - bez wielkiej martyrologii. Ponieważ wiedziałam o kontynuacji, to koniec był trochę przewidywalny. Myślałam, że zabierze do USA nie tylko Claudię, córeczkę ale i Karen. :))) Świetnie wyjaśniłeś, dlaczego Drezno było tak bombardowane, bo do tej pory historycy mają wątpliwości, co było głównym powodem tej akcji. Przecież nie tylko ważny węzeł komunikacyjny. :)))) Niby prawie nic się nie działo, codzienna kawa, komplementy dla Marii i Claudii, wyjazdy do Bawarii i kolejny romans, trochę nudnego seksu, przytakiwanie gestapo i innym przedstawicielom władzy (czasami zachowanie jak Szwejka) a jednak wciąga i nie nudzi. Godna polecenia. 
    • @Berenika97 ... wydłubią oczy domom nas pozbawią dachu   a może może warto się obudzić zacząć myśleć a nie składać ukłony TV    wtedy przepędzimy ptaki ... Pozdrawiam serdecznie  Spokojnego popołudnia 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...