Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Wielka dla mnie to nagroda,
że wspomnieniem twym zostałem,
bom już drętwy był, jak kłoda,
kiedy rosę z brwi zlizałem...
I spragniony twoich wdzięków
oraz krwi, choć jednej kropli
- marzę... by móc pośród jęków
znów zażywać tych kr(wi)otochwil.
Jednak sam nie wyjmę kołka,
gdyż na wskroś przebija plechy,
trencz, koszulę, serce (co łka),
aż po dolne trumny dechy.
Strasznie ciąży mi też glina,
co przez szpary na twarz pryska,
więc na wszystko cię zaklinam:
Przybądź dziewczę, to cię wyssam...

Pośród dech przegniłych leżę,
tak samotny... lecz, czy brzydki?
Przecież tylko, gdy się szczerzę
widać plomby i ubytki.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


zapewne to lizanie brwi masz na myśli ? ;))) Nie chciałem straszyć Stasiu... taki żarcik miał być tylko. Dzięki za wizytę - cmoQś ;)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Tak?... to dajcie tu dentystkę,
(tylko ładną)... w kitlu białym,
może, nim do cna ją wyssę,
choć udrożni mi kanały?

Miło, że się Wam podobało ;) Dracula zawsze mnie śmieszył - bo mi przypomina Elvisa :))
Przyjemnego wieczoru, pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


He, he... no to mamy podobne skojarzenia. ;)) Jeśli chodzi o kobietę... i zaczątek uczucia, to niestety czysto egoistyczno-kulinarne pragnienia pana D. Aczkolwiek nie wątpię, że menu, za którym tęskni - nie bele jakie było....;)
Dzięki za wpis, pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Że też sam na to nie wpadłem ;))) , faktycznie Nosferatu bardziej "obślizgły" (zwłaszcza ten z filmu Murnau'a z 1922 r). chociaż Klaus Kinsky - bez charakteryzacji nieźle straszył :x
Wielkie dzięki, a nieprzemijania również życzę, pozdrawiam.
Opublikowano

przyznam, ze i ja rym lubie
choc sie czesto w takim gubie
a czytajac Twoje slowa
mysl mi przyszla wyborowa
bo szczerzeniem nie z ubytkiem
mysli chwytam rymu rytmem
a gdy chwytam, to sie smieje
z tego co kobiety dzieje
ujac slowa meskie moga
by poplynac strofy droga

sie podoba jak cholerka....pozdrawiam ;)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Bardzo lubię niespodzianki
- Twoja jest tym bardziej miła,
bo z rymami stając w szranki
plombę żeś mi wypełniła.
Teraz mogę bez kompleksów
i bez bólu wtrajać ciacha,
lecz najlepsze, że dziś gębą,
całkiem pełną się uhaham.

Dziękuję, bajecznie było... Pozdrawiam :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dzięki wielkie,
z tym mleczniakiem
całkiem nieźle wymyślone...
Lecz mnie martwi, czy próchniakiem
słowa czasem... nieskażone?

Pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Bardzo lubię niespodzianki
- Twoja jest tym bardziej miła,
bo z rymami stając w szranki
plombę żeś mi wypełniła.
Teraz mogę bez kompleksów
i bez bólu wtrajać ciacha,
lecz najlepsze, że dziś gębą,
całkiem pełną się uhaham.

Dziękuję, bajecznie było... Pozdrawiam :)

radosc pelnie zapowiada
gdy ubytki Twe wypelniam
z czego w zupelnosci radam
snem sie sile bo juz padam ;)))

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Aby łamy, karoseria i resorak mały - ba.    
    • Nie pozwólmy zafałszowywać historii… Tyle przecież jej zawdzięczamy, Poprzez liczne burzliwe wieki, Ostoją nam była naszej tożsamości,   W ciężkich chwilach dodawała nam otuchy, Gdy cierpiąc wciąż pod zaborami, Przodkowie nasi zachwyceni jej kartami, Wyszeptywali Bogu ciche swe modlitwy.   Gdy pod okrutną niemiecką okupacją, Czcić ojczystych dziejów zakazano, A pod strasznej śmierci groźbą, Szanse na edukację celowo przetrącono,   To właśnie nasza ojczysta historia, Kryjąc się w starych pożółkłych książkach, Do wyobraźni naszej szeptała, Rozniecając Nadzieję na zwycięstwa czas...   I zachwyceni ojczystymi dziejami, Szli w bój ciężki młodzi partyzanci, By dorównać bohaterom sławnym, Znanym z swych dziadów opowieści.   I nadludzko odważni polscy lotnicy Broniąc Londynu pod niebem Anglii, Przywodzili na myśl znane z obrazów i rycin Rozniecające wyobraźnię szarże husarii.   I na wszystkich frontach światowej wojny, Walczyli niezłomni przodkowie nasi, Przecierając bitewne swe szlaki, Zadawali ciężkie znienawidzonemu wrogowi straty.   A swym męstwem niezłomnym, Podziw całego świata budzili, Wierząc że w blasku zasłużonej chwały, Zapiszą się w naszej wdzięcznej pamięci…   Nie pozwólmy zafałszowywać historii… Pseudohistoryków piórem niegodnym, Ni ranić Prawdy ostrzem tez kłamliwych, Wichrami pogardy miotanych.   Nie pozwólmy by z ogólnopolskich wystaw, Płynął oczerniający naszą historię przekaz, By w wielowiekowych uniwersytetów murach, Padały szkalujące Polskę słowa.   Nie pozwólmy bohaterom naszym, Przypisywać niesłusznych win, To o naszą wolność przecież walczyli, Nie szczędząc swego trudu i krwi.   Nie pozwólmy ofiar bezbronnych, Piętnem katów naznaczyć, By potomni kiedyś z nich drwili, Nie znając ich cierpień ni losów prawdziwych.   Przymusowo wcielanych do wrogich armii, Znając przeszłość przenigdy nie pozwólmy, Stawiać w jednym szeregu z zbrodniarzami, Którzy niegdyś świat w krwi topili.   Nie pozwólmy katów potomkom, Zajmować miejsca należnego ofiarom, By ulepione kłamstwa gliną Stawiali pomniki dawnym ciemiężycielom.   Bo choć ludzie nienawidzący polskości, W gąszczach kłamstw swych wszelakich, Sami gotowi się pogubić, Byle polskim bohaterom uszczknąć ich chwały,   My z ojczystej historii kart, Czynić nie pozwólmy urągowiska, By gdy oczy zamknie nam czas, I potomnym naszym drogowskazem była.   Nie pozwólmy zafałszowywać historii…    Pośród rubasznych śmiechów i brzęku mamony, Ni kłamstw o naszej przeszłości szerzyć, W cieniu wielomilionowych transakcji biznesowych.   Nie pozwólmy by w niegodnej dłoni pióro, Kartek papieru bezradnie dotykając, O polskiej historii bezsilne kłamało, Nijak sprzeciwić się nie mogąc.   Nie pozwólmy by w polskich gmachach, Rozpleniły się o naszej historii kłamstwa, By przetrwały w wysokonakładowych publikacjach, Polskiej młodzieży latami mącąc w głowach…   Choć najchętniej prawdą by wzgardzili, By wyrzutów sumienia się wyzbyć, Wszyscy perfidnie chcący ją ukryć, Przed wielkimi tego świata umysłami,   Cynicznych pseudohistoryków wykrętami, Wybielaniem okrutnych zbrodniarzy, Nie zafałszują przenigdy prawdy Ci którzy by ją zamilczeć chcieli.   I nieśmiertelna prawda o Wołyniu, Przebije się pośród medialnego zgiełku, Dotrze do ludzi milionów, Mimo zafałszowań, szykan, zakazów.   Gdy haniebnych przemilczeń i półprawd, Istny sypie się grad, A skandaliczne padają wciąż słowa Milczeć nie godzi się nam.   Przeto straszliwą o Wołyniu prawdę, Nie oglądając się na cenę Odważnie wszyscy weźmy w obronę Głosząc ją z czystym sumieniem…   Nie pozwólmy zafałszowywać historii…  Prawdy historycznej ofiarnie brońmy, Czci i szacunku do bohaterów naszych, Przenigdy wydrzeć sobie nie pozwólmy.   Przeto strzeżmy wiernie ich pamięci, Na ich grobach składając kwiaty, Nigdy nikomu nie pozwalając ich oczernić, Na łamach książek, portali czy prasy…   Nie pozwólmy by upojony nowoczesnością świat, Zapomniał o hitlerowskich okrucieństwach i zbrodniach, By bezsprzeczna niemieckiego narodu wina, W wątpliwość była dziś poddawana.   Pamięci o zgładzonych w lesie katyńskim, Mimo wciąż żywej komunistycznej propagandy, Na całym świecie niestrudzenie brońmy, W toku burzliwych dyskusji, polemik.   O bestialsko na Wołyniu pomordowanych, Strzeżmy tej strasznej bolesnej prawdy, O tamtym krzyku ofiar bezbronnych, O niewysłowionym cierpieniu maleńkich dzieci.   Walecznych ułanów porośniętych mchem mogił,  Strzeżmy blaskiem zniczy płomieni, Pamięci o polskich partyzantach niezłomnych, Strzeżmy barwnych wierszy strofami,   Bo czasem prosty tylko wiersz, Bywa jak dzierżony pewnie oręż, Błyszczący sztylet czy obosieczny miecz, Zimny w gorącej dłoni pistolet…   Ten zaś mój skromny wiersz, Dla Historii będąc uniżonym hołdem, Zarazem drobnym sprzeciwu jest aktem, Przeciwko pladze wszelakich jej fałszerstw…                      
    • ładnie   chłodne spojrzenia poranków pochmurne deszczowe dni a przecież nie raz się trafi że słońce kasztan da mi   na krzakach żółci się pigwa pod drzewem niejeden grzyb nad nami czerwień jarzębin wiatr z liśćmi rozpoczął gry ...
    • @Somalija stałaś tam, stojąc w słońcu. a wiatr rozwiewał ci włosy. to było wtedy, kiedy o wieczorze liliowe zapalały si,e obłoki, w którymś lipcowym dniu gorącego lata, w którejś znojnej godzinie podwieczornego skwaru...
    • @Nata_Kruk

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       A ja Ciebie i Twoje komentarze :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...