Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

w gamach szarości zarys
formy wyostrza granica
światła i cienia - krzywa

pod naporem wzroku
linia odkształca się
rozciąga

i drży
naprężona struna

Opublikowano

Gdy mówię że coś jest krzywe, panwkratke mawia:- patrz tak długo aż się wyprostuje, sorki, Twój wiersz mi przypomniał te słowa,

w gamach szarości, zarys formy
granica światła i cienia
krzywa (linia )pod naporem wzroku odkształca się rozciąga i drży

teraz dopiero dojszło do mnie że to jest ERotyk subtelny, kobiecy architektoniczny, INKO, SUPER!!!!!
cmoookes!!!!

Opublikowano

no nie myślałem, że Inka tak to finezyjnie widzi
tylko to drżenie jakieś dziwne...
drżenie???? kurcze ...jakiś parkinson chyba

A Ty Stasiu
znów architektonicznie... no ja nie mogę :)
co za widzenie świata

INko
jesteś superaśna
że o wierszu nie wspomnę;)))

i tym razem nie pozdrawiam
za gorąco:)

Opublikowano

to jeszcze raz ja
tym razem w sprawie tytułu
jakie znów przebudzenie
tak jakby ktoś/coś spało

kurcze jakieś takie erotyczne
a tu przecie o zupełnie co innego chodzi


INko popracuj nad innym tytułem:)))

aha i w czwartym wersie coś bym zmienił
ale niech tam - jak Ty wiesz lepiej, to już niech tak zostanie

tym razem Pozdrawiam
i to wyjątkowo chłodno,
żeby było przyjemniej:)

Opublikowano

budzi się to, co zasnęło
przebudzenie jest intensywne... ostre, zaskakujące, niepokojące
budzą się zmysły, erotyzm... rzeczywistość... wszystko co chcecie ;)
dziękuję, że przeczytaliście, dziękuję za komentarz :))), INka

Opublikowano

jeszcze raz bardzo dziękuję Wszystkim
i przepraszam, że nie odpisałam osobno na wszystkie komentarze
kiepsko u mnie z czasem
zrewanżuję się dzisiaj uważnie czytając nowości i wrzucając swoje trzy grosze
pozdrawiam serdecznie, :))) INka

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Annna2 to jest piękne Aniu pisanie !!! Wzruszające. Dobre.
    • Tajsko am Boże - Modry Ponie, dzie słónko tako samo śwyci, am nie ziam, nie poziam, Bachy tam só i some śmiych. Tajskno Modry Ponie. Tam dangi furajó dali i eszcze abo dzie? A Bociony kapelków nie łoślipsió, a żniwa to psiankno śpisiywanie. dzie Annioł modli sia noczajści i wpierw. Zietrz łuraduje ten zimny deszcz.             Tęsknię Boże, mój Niebieski Panie, czy tam słońce wciąż tak samo świeci, a niwa bezkresna to ciągłe pytanie? Trud żniw są jak motyli drganie, czy są tam śmiejące się dzieci? Tęskno mi za tym Niebieski Panie. Czy bocian świątkom nie zmieni zdanie, świat chmura ponura znów oszpeci, a niwa bezkresna - zadanie na pytanie. Gdzie Anioł Pański jak ranne pianie, tych modlitw przecież nie zaślepi Tęsknię Boże, Ty Niebieski Panie. Wiem, wiem- marne to moje pisanie nic to, że miłość nieprzerwanie świeci, jest niwą bezkresną- jak ciągłe pytanie. Pamięci obłoków ich jeszcze trwanie, z igieł sosnowych wzór tu nie szpeci. Tęsknię za nimi Niebieski Panie, a niwa bezkresna to zawsze pytanie.
    • @MIROSŁAW C.  tak to prawda. I cytat też bardzo dobry. Świat jest wywrócony do góry nogami dzięki
    • Zaprosił mułłę słynnego w Tule hodowca mułów na świeże mule. Uczony nosem swym czułem ocenił: "Mule czuć mułem, a dennych potraw nie jem w ogóle".
    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...