Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Nader miły Kawalerze, owe obrazy są moimi obrazami - tymi, które budzą się w mej wyobraźni, kiedy czytam Twój wiersz. Nie tyle "tłumaczę je innym", ile samej sobie, raczej dzieląc się nimi z pozostałymi Czytelnikami, jak np. ludzie się dzielą wrażeniami po wyjściu z kina, teatru, koncertu, po przeczytaniu tej samej książki.
Być może Ty nie myślisz wcale o śmierci, ani-ani. To chyba nie ma związku z wiekiem. Ja zawsze myślałam, jak daleko sięgam pamięcią. Jako przedszkolak zwierzyłam się nieopatrznie matce, że jestem bardzo ciekawa, co się dzieje z duszą po śmierci i jak jest tam, po drugiej stronie (może użyłam innych określeń, tego nie pamiętam). Zostałam tak ochrzaniona, że nigdy w życiu tego nie zapomnę! Matka bowiem wystraszyła się, żebym z ciekawości nie spróbowała przejść na tę drugą stronę!
Więcej o tym nie mówiłam, ale myśleć nie przestałam. Do tej pory. :-)
Twój wiersz obudził we mnie konkretne obrazy i treści, związane ze śmiercią - czy tego chcesz, czy nie. Jest tu "sarna nadchodzących zmierzchów" zestawiona z Bruegel'em, który malował wiele obrazów na temat przemijania (pisze o nich także Sokratex), jak również słynny obraz zatytułowany "Tryumf Śmierci", gdzie Śmierć niszczy nieuchronnie wszystko i wszystkich (wstrząsające jest to dzieło - znasz je?). Jest też w wierszu przyzwyczajanie się peela do astmy, pustych łóżkek (braku kochanej osoby), ścian (uwięzienia w domu chorego peela - tak to odczytałam) i czarnobiałych fotografii (blednących wspomnień z przeszłości, która nie wróci - tak odczytałam "czarnobiałość" fotografii).
Jeśli nie ma tu nic o śmierci ani o przemijaniu, to pewnie chodziło Ci o chwilowe rozstania? Ja jednak odebrałam wiersz zgodnie z własną wyobraźnią i uczuciowością, ukształtowaną nie tylko genetycznie, ale także własnymi wspomnieniami i doświadczeniami. Bo wiersz - jego logika i związek znaczeń - pozwala na taki odbiór, dopuszcza go. I podoba mi się to, co odczytałam w Twoim wierszu - nawet jeśli Ty tego nie zamierzałeś napisać. To właśnie się nazywa "własnym życiem utworu". :-)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Ha. No i właśnie w tym rzecz, że utwór jest utworem, a autor jest autorem i jedno ma się nijak do drugiego. Kiedy czytasz mój komentarz, to zastanawiasz się co jest napisane, a nie co ja myślałem to pisząc, bo do tego nigdy nie dojdziesz. Stan zastany to słowa. Taką metodę interpretacji przyjmuje 99% dzisiejszego świata literatury. Pora się z tym pogodzić drogi Socratexie. Może pójdź na jakiś kierunek humanistyczny? Jestem pewien, że jakiś wykładowca Ci wyjaśni.

też się przejdź do jakiegoś świadomego wykładowcy, to z pewnością Ci wytłumaczy, że - jak piszesz- 99% tzw. "świata literatury" - nie przyjmuje żadnej metody
strukturalizm nigdy nie mógł sobie poradzić z autorem jako kategorią pozatekstową
- tak czy owak, uważałbym z uogólnieniami

pzd.

A gdzie tu uogólnienie? przecież zostawiłem jeden procent:) Wiesz, może założę oddzielny wątek, o tym, czy należy brać pod uwagę autora w interpretacji tekstu?
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Ja to chyba muszę się wyśmiać w bukłak. Właśnie w tym problem, że to "najzwyklejsza apostrofa do kobiety".

Niczego nie zrozumiałeś. Rzeczywiście pozostało tylko się śmiać.

Pozdrawiam.

A Ty nie pozwól przypadkiem by Twoje "zrozumienie" zostało skonfrontowane z rzeczywistością.
Opublikowano

sarno nadchodzących zmierzchów
naszych snów nikt nam nie odbierze jak czasów
i objawień w monasterach kiedy patrząc na ściany widzieliśmy
i o to byliśmy mądrzejsi i bieglejsi w wierze
więc pisząc do ciebie zamykam cię
w słowie kobieta i czuję posiadanie obok
- tryl kaszlu w płucach

[potem] allegro pełnia dźwięków spokój

przesuwam całe baczenie na boki
jak poły sukien u weneckich kurtyzan
gdzie inne mógłbym odkrywać prawdy
a przecież siedząc teraz w innych miastach
i inne odwiedzając damy przyzwyczajam się
do pustych łóżek astmy ścian i czarnobiałych fotografii
czyjejś nieobecności

chcąc w tym wszystkim ciebie zachować
życie pozostawiam otwarte
na breuegelowskie jesienie i jarmarczne humory
losu


Moja propozycja, by odchudzić ten wiersz, momentami odnoszę wrażenie
dublowania się myśli. Druga część zbyt przegadana, w odczuciu czytelnika zbędna.
Sugeruję jeszcze nad nim popracować.
Natomiast "sarno nadchodzących zmierzchów" jest bardzo piękną
metaforą, w której zawiera się poezja, wybrzmiewająca śmiercią.
Ciekawy merytorcznie tekst, dlatego namawiam do poprawek.
God bless you

Opublikowano

Wiersz się musi "odleżeć". Do poprawek, o ile będą konieczne, skłonię się po jakimś czasie.
Mam świadomość pisanych słów, które Pan wyciął, ale wspominałem o tym wcześniej - całość składa się z części przeznaczonych dla Czytelnika i dla mnie-Autora. Dlatego pragnę ażeby Czytelnik uszanował całość dla niego, ze względu na mnie.


Dziękuję,

Sławek

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Corleone 11 Prawda, z myślami lepiej nie wojować, lecz pozostaje tylko "dyplomatyczne" ukierunkowanie ich na właściwy tor, taki bezkonfliktowy. Pozdrawiam serdecznie :)))
    • @Corleone 11

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Dziękuję Michale i pozdrawiam serdecznie :)
    • to nie są twoi przyjaciele.  tak mi próbowano wmówić Co tak naprawdę o nich wiesz? muszę się trochę natrudzić    by przypomnieć sobie szczegóły ich żyć, ich związków, ich przeżyć  jak gdyby me myśli już pruły zapamiętanych faktów nić   nie wyrecytuje ich wszystkich miłości, nie znam ich życia w szczegółach nie często jestem u nich w gości czyżby się ta relacja popsuła?   tak naprawdę wiem o nich wszystko  co powinienem wiedzieć i nie potrafię sobie wyobrazić  lepszych przyjaciół na świecie 
    • Myślę, że Polska nie jest najnieszczęśliwszym z państw, jak to się zdaje po lekturze wielu ujęć jej dziejów. – Czy to nie przeniesienie wady wiadomości, przedstawiających serię codziennych katastrof? – Bo, spójrzmy na końcówkę listy krajów szczęśliwych, na te najnieszczęśliwsze: – Państwo wielkomorawskie – nie przeżyło średniowiecza; – Księstwo Serbołużyczan –  nie przeżyło średniowiecza;           A przecież odnotowywani są ich władcy: Książę Derwan (ok. 632 w kronice Fredegara, łac. Dervanus, dux Surbiorum), jako książę plemienia Surbiów (tj. Serbów łużyckich), Książę Miliduch (†. 806, łac. Miliduoch, Melito, Nusito) – książę serbołużyckiego związku plemiennego, a nawet z tytułem „król Serbii”. – Państwo Wieletów vel Luciców – nie przeżyło średniowiecza; – Państwo Stodoran –  nie przeżyło średniowiecza; – Państwo Obodrytów –  nie przeżyło średniowiecza;           A przecież znani są ich niektórzy władcy, np. Książę Gostomysł (†844, łac. Goztomuizli, Gestimulum). Książę Stoigniew (†955), wymieniany jako współrządzący z Nakon (†965 lub 966) Książę Dobomysł (w 862 wg Annales Fuldenses odparł najazd Ludwika II Niemieckiego, po łac. zwano go Tabomuizl), Książę Mściwoj, który w r, 984 roku wziął udział w zjeździe w Kwedlinburgu. Książę Przybygniew vel po niemiecku Udo. Książę Racibor. Książę Niklot. – Prusowie – nie przetrwali średniowiecza; – Jaćwingowie – nie przetrwali średniowiecza; – Królestwo Burgundii – nie przetrwało średniowiecza, choć w latach 1477-1795 wymieniani są władcy Burgundii ale tylko tytularni, bez ziemi i realnego państwa. Itd. A Polska? Z Polską jak widać mogło być dużo gorzej!   Pozdrawiam!  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...